sobota, 22 lutego 2014

przepraszam

Heey guys.
Chciałam was przeprosić, za to, że prawie od 2 tygodni nic nie dodałam.
Nie miałam siły by coś napisać, ponieważ dowiedziałam się w sobotę tydzień temu, że będę musiała uśpić psa. Mój pies, znaczy suczka, ma około 10 lat i ma raka pęcherza. Przeszła operację, bo była chora na ropomacicze lecz jej stan się pogorszył. Dla mnie to wielki szok, ponieważ mój zwierzęcy przyjaciel cierpiał i został dzisiaj uśpiony.
Związałam się bardzo z nią i teraz nie przejdę obok jej budy.
Spróbuję wstawić jakieś imaginy po niedzieli.
Mam nadzieje, że zrozumiecie mnie .
Trzymajcie się ciepło .

niedziela, 16 lutego 2014

Louis cz. 8

Włącz sobie to

perspektywa Florence

- Kurde zgubiłam się * powiedziałam sama do siebie.
Biegłam sama w nocy, po gęstym lesie.
Nagle poczułam dłoń na szyi oraz na biodrze .

- nie bój się . * powiedział ktoś
- cz .. czego chcesz ode mnie ? * zapytałam przerażona
- niczego. Próbuję cię ochronić * powiedział znowu
- p .. przed kim ? * zapytałam ponownie
- przed innymi wampirami . * odpowiedział
Po chwili puścił mnie, a ja mogłam się odwrócić, by zobaczyć tą osobę
- kim jesteś ? * zapytałam
- jestem Paul, przyjaciel twojej mamy . * oznajmił
Rozmawialiśmy dużo, lecz po chwili wróciliśmy do mojego tymczasowego domu .

perspektywa Louis'a
Właśnie stałem przed grobem Acacii, a za mną stali Vera, Alex oraz James .
Położyłem czerwono-białe róże na jej grób, uwielbiała takie odcienie róży.

- tęsknie za tobą * powiedziałem w myślach .
- wujku, powinniśmy już wracać. * powiedział Alex - mój siostrzeniec
- tak, masz rację . * oznajmiłem, po czym wróciliśmy do domu.
Kiedy wróciliśmy do domu, zastałem swoją przyjaciółkę Tedy, oraz resztę.
- Lou, jak dobrze, że wróciłeś, musimy porozmawiać * powiedziała blondynka.
- to chodź do mojego pokoju . * powiedziałem
Gdy już tam byliśmy, ona podeszła do mnie i złapała mnie za ręce.
- Louis, wiem, że możesz nie czuć tego samego do mnie, po stracie żony. * powiedziała
- Tedy, zrozum, kocham swoją żonę i dziecko. Nie umiem o niej zapomnieć, nie potrafię żyć na nowo . * oznajmiłem
- dobrze wiem, że dla ciebie to trudne, lecz Acacia nie chciała, żebyś był smutny i żył cały czas w takim stanie. Louis ja cię kocham . * oznajmiła
- Może powinniśmy zostań nadal na razie przyjaciółmi. Później się okaże wszystko, ok ? * zapytałem
- no pewnie * powiedziała, po czym przytuliła mnie i poszła do domu . .

perspektywa Acacii.
Stałam przy drzewie i patrzyłam jak Louis obściskuje się z blondynką. Nagle dopadła mnie wielka złość i nienawiść.
- Acacia, powinniśmy już wracać. * powiedziała Emmy
- tak wiem, ale chcę jeszcze coś załatwić * powiedziałam
*Muszę zabić tą całą Tedy. Jeżeli nie chcę, by zniszczyła moje małżeństwo * pomyślałam
- Czytając twoje myśli, stwierdzam, że chcesz ją zabić * powiedziała
- tak . * powiedziałam
Nagle zauważyłam jak Tedy idzie w stronę lasu. To dobra okazja, by ją zabić . Skryłam się między drzewami, a Emmy zaczęła ją śledzić. .

perspektywa Emmy
Śledziłam Tedy, aż nie stanęła na górce. Zaczęłam czytać jej myśli. I nie były za dobre, by Acacia je czytała.
*Kocham Louis'a i nie pozwolę, by był samotny do końca życia * - pomyślała Tedy
Po chwili skoczyłam z drzewa i stanęłam za nią .
- dobrze ci radzę, zostaw w spokoju Louis'a * oznajmiłam
- co ty mi możesz zrobić wampirze co ? Kocham Louis'a ! * krzyknęła
Nagle za nią pojawiła się Acacia i złapała ją za szyję .
- ona nic ci nic ci nie zrobi. Ja mam powody by cię zabić. Ostrzegała cię Emmy, byś zostawiła mojego męża. * powiedziała łagodnie, po czym zabiła ją jednym uderzeniem i wróciłyśmy do domu.

