czwartek, 7 stycznia 2016

Harry (1)

Hej! Oto długo wyczekiwane zamówienie dla Oliwii Szymańskiej! Musiałam zrobić partowca, inaczej nie dałoby rady. Ale proszę, oto pierwsza część.

↓↓ ↓↓ ↓↓ ↓↓ ↓↓ ↓↓ ↓↓

Szłam do sklepu odzieżowego, żeby kupić mamie prezent na święta, gdy zauważyłam wysokiego mężczyznę, ubranego w czarną bluzę z kapturem i okulary przeciwsłoneczne, który biegł w moją stronę.
- Proszę, pomóż mi! - krzyknął, zatrzymując się przede mną - One mnie gonią. - wskazał za siebie, a ja szybko wepchnęłam go do sklepu.
- Schowaj się tutaj. - wskazałam na jedną z przebieralni, a on natychmiast to zrobił. Podałam mu inną bluzę z kapturem, żeby udawał, że się przebiera. Gdy dziewczyny, które pokazywał, przebiegły obok sklepu aż mi szczęka opadła, bo było ich mnóstwo.
- Zaraz, zaraz. Kim ty jesteś? - zapytałam go.
- Ja... nazywam się... Harry Styles. - odpowiedział cicho. Czyli spotkałam idola mojej siostry. Cudnie.
- Moja siostra jest twoją fanką. - powiedziałam spokojnie, a on wychylił głowę z szatni i zobaczyłam niesamowite, zielone oczy, cudne, brązowe loczki i urocze dołeczki w policzkach. Tak, to chłopak z plakatu mojej siostry, ale myślałam, że Harry to ten, który ponoć będzie miał dziecko (Louis - przypis autorki). Ten przede mną był niesamowity, po prostu perfekcyjny. Zawsze tak uważałam, ale myślałam, że nazywa się Ziall Storan, czy jakoś tak - mogę dla niej twój autograf?
- Jasne - odpowiedział i podpisał kawałek papieru, który mu podałam.
- Dzięki, przynajmniej teraz będzie mi pomagać z zakupami. - uśmiechnęłam się sarkastycznie.
- Nie ma za co, ślicznotko. Mogę poznać twoje imię? - odwzajemnił uśmiech.
- Nazywam się [T.I.] - odpowiedziałam.
- Ładnie, mogę twój numer? - no okej, to pytanie było zaskakujące...
- Jasne - podałam ciąg cyfr, które zapisał w telefonie.
- Do zobaczenia - powiedział.
- Do zobaczenia - odeszłam.
Gdy wróciłam do domu, szybko zawołałam siostrę.
- Wiesz, co dla ciebie mam? - zapytałam retorycznie - autograf!
Ta zrobiła zdziwioną minę, a ja podałam jej kartkę.
- To... - zaczęła, a po chwili przytuliła mnie z całej siły.
- Opanuj się, spokojnie, zgnieciesz mnie zaraz. - stwierdziłam, nie mogąc się ruszyć.
- Skąd to masz? - zapytała z szerokim uśmiechem, a ja opowiedziałam jej wszystko - ZAPYTAŁ CIĘ O TWÓJ NUMER?!?!?!
- No przecież ci mówię. Ale przystojniak jest z niego. - w tym momencie dostałam smsa - czekaj chwilę...
"Dasz się zaprosić jutro na obiad z chłopakami? Harry <3"
Natychmiast odpisałam:
"Jeżeli pozwolisz mi wziąć siostrę, to oczywiście <3"
Po chwili mój telefon znów zabrzęczał:
"Jasne, czyli o 3 p.m. na Open Street 4?"
"ok"
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość, [Imię siostry]. Jutro idziemy na obiad do... - budowałam napięcie u tej niecierpliwej piętnastolatki - One Direction!
Jej szczęka wybiła dziurę w podłodze, przeleciała przez jądro ziemi na jej drugą stronę, zrobiła podwójne salto i z brzdękiem wróciła na swoje miejsce.
- DO ONE DIRECTION?!?!?! - znów krzyknęła, a po chwili dodała - żartujesz.
- Nie, nie żartuję. Zobacz. - podałam jej swój telefon, pokazując naszą rozmowę.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, DZIĘKUJĘ! - znów mnie przytuliła.
- Nie ma za co, a teraz... - właśnie uświadomiłam sobie, co teraz - ...a teraz muszę wracać do tego sklepu i kupić coś mamie.
- Ja idę z tobą! - stwierdziła moja siostra, ubierając kurtkę i wychodząc razem ze mną.

Następnego dnia, o godzinie 14:30 wyszłyśmy z domu, kierując się do ulicy, którą podał mi Harry. W tym czasie przypomniałam sobie, jak bardzo jest sympatyczny:

Kładłam się już spać, gdy mój telefon zawibrował. Natychmiast odczytałam krótką wiadomość:

Od: Harry <3
Dobranoc, kicia, słodkich snów <3

Do: Harry <3
Nawzajem i nie kiciuj mi tu <3 <3 <3

Od: Harry <3
Nie gniewaj się... skarbie <3 <3 <3 <3 <3

Do: Harry <3
Ej, nie nazywaj mnie tak, ok? Mam chłopaka. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Od: Harry <3
O, szkoda :( Nie wiedziałem. Nie przesadzasz z tymi serduszkami? <3

Do: Harry <3
Żartowałam <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Od: Harry <3
To dobrze. Naprawdę przesadzasz... <3

Do: Harry <3
Nie! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Od: Harry <3
Tak! <3

Do: Harry <3
Nie i koniec z kropką i dwoma wykrzyknikami! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Od: Harry <3
Ok, ok, już starczy, bo mi telefon przeciążysz. <3

Do: Harry <3
Ok, zresztą i tak może już pójdę spać... <3

Od: Harry <3
Dobranoc, misiu <3

Do: Harry <3
Dobranoc <3


Gdy dotarłyśmy pod dom chłopaków, zobaczyłyśmy kilka dziewczyn. Chociaż... może nie kilka, ale duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo dziewczyn.
- No, ok, to na trzy. - powiedziałam, mając już przygotowaną wiadomość do Harrego, żeby nas wpuścili.
- Raz... - powiedziała siostra.
- Dwa... - kontynuowałam.
- Trzy! - zakończyłyśmy równocześnie i wtedy drzwi się otworzyły i ktoś wciągnął nas do środka, szybko je zamykając.
- OMG! Masz wyczucie! - powiedziała moja siostra.
- Yyyyyy... nie. Po prostu was słyszałem. - odpowiedział, jak się okazało, Liam Payne.
- Cześć, jestem [I.S.] [T.N.] i jestem waszą wielką fanką. - powiedziała [I.S.], zauważając przy okazji trzech innych chłopaków. 

5 komentarzy:

  1. Piękny warto było czekać ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. http://pati-1d.bloblo.pl/ Zapraszam do mnie, także opowiadanie z uczestnictwem One direction :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero zaczynam, jestem ciekawa opinii stąd delikatny spam :)
    http://you-and-me-got-a-whole-lot-of-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj. Przeczytałam twój pierwszy rozdział. Ciekawe jak rozwinie się dalsza rozmowa dziewczyn z ne Direction. Jestem ciekawa dalszych rozdziałów, więc mam nadzieję, ze wkrótce dodasz newsa :) Mogę podac ci moj adres bloga? https://my-story-with-onedirection.blogspot.com/ dziękuję, jeśli znajdziesz chwile to byłabym wdzięczna. Buziaczki i wenyy <3

    OdpowiedzUsuń