Nagle usłyszałam dźwięk pukania do drzwi .
perspektywa A.
Kiedy się obudziłam, podeszłam do balkonu. Chciałam znowu go zobaczyć ..
Zobaczyłam, że nikogo nie ma, to dobra okazja na pójście na grób ukochanego. Na szczęście na balkonie leżała drabina, więc rzuciłam ją na dół i zeszłam po cichu i pobiegłam w stronę lasu.
Nie obchodzi mnie już co zrobi mi ojciec.
Nagle zobaczyłam, że się ściemniło .
- no super ! Zgubiłam się w tym lesie. Ech, dlaczego ojciec mi nie pozwolił
- nie bój się, twoi przyjaciele zaraz tu będą * powiedział ktoś
Odwróciłam się i zobaczyłam wampira .
- k.. kim jesteś ? * zapytałam
- jestem Jake, syn Shaun'a * powiedział
Spojrzałam na jego oczy i zobaczyłam
- jesteś wampirem z jego klanu ?
- tak . Ale nie bój się, nie zrobię ci krzywdy. Jak już mówiłem twoi przyjaciele już tu idą. Więc do zobaczenia Acacia. * powiedział i zniknął
* skąd on zna moje imię ? *
Nagle usłyszałam hałas dobiegający za górką.
Ja wbiegłam do pokoju zapłakana. Nie chciałam wojny pomiędzy moimi bliskimi. Co ja mam zrobić ?
Nagle poczułam oddech na szyi. Wiedziałam, że to Louis.
- proszę, nie płacz. Nie lubię jak ktoś płacze . * powiedział tuląc mnie .
- co ja mam zrobić, że mój ojciec nie toleruje naszego małżeństwa * powiedziałam
- to już jego problem. * oznajmił
Poszłam się położyć do łóżka, a zaraz potem Louis się położył obok mnie. Nie poszłam spać.
Odwróciłam się w jego stronę i przyłożyłam rękę do jego torsu .
perspektywa Lottie .
Siedziałam sama w domu, nagle do domu weszła Iris - była dziewczyna Louis'a
- oh to ty Iris. Myślałam, że to Drake * powiedziałam
- witaj Lottie. Jest w domu Louis ? Muszę z nim porozmawiać * oznajmiła
- wiesz, teraz go w domu nie ma, ale niedługo wróci . * odpowiedziałam
- to ja zostanę i poczekam na niego . * powiedziała
Nie przepadałam za Iris. Od początku nie lubiłam jej . Nic się nie zmieniła po tylu latach.
Ciągle była tą samą szmatą co zwykle.
~ przepraszam, za wulgaryzm, ale taki urok imagina :p ~
perspektywa Mariny
Siedziałam w salonie ojca z Rodrigo . Od kiedy Acacia zapoznała mnie kiedyś z Rodrigo, zauroczył mnie .
- Rodrigo, czemu mnie ignorujesz ? * zapytałam
- nie ignoruję cię, po prostu nie chcę mi się gadać * powiedział . Po chwili wstał z sofy i zamierzał iść do kuchni, lecz ja szybko zareagowałam .
- Rodrigo . * powiedziałam
- tak ? * zapytał
- Wiesz, jak bardzo jestem ci wdzięczna za to, że chronisz moją siostrę .
- ale to nic takiego . Jest moją przyjaciółką .
- ale, od pewnego czasu zaczęłam cię traktować więcej niż tylko przyjaciela * powiedziałam cicho
- Marina, czy ty ? * nie dokończył, bo przerwałam mu pocałunkiem. Odwzajemnił go. Czułam, że to ten jedyny
- kocham cię Rodrigo * powiedziałam
- ja ciebie też kocham .
Kiedy oderwaliśmy się od siebie, poszliśmy do kuchni zrobić kolację .
perspektywa Louis'a
Jeszcze kilka minut leżeliśmy, ale po chwili wstałem i podszedłem do balkonu .
- kochanie czas wracać do domu . * oznajmiłem
- dobrze . * powiedziała, po czym też wstała i podeszła do mnie i przytuliła - kochanie muszę ci coś powiedzieć ..
- powiesz mi jak wrócimy do domu
Kocham ją i będę ją chronić, nawet jeżeli miałbym przy tym zginąć. Mam kolejny plan ..
Gdy wyszliśmy z domu jej ojca, poszliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu.
Zapomniałem, że muszę się spotkać ze znajomymi ..