perspektywa Mariny
Siedziałam na kanapie . Ciągle myślałam, dlaczego moja ukochana siostra zginęła.
Nagle do salonu weszła moja córka, Krystal .
- mamo, mógłby dzisiaj spać u mnie Alex ? * zapytała
- no pewnie . * powiedziałam
Nagle dołączył do nas mój mąż Rodrigo .
- kto będzie u nas spał ? * zapytał
- mamo nie powiedziałaś mu ? * zapytała ponownie Krystal
- oh, przepraszam kochanie, zapomniałam tobie powiedzieć. Alex będzie u nas dzisiaj nocował * powiedziałam
- no dobrze. * oznajmił
Krystal poszła do swojego pokoju, a ja zaczęłam znowu myśleć o Acacii .
- kochanie co się dzieje, odkąd Acacia nie żyje, zachowujesz się nie tak samo, jak wcześniej. * powiedział
- wiem, minęło 17 lat, odkąd moja siostra nie żyje, ale nie mogę przestać zapomnieć. * powiedziałam płacząc.

perspektywa Krystal .
- może powinienem spać w pokoju gościnnym ? * zapytał
- nie ma takiej potrzeby. Spokojnie nie gryzę * oznajmiłam po czym zaczęłam łaskotać Alexa .
Później poszliśmy spać .

perspektywa Shaun'a
Siedziałem w salonie i czekałem na dziewczyny. Acacia niedługo będzie gotowa, bym mógł opanować jej umysł, za pomocą demona, który tkwi w niej od urodzenia.
Lecz ona nadal kocha Louis'a. Nie może się z nim już spotykać. Zniszczy mój cały plan.
Emmy musi go zabić później. Dobrze, że mam akurat broń na wampiry. Jeden strzał i zginie od razu.
Nagle zauważyłem, że dziewczyny wróciły .
- jestem ojcze. * powiedziała blondynka i poszła do swojego pokoju.
Po chwili zjawił się Erick.
- co robimy ? * zapytał
- Erick, musisz zniszczyć małżeństwo mojej córki . Udawaj, że ją kochasz.
- a potem ? * zapytał ponownie
- spokojnie. Dowiesz się później . * powiedziałem
Włącz sobie teraz to
perspektywa Acacii
Siedziałam na swoim łóżku i wpatrywałam się w obraz na którym była moja matka. Przeze mnie zginęła by mnie chronić.
Moja mama była piękną rudowłosą kobietą. Szafirowe oczy.
Nagle do pokoju wszedł Erick .
- Acacia, wszystko w porządku ? * zapytał
- tak. * odpowiedziałam
- posłuchaj mnie .. Wiem, że teraz w małżeństwie czujesz się strasznie, więc daj mi go zniszczyć i będziesz żyła szczęśliwie ze mną. * oznajmił
- Erick, dobry z ciebie przyjaciel, ale ja jeszcze nie jestem gotowa na związek, oraz małżeństwa. Dam ci znać, kiedy będę gotowa OK ? * zapytałam
- pewnie * powiedział, po czym przytulił mnie i odszedł .
Czuję się na prawdę potwornie, odkąd zostawiłam Louis'a
Przebrałam się w czyste ubrania i poszłam się przejść do mojej córki .

perspektywa Florence
Siedziałam na kanapie i zastanawiałam się, dlaczego moja mama ciągle jest smutna.
Nagle do pokoju wszedł w samym ręczniku Paul .
- dlaczego jesteś goły ? * zapytałam
- nie jestem goły. Mam ręcznik przecież.  * powiedział po czym odwrócił się w stronę okna
- twoja mama zaraz tu będzie . * oznajmił po chwili
- idź się ubierz . * powiedziałam
Nagle drzwi się otworzyły i zauważyłam moją mamę .
- witaj mamo * powiedziałam tuląc ją
- cześć skarbie * powiedziała
- miło cię znów widzieć Acacia * powiedział Paul
- cieszę się, że cię znów widzę . * oznajmiła
Po chwili poszliśmy do salonu i każdy z nas usiadł.
- co cię tu sprowadza mamo ? * zapytałam
- Chcę ci powiedzieć, że niedługo spotkasz swojego ojca . * powiedziała
- rozumiem. Mamo, dlaczego nie możemy być normalną rodziną ? * zapytałam
- wiem, że to dla ciebie trudne, ale mój ojciec zabiłby twojego ojca, jeżeli odejdę od niego. * odpowiedziała

Jeszcze tak trochę rozmawialiśmy, lecz nagle moja mama wstała .
- ja już się będę zbierać, pewnie wysłali po mnie Emmy. * powiedziała
- do widzenia mamo * powiedziałam tuląc się do niej
- żegnaj kochanie. Paul pilnuj jej dobrze ? * zapytała
- oczywiście. * powiedział . .

--------------------------------
taki krótki na razie. Jutro może będzie kolejna część, ale nie wiem

niedziela, 9 lutego 2014

Niall

Heeyah dzisiaj dodaję imagina z Horankiem. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
------------------------------------
W czym ona była lepsza ode mnie ?
Co chwilę znajdowała sobie faceta, bogatego, sławnego i przystojnego.
Obiecała mi .... Obiecała, że nie zostawi mnie nigdy. Była piękną brunetką, o której każdy facet marzył.
Ona nigdy mi nie robiła żadnych przykrości, które sprawiały, że moje serce pęka na milion kawałków.
Lecz to zrobiła .

Moja siostra, Eleanor była kochaną, ciepłą osobą, a zarazem siostrą .
Jej życie zmieniło się, gdy poznała Louis'a, mojego narzeczonego, raczej byłego. Zapoznałam ich, kiedy byliśmy na przyjęciu naszym, by oznajmić rodzinie, że się niedługo pobieramy.
Eleanor zaczęła z nim wychodzić do wszelakich klubów, aby 'pogadać'

Kiedy ja sobie smacznie spałam w mojej i Louis'a sypialni, mój jakże wspaniały facet wracał z nią napity do domu i zawsze kończyło się na namiętnej oraz wspólnej nocy.

Lecz to się zmieniło, gdy postanowiłam się zemścić tym samym. Niall był moim przyjacielem i zawsze mi pomagał załatwiać sprawy raz a dobrze

Kiedy Louis siedział sobie ze swoją 'przyjaciółką' na kanapie, oglądając film. Ja postanowiłam wrócić niby pijana z Niall'em do domu w namiętnych i fałszywych pocałunkach.

Otworzyłam drzwi i weszłam z Niall'em do domu, kontynuując pocałunek. Louis wstał z kanapy i przyglądał się nam razem z Eleanor

Zemsta jest słodka ....

- skarbie co ty wyprawiasz ?! * krzyknął oburzony oraz wściekły.
- teraz poczuj jak to jest zdradzić osobę, którą kochasz . * powiedziałam śmiejąc się .
On nic nie odpowiedział tylko stał, gapiąc się we mnie, kiedy ja obściskiwałam się z jego przyjacielem z zespołu.
- co ? Myślisz, że ja nie wiem, że mnie zdradzałeś a na dodatek z moją siostrą ?! Ha ! Mylisz się Tomlinson. Od jutra zaczniesz nowe życie, ale ze swoją dziewczyną, Eleanor. A właśnie, droga siostro, zapamiętaj sobie, że jeżeli on cię zdradzi, nie wracaj do naszego, a raczej mojego domu. * powiedziałam

Poszłam z Niall'em na górę, by pomógł zapakować moje rzeczy do walizki.
- Dziękuję ci, że mi pomogłeś Niall * powiedziałam tuląc się do jego torsu.
- jesteś moją przyjaciółką, a przyjaciele powinni sobie pomagać i wspierać.  * oznajmił.

Kiedy już zapakowałam walizki z pomocą blondyna, zeszliśmy na dół i nagle przypomniała mi się jedna rzecz.
- Trzymaj * powiedziałam podając brunetowi zdjęcia z USG
- co to jest ? * zapytał
- twoje dziecko, którego nigdy nie zobaczysz i nie poznasz. * powiedziałam
- ale ... [T.I] * wymamrotał
- Żegnaj Louis * powiedziałam wychodząc z salonu i podążając za krokami Niall'a do jego samochodu.

Perspektywa Niall'a
Kiedy [T.I] wsiadła do mojego samochodu, widziałem na jej twarzy smutek i żal.
- jedź przed siebie * powiedziała a ja skinąłem głową i włożyłem do stacyjki kluczyk i odpaliłem samochód, po czym odjechaliśmy tak daleko, by nikt nie mógł nas znaleźć ...

Była 3 w nocy. A my siedzieliśmy na łące wtuleni do siebie. Może i dobrze, że [T.I] obmyśliła ten cały plan na zemście ? Chciałem poczuć jej smak ust i to się stało. Wiem, że ją kocham, ale zrozumiem, jeżeli powie, że nie jest gotowa na kolejny związek. Jak tak powie, zaczekam.
- [T.I] a ty na prawdę jesteś z nim w ciąży ? * zapytałem
- nie. To był kolejny mój plan. * odpowiedziała - czas powoli skę już zbierać * oznajmiła po chwili, zakładając swój sweter. Jak na czerwcową noc, było chłodno.
- masz rację, ale poczekaj * powiedziałem łapiąc ją za dłonie
- coś się stało ? * zapytała
- [T.I], ja wiem, że ty uwarzasz mnie za swojego przyjaciela, ale ten twój cały plan i ten pocałunek w dodatku .. Ja .. * nie dokończyłem bo ona ..
- och zamknij się i mnie pocałuj .
Tak jak kazała, pocałowałem ją namiętnie. Pragnąłem jej całą.
- kocham cię [T.I] * powiedziałem odrywając się od jej ust.
- ja ciebie też Niall * powiedziała i znów zatoczyliśmy się w pocałunku

* Kilka miesięcy później *
perspektywa [T.I]
Ja i Niall jesteśmy zaręczeni. Louis zerwał z Eleanor po jakimś czasie i stara się, bym do niego wróciła. Eleanor kupiła sobie mieszkanko, z tego co słyszałam od Danielle .