- skarbie, co chciałaś mi powiedzieć ? * zapytałem
- ech, zapomnij o tym. To już nie ważne * powiedziała
- no dobrze. Coś dziwnie się zachowujesz. * powiedziałem, wychodząc z sypialni
- kochanie gdzie ty idziesz ? * zapytała mnie
- idę się spotkać ze znajomymi. Wrócę szybko kochanie . * oznajmiłem
- Louis co się z tobą do cholery dzieje ?! Ciągle ciebie nie ma, bo gdzieś wychodzisz. Nie możemy spędzić trochę ze sobą czasu ? * zapytała
- kochanie, nie widziałem moich przyjaciół od dawna . * powiedziałem i powoli wychodziłem z sypialni.
- skarbie czekaj * powiedziała
Ja się do niej odwróciłem, a ona podeszła do mnie i mnie pocałowała. Odwzajemniłem pocałunek, lecz po chwili nasz pocałunek był namiętny, wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Zorientowałem się, że byliśmy kompletnie nadzy, a ja leżałem na niej . Całowaliśmy się dalej.
Kiedy tak leżeliśmy na łóżku, ale już w bieliźnie mój plan zadziałał. Ugryzłem ją. Chciałem, żeby też była wampirem. Nie byłoby tych problemów.
- hmm, dobry pomysł wymyśliłaś, żebym nie wyszedł do przyjaciół * powiedziałem śmiejąc się.
- kochanie poczekaj . * oznajmiła po czym szybko wstała i podeszła do lustra.
- coś się stało ? * zapytałem
Ona spojrzała się w swoje odbicie i zauważyła 2 małe dziurki, które były na jej szyi
- dlaczego mnie ugryzłeś ? * zapytała zdenerwowana
- a ugryzłem cię ? Przepraszam, nie chciałem. Ale spokojnie, jutro będzie wam. * nie dokończyłem, bo przerwała mi
- ale ja nie chcę być wampirem * oznajmiła
- co ?! * zapytałem zszokowany
- skarbie, nie bądź zły. Wiem, powinnam ci powiedzieć od początku, ale * nie dokończyła
- Czyli te zaręczyny, ślub to wszystko poszło na marne ?! - zapytałem zdenerwowany
- kochanie, nie mów tak * powiedziała
- Chciałem, żebyś była wampirem, byśmy mogli żyć normalnie, bez żadnych problemów ! Wiesz co, nie chce mi się na ten temat już rozmawiać. * powiedziałem, po czym podszedłem do szafy i ubrałem spodnie, powoli dochodząc do drzwi
- kochanie gdzie idziesz ? * zapytała zmartwiona
- nie czekaj na mnie. Będę później . * oznajmiłem, po czym wyszedłem na spotkanie .
Byłem strasznie zdenerwowany, tym co mi powiedziała Acacia.
perspektywa Acacii.
Bałam się, że coś może se Louis zrobić. Zaczęłam płakać.
- Acacia uspokój się, nie możesz się teraz dołować * powiedziałam, karcąc siebie, gdy otuliłam swój brzuch dłońmi, masując go.
Tak jestem w ciąży. Nie chcę dziecka stracić, ani Louis'a . Kocham ich bardzo.
Byłam już trochę zmęczona więc położyłam się spać.
* mam nadzieję, że szybko Louis wróci . * pomyślałam
- Gdzie jest Louis i Sam ? * zapytała Hope
- Sam oznajmiła, że przefarbuje włosy na blond, a Louis pewnie się za chwilę zjawi * powiedział Dominic
perspektywa Sam.
Kiedy skończyłam farbować włosy, usłyszałam pukanie do drzwi wyjściowych. Pewnie to Louis.
Otworzyłam drzwi i zauważyłam bruneta .
- i jak ci się podobają włosy ? * zapytałam uśmiechnięta
- fajnie wyglądasz. Dawno cię nie widziałem * powiedział tuląc mnie.
Weszliśmy do salonu, wszyscy spojrzeli się na mnie
- i jak ? * zapytałam
- ładnie ci w tym kolorze * powiedział Jake
- hmm, dziękuje * powiedziałam
Kiedy tak rozmawialiśmy, Jake się ciągle na mnie patrzył. Ach ten mój łobuziak ..
- no Jake, kiedy nam przedstawisz swoją lubę ? * zapytał Nate
- niedługo ją poznacie. * powiedział
- planujecie ślub, dzieci ? * zapytała Hope
- tak, bardzo tego pragniemy. Lecz jeszcze na to czas.
Rozmawialiśmy jeszcze tak przez 2, może 4 godziny i wszyscy wrócili do domu, oprócz Jake'a
- jestem taka senna, idę się położę . * oznajmiłam
- zaraz do ciebie wrócę * powiedział mój ukochany .
Kiedy wrócił do mnie, ja akurat leżałam na łóżku, wskoczył na mnie i zaczął mnie całować.
Na razie nie chcemy się ujawniać. Wolę poczekać jeszcze, zanim oznajmimy, że jesteśmy parą
--------------------------
Heeey ! To już 6 część. !
Mam nadzieję, że wam się podobała !