Nagle kojącą się ciszę z Niall'em, siedząc na kanapie przy lampce wina, przerwał głos dzwonka mojego telefonu. Zobaczyłam na wyświetlacz i zobaczyłam widniejący napis Louis.
Podałam dla Niall'a telefon a on przytaknął głową, bym odebrała
- Louis, to nie jest dobry moment byś dzwonił . * powiedziałam
- chciałem tylko się spytać Ciebie, jak się czuje nasze dziecko . * oznajmił
- przykro mi Lou, ale dziecko zmarło na wskutek poronienia, przykro mi. * powiedziałam a po chwili rozłączyłam się i dalej mogłam wtulić się w tors chłopaka .

Perspektywa Louis'a
To nie możliwe ..
Moja najprawdziwsza miłość zostawiła mnie i na dodatek nasze dziecko zmarło, będąc w jej niewidocznym brzuchu i to przeze mnie . Nie wiem jak sobie poradzę bez jej obecności ..

------------------------------------
Soł, mam nadzieję, że wam się spodobał imagin.
Na koniec chciałam poinformować was, że nie będzie drugiej części tego imagina.

sobota, 8 lutego 2014

Louis - bohaterowie

Sieeema, dzisiaj dodaję wam do kolejnych części nowych bohaterów .

Florence - córka Acacii i Louis'a .

Paul - przyjaciel Acacii .

Krystal - córka Mariny i Rodrigo

Alex - przyjaciel Krystal, siostrzeniec Louis'a

Vera - najlepsza przyjaciółka Krystal

James - przyjaciel Krystal

Barbara - bibliotekarka, przyjaciółka Harry'ego oraz Dominic'a

Shaun - biologiczny ojciec Acacii, Mariny oraz Jake'a

Noah - wampir, dziewczyna pracująca dla Shaun'a

Darya - przyjaciółka Louis'a

Tedy - przyjaciółka Louis'a

Emmy - pracownica Shaun'a, cień Acacii

Erick - pracuje dla Shaun'a, znajomy Acacii

Michael - ojciec Louis'a, Lottie i Rodrigo

Tracey - żona Michael'a, macocha jego dzieci 
To na tyle bohaterów, dzisiaj na pewno dodam o 15 kolejną część.


sobota, 1 lutego 2014

Louis cz. 7 FINAŁ

Sieeema, dzisiaj dodaję 7 część, o którą tak prosiliście !
Dziękuje serdecznie za miłe komentarze !
To jest już koniec imagina, Chciałam jeszcze dodać kilka części, ale to zależy już od was.
---------------------------------------------------------------
perspektywa Louis'a
Kiedy wróciłem do domu, Acacia siedziała w ogrodzie z Lottie, więc ja poszedłem do naszej sypialni i zauważyłem Iris, która leżała w koronkowej bieliźnie.
- i jak ci się podoba mój nowy strój ? * zapytała
- Iris, zrozum ja jestem z Acacią. Nie kocham cię . * powiedziałem
- Masz po prostu obsesję na jej punkcie ! Wiem, że mnie nadal kochasz ! * krzyknęła
- nie kocham ciebie ! Zrozum to ! * powiedziałem, po czym wyszedłem z sypialni.
Usiadłem na kanapie i próbowałem się skupić na panującej ciszy, lecz przerwali mi ją Dominic i Zayn
- stary co się dzieje ? * zapytali
- Acacia nie chce być wampirem * powiedziałem
- Musisz ją zrozumieć. * oznajmił Dominic
- rozumiem ją, tylko ona mnie nie rozumie, że jakby była wampirem, to by był koniec z naszymi problemami. * odpowiedziałem
- wiesz, dowiedziałem się czegoś o niej . * powiedział Niall, wchodząc do salonu
- czego ? * zapytałem
- Acacia jest wampirem, lecz wiedźma zaklęła ją i zamieniła ją w człowieka. * powiedział
- co ? To nie możliwe ! Przecież, kto mógłby ją zamienić w wampira ? * zapytałem
- ona się urodziła wampirem. Sądzę, że jest silniejsza nawet od ciebie Louis * oznajmił
- odwiedźmy dzisiaj wiedźmę * powiedziałem

kilka godzin później . .
Czekałem z chłopakami na Cate - wiedźmę . Nie musieliśmy czekać zbyt długo.
- no jestem, o co chodzi ? * zapytała
- musisz mi pomóc * powiedziałem
- Nie będę pomagała wampirom ! Nienawidzę ich ! * krzyknęła
Zobaczyłem, że Niall objął jej szyję dłonią .
- pomóż mu, bo inaczej cię będziemy musieli zabić. Nie chcesz tego prawda ? * zapytał
- ech, no dobra. Co mam zrobić ? * zapytała
- moja żona, chociaż jest wampirem została człowiekiem przez zaklęcie, które na nią wiedźma użyła. Chcę być człowiekiem tak jak ona * powiedziałem
- no dobra. Więc zamknij oczy i rozluźnij się. * powiedziała
Tak jak kazała, zamknąłem oczy. Po chwili czułem się już innym .
- możesz otworzyć oczy. Jeżeli będziesz chciał polować, musisz zignorować głód, jaki będzie podczas pierwszych kilku dni. Jedz to co normalny człowiek. * powiedziała
Spojrzałem na siebie. Uśmiechnąłem się.
- dziękuje, że mi pomogłaś * powiedziałem i wróciliśmy do domu.

perspektywa Acacii
Leżałam sobie z Lottie na podwórku, pogoda była w sam raz jak na lato.
- ej Acacia patrz ! Kto to jest ? * zapytała
Spojrzałam w stronę chłopaka, który przypominał mi Louis'a .
- Wygląda tak samo jak on * powiedziałam
Nagle z Lottie zauważyłyśmy, że już powoli się ściemnia . Wróciłyśmy więc do domu. Letnie wieczory są piękne, kiedy zachodzi słońce .
- chłopaki, wiecie gdzie jest Louis ? * zapytałam
- na górze, ale nie chce się teraz z nikim widzieć * powiedział Niall
Pobiegłam na górę i weszłam do sypialni i zobaczyłam jego, jak stał i patrzył się przez okno.
- Acacia, musimy pogadać * powiedział
- To co powiedziałam, że chcę mieć 10 dzieci, to tylko taki żart. * powiedziałam
- spokojnie. Jeżeli chcesz mieć ze mną dziecko, to ok. W końcu będziemy mogli żyć normalnie * oznajmił
* wygląda dziwnie jak na człowieka* pomyślałam
- wiem, że wyglądam dziwnie. Ty, ja i nasze dziecko normalni ludzie, będący szczęśliwi * powiedział tuląc mnie .
- idziesz na kolację ? Chłopaki podobno zamawiają pizze * powiedział
- zaraz przyjdę, tylko się przebiorę * oznajmiłam
Kiedy Louis wyszedł, ja zaczęłam płakać.
On chce normalne dziecko ! A ja mam za kilka miesięcy urodzić mu wampira ! Co ja teraz zrobię ?! Louis będzie zły
Otarłam po chwili swoje łzy i tak jak powiedziałam mu, przebrałam się w luźne szorty i koszulkę i poszłam na dół.

Później kiedy zjedliśmy pizze, chłopaki poszli na dwór. A ja z Mariną, Lottie zostałyśmy same w domu. Ale czy na pewno ?
Po chwili wyszła z łazienki jakaś brunetka . Kim ona jest ?
- przepraszam, ale jak ty tu weszłaś ? * zapytałam - kim ty jesteś ? * zapytałam ponownie
- Ty jesteś Acacia zapewne * powiedziała
- tak, a ty ? * zapytałam
- jestem Iris.
Usiadła obok nas i zaczęłyśmy oglądać nudną komedię.
- ty jesteś przyjaciółką Louis'a ? * zapytałam
- jestem więcej niż przyjaciółką .* odpowiedziała
- co ? Louis to jest mój mąż ! * krzyknęłam
- Acacia uspokój się ! Iris zamknij się do cholery ! * krzyknęła Lottie
- Niech wie, że ja pierwsza byłam dziewczyną Louis'a ! Ciekawe dlaczego nie powiedział jej, że się ze mną przespał kilka dni temu ! * powiedziała śmiejąc się
- kłamiesz ! * krzyknęłam i wybiegłam z salonu do sypialni. Kiedy już przekroczyła próg drzwi, zamknęłam je na klucz i położyłam się na łóżku, nadal szlochając.
Louis mówił, że mnie kocha. Kłamał. Bawił się tylko mną i moimi uczuciami.

perspektywa Lottie
- Co ty ku*wa jej kłamstw opowiedziałaś ?! Po*ebało cię do reszty czy co ? * zapytałam
- mówiłam to co działo się na prawdę ! Niech lepiej stąd odejdzie !
Nie wytrzymałam, wstałam i zwinnym ruchem przyległam ją do ściany, trzymając za szyję .
- Puść mnie ! * krzyknęła
Nagle do domu weszli chłopcy .
- Lottie co się z tobą dzieje ? * zapytał Dominic
- Gdyby Louis nie przemienił cię tamtej nocy w wampira, byłabyś już martwa ! * krzyknęłam po czym puściłam ją, jeszcze dając jej w policzek .
- ty głupia szmato ! * krzyknęła
- Lottie co się tu dzieje ?! * krzyknął Louis
- Iris opowiedziała bzdury dla Acacii, że przespaliście się kilka dni temu i że jesteście parą ! * powiedziałam
- Iris jak możesz ! * krzyknął Dominic
- niech ta suka wie, że Louis jest tylko mój ! * krzyknęła
Znowu to zrobiła. Wkurzyła mnie totalnie. Zaczęłam ją bić pięściami po twarzy
- tylko zrób coś dla Acacii, to nie wybaczę ci tego i cię po prostu zabije . * powiedziałam
Poszłam do kuchni się czegoś napić. Co ona se wyobraża ?!

perspektywa Louis'a
Pobiegłem od razu do mojej miłości. Kiedy chciałem otworzyć drzwi, zamknęła je. Pukałem, krzyczałem lecz na marne . Nie odzywała się. Postanowiłem, że przez balkon wejdę.
Skoczyłem mocno i zacząłem się wspinać . Po chwili stałem przed drzwiami do balkonu i zauważyłem, ze mój skarb, leżała na łóżku i płakała . Wbiegłem do środka i uklęknąłem przed nią.
- kochanie nie płacz proszę . * powiedziałem
- I..Iris powiedziała, że wy ... * nie dokończyła
- ona kłamała ! Jest po prostu zazdrosna ! Nie wież jej więcej . * powiedziałem, po czym przytuliłem ją.
- kocham cię . * powiedziała
- ja ciebie też . I to bardzo * powiedziałem .
Poszedłem wziąć prysznic. Acacia się trochę uspokoiła.

Następnego dnia ..
perspektywa Acacii
Obudziłam się i zauważyłam, że Louis'a nie ma przy mnie w łóżku. Poszłam się ubrać .
Kiedy wykonałam poranne czynności, zeszłam na dół, zobaczyłam, że chłopaków nie ma, zostałam sama z Iris.
- Iris wiesz, gdzie są wszyscy ? * zapytałam
- też nie wiem, kiedy wstałam, nikogo nie było oprócz nas. * odpowiedziała
Ja usiadłam na kanapie, a ona stała i patrzyła się przez okno.
- martwię się o nich. * powiedziałam
- spokojnie. Nic im się złego nie stanie. Słuchaj, przepraszam, że byłam podła dla ciebie. Rozumiem teraz, że Louis cię kocha * oznajmiła
- wybaczam ci. Na twoim miejscu też bym tak zrobiła * powiedziałam tuląc ją.

perspektywa Lottie
Byliśmy z chłopakami w lesie, czekaliśmy na Elianę i William'a. Są naszymi wrogami . Louis kilka lat temu zabił William'a siostrę, a on chce zemsty.
Po chwili zauważyliśmy, że William przyszedł sam. Gdzie jest Eliana ? Mam złe przeczucia.
- jednak się zjawiłeś . Myślałem, że stchórzysz . * powiedział
- wiesz, ja zawsze dotrzymuję słowa. * powiedział Louis
Wiedziałam, że William go zabije, Louis jest teraz człowiekiem .
William ma żonę Emmę, ona spodziewa się dziecka, więc ukrywała się u mojego przyjaciela.
Nagle zauważyłam Emmę.
William zaatakował Louis'a i zaczął go powalać pięściami, a po chwili Louis upadł

perspektywa Acacii.
Siedziałam z Iris w salonie. Strasznie się martwiłam, lecz kiedy chciałam iść do kuchni się czegoś napić, poczułam ból w sercu. Upadłam
- Acacia ! Co się dzieje ? * zapytała
- ktoś chce zabić Louis'a
Znów oberwałam niespodziewanie tak samo jak Louis .
Po chwili wstałam, a Iris położyła mnie na kanapę. Zaraz nagle usłyszałyśmy jakieś kroki.
- pójdę to sprawdzić, a ty tu zostań . * powiedziała po czym wybiegła z domu

kilka minut później
Czemu tak długo ona nie wraca ? Zaczynam się martwić
Nagle usłyszałam krzyki Iris. Wstałam z kanapy i zaczęłam próbować zlokalizować tą osobę. Lecz na marne poszło, upadłam na podłogę i zobaczyłam Elianę .
- Jackeline powiedziała mi, że masz w sobie demona, który chce ciebie zabić. * powiedziała
Poczułam nagle ogień w swoim ciele. Byłam tak wkurzona, że chciałam kogoś zabić.
Zwinnym ruchem złapałam ją za szyję i przywarłam ją do ściany.
- czego chcesz ode mnie ? * powiedziałam
- twoje oczy . Jednak jesteś wampirem. Wiem kto jest twoim ojcem, więc puść mnie, a powiem ci o wszystkim !

perspektywa Jake
Byłem w domu Jackeline .
- oh to ty Jake, co się stało ? * zapytała
- pomóż mi. Acacia umiera. Uratuj ją. * powiedziałem błagając
- dobrze
Nagle Jackeline zaczęła medytować . Była wiedźmą.
- Acacia ma w sobie demona, który ją chce zgładzić. Spróbuję wyciągnąć demona z jej ciała .
- ale możesz zginąć -* powiedziałem
Po chwili Jackeline zaczęła znów medytować.
- Nie mogę go wyciągnąć. * powiedziała
- przestań, bo zginiesz ! * krzyknąłem
Po chwili Jackeline upadła .


perspektywa Lottie

- William przestań ! * krzyknęła
- Emma ? * powiedział - dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży ? * zapytał
- powiem ci później, tylko przestań tą całą zemstę. To ci nie przywróci siostry ! * krzyknęła

- co się stało ? Dlaczego żyję ? Jestem znów wampirem. * powiedział Louis
- t ... to nie możliwe. * powiedział William
- zapłacisz za to . * powiedział Lou, po czym uderzył William'a a on upadł na ziemię
- Louis przestań. Nie chcę, by moje dziecko żyło bez ojca. Leć do Acacii, ona umiera ! * powiedziała

perspektywa Louis'a
Co ? Acacia umiera ? Nie pozwolę na to. Zacząłem biec do mojej ukochanej .
Nie pozwolę jej zginąć Biegłem z całych sił. Muszę ją uratować, za nim zginie.


perspektywa Acacii
- kto jest moim ojcem ? * zapytałam po czym ją puściłam na ziemię.
Nagle zrobiło mi się ciężko. Czułam się, jakbym nie spała od kilku lat. Lecz nagle poczułam ból w brzuchu. Eliana kopnęła mnie w brzuch, a ja upadłam na podłogę.

perspektywa Harry'ego
Zobaczyłem, jak Eliana wybiegła z domu, ja postanowiłem zajść ją od tyłu.
Kiedy to zrobiłem, złapałem ją za szyję.
- co ? Jak to możliwe ! Nie zauważyłam cię * powiedziała
- za to, że skrzywdziłaś moją przyjaciółkę * powiedziałem po czym zabiłem ją. Zauważyłem jak Louis biegł w moją stronę. Ja pobiegłem do Lottie i do chłopaków.

perspektywa Lou.
Zobaczyłem, jak moja miłość, moje życie leży na podłodze.
- Kochanie, nie umieraj proszę cię. Poczułem jak oddychała. Lecz poczułem coś jeszcze. Ona była w ciąży ! Wziąłem ją na ręce i niosłem ją do sypialni.
- dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży ? * zapytałem
- bo powiedziałeś, że chcesz normalne dziecko, a nie wampira. * odpowiedziała
Kiedy ją zaniosłem, położyłem ją na łóżku, a ona zasnęła.

Później, gdy zszedłem z góry, zauważyłem, że reszta przybyła.
Rozmawialiśmy dużo o tym całym zdarzeniu.

perspektywa Acacii.

kilka godzin później . .

Obudziłam się z wrzaskiem
Wstałam i zauważyłam Lou.
- jak się czujesz ? * zapytał
- trochę lepiej. Jestem spragniona * powiedziałam
- zapolujemy później . * oznajmił
- cieszę, że ci nic nie jest * powiedziałam tuląc się do niego.
Przebrałam się w nowe i czyste ubrania i zeszłam na dół, gdzie byli wszyscy.
- Acacia, dobrze że żyjesz. Mam nadzieję, że z dzieckiem jest w porządku . * powiedziała Lottie
- ja też mam taką nadzieję. * odpowiedziałam
- Louis, kiedy szukałem Iris, zauważyłem, jak leżała martwa za domem . * powiedział Harry
Co ? Iris nie żyje ? To wszystko moja wina .
Siedzieliśmy razem w salonie i rozmawialiśmy.
- Acacia, twoje oczy .. * powiedziała Lottie
- co jest z nimi ? * zapytałam zmartwiona.
Podbiegłam szybko do lustra, które było obok i zauważyłam, że moje oczy były czerwone.
Co się ze mną działo ?

wieczorem .
Leżałam z Louis'em w łóżku .
- nie mogę uwierzyć, że Iris nie żyje . * powiedziałam
- to nie twoja wina. * powiedział
Po chwili zasnęliśmy w objęciu .

perspektywa Shaun'a
Acacia, moja córko. Niedługo staniesz się maszyną do zabijania. Będziesz pod moją władzą.
Jestem wdzięczny, że Louis cię przemienił .
Nagle do pokoju wszedł Jake.
- ojcze co dalej mam robić ? * zapytał
- jutro masz przyjść tu z Acacią. * powiedziałem
- a co jeśli, nie będzie chciała ? * zapytał ponownie
- zabijesz ją * oznajmiłem.

rano ..
perspektywa Acacii
- skarbie, pora już wstać * powiedział Louis
- nie chcę wstać. * powiedziałam
- no wstawaj. Nie bądź leniuszkiem
Kiedy Louis wstał podszedł do okna i wpatrywał się .
- jestem strasznie spragniona. * powiedziałam wychodząc spod kołdry
Louis się odwrócił.
- czuję twoją krew. * oznajmiłam po chwili podbiegłam szybko do Louis'a i ugryzłam go, pijąc jego krew. Nie wiem co się ze mną dzieje.
- kochanie, przepraszam ! Nie wiem co we mnie wstąpiło . * powiedziałam zmartwiona
- nic się nie stało skarbie. Szybko się uleczam, a moja krew powoli uspokaja się. * powiedział tuląc mnie. - już nie jesteś spragniona krwi .
- masz rację. Chciałabym trochę się przejść do parku. Potrzebuję świeżego powietrza.

później w parku . .

KLIK - włącz sobie od 1:21

- Louis ? [wow, zdaję mi się, że szybko wybiegłam z domu] * pomyślałam.
Za mną nagle zjawił się Lou
- Wow, wiedźma miała rację. Jesteś silniejsza, a na dodatek szybsza ode mnie * powiedział śmiejąc się
Ja się do niego odwróciłam . Znowu poczułam ten straszny ból, który władał na de mną.
- kochanie, nie zapomnij, że cię strasznie kocham . Przepraszam * powiedziałam
- co ? * zapytał
Nagle demon, który był we mnie zaczął mną kontrolować i po chwili uderzyłam mocno Louis'a po czym pobiegłam dalej od niego .

perspektywa Louis'a
Acacia uderzyła mnie. Ukucnąłem, zwijając się z bólu.
- Acacia, dlaczego mnie uderzyłaś ? * zapytałem
Lecz po chwili znów poczułem ból  .. Upadłem na ziemię.

perspektywa Jake'a
- proszę, nie krzywdź go ! * powiedziała Acacia płacząc.
- spokojnie, nie przyszedłem po to by zabić Louis'a. Acacia, naszym ojcem jest Shaun . * oznajmił
- to nie możliwe ! * powiedziałam
- dołącz do nas . * powiedziałem po chwili
- a co jeśli zrezygnuję ? * zapytała
- wtedy będę musiał cię zabić. Wybieraj .

POTEM WŁĄCZ OD : 1:45 

perspektywa Louis'a
Obudziłem się po chwili i zacząłem szukać wzrokiem mojej żony .
- Acacia gdzie jesteś ? * krzyknąłem .
Lecz po chwili zauważyłem, jak leżała bez ruchu na ziemi .
Podbiegłem do niej .
- kochanie obudź się. Proszę nie zostawiaj mnie. * powiedziałem próbując ją budzić.
Reanimowałem ją, lecz poszło na marne. Odeszła
- odeszłaś ... To moja wina * powiedziałem po czym zacząłem płakać ..

- -----------------------------------
taki smutny koniec.
Lecz jak już pisałam wcześniej, zależy to już od was czy mam kontynuować dalej ten imagin.
Napiszcie w komentarzu . !

Harry

Heeey, dzisiaj dodaję imagin dla Anonimki, która ma dzisiaj urodziny jak Hazza !
Życzę ci wszystkiego najlepszego, abyś spełniła swoje najskrytsze marzenia, oraz żebyś spotkała naszych idoli !

Hazzie też życzę wszystkiego dobrego !

------------------------------------------------------------------
Siedziałam sobie na omegle, gadałam z różnymi oraz dziwnymi ludźmi. Lecz po jakimś czasie spotkałam przystojnego chłopaka. Zielone oczy, Loczki a na dodatek piękny, i zabójczy uśmiech.
Rozmawialiśmy przez pół godziny. Poznaliśmy siebie nawzajem . Ma na imię Harry, ma 20 lat i jest w zespole o nazwie One Direction.

- [T.I] będę musiał już lecieć na próbę. * powiedział
- ok ;c * odpowiedziałam
- pa śliczna * powiedział
- pa * odpowiedziałam, po czym wyłączyłam kamerkę.
Nie wyłączyłam naszej konwersacji. Nagle Harry przysłał wiadomość na chat'cie
- mój numer tel ********* zadzwoń, jeżeli będziesz chciała
Uśmiechnęłam się, a po chwili zapisałam jego numer w telefonie. Byłam taka szczęśliwa

Pisaliśmy dużo do siebie nawzajem . Podaliśmy sobie skype'a, twitter'a .
Niedługo się zbliżały moje urodziny. Mam akurat 1 lutego. Kończę wtedy 19 lat.
Dziwnie się czułam, kiedy Hazza do mnie pisał bądź dzwonił.

Po jakimś czasie postanowiliśmy się spotkać. Akurat w moje urodziny.
Czekałam na niego z 2 minuty w parku. Zobaczyłam go, że szedł z jakimiś kwiatami. Może to dla innej dziewczyny ? * pomyślałam
- hej, przyszłaś * powiedział
- cześć. Jak mogłabym odmówić ? * zapytałam
Postanowiliśmy się przejść na łąkę, która była niedaleko parku.
Zobaczyłam, że na górce był rozłożony koc oraz koszyk. Poszliśmy do tego kocu, lecz kiedy chciałam usiąść, Harry złapał mnie za jedną rękę, a ja miałam okazję popatrzyć na jego piękne zielone oczy
- [T.I] Dzisiaj są twoje urodziny, więc życzę ci wszystkiego najlepszego. Abyś zawsze była szczęśliwa, proszę * powiedział podając mi bukiet kwiatków .
- dziękuje. Wiesz, ty też masz dzisiaj urodziny, a ja nie mam dla ciebie nic. * powiedziałam
- nie musisz się o to martwić.Przyszłaś się ze mną spotkać, i to jest mój prezent. * powiedział patrząc się w moje oczy.
Nagle nasze twarze się przybliżały do siebie. I po chwili poczułam jego smak ust na swoich.
- [T.I] jesteś dla mnie bardzo ważna. * oznajmił
- ty też jesteś dla mnie ważny Harry * powiedziałam
I za chwile znowu się pocałowaliśmy.

- kocham cię * powiedział
- ja ciebie też .
Kocham go, teraz to już wiem na pewno.
Chciał mnie znowu pocałować, lecz popchnęłam go i przewrócił się i zaczął się turlać z górki.
Śmiałam się z niego strasznie. Miał trawę we włosach. Szedł do mnie wkurzony

Lecz to tylko wspomnienia, piękne wspomnienia które już nie powrócą. Harry jest w trasie po całym świecie . Nie widzieliśmy się już prawie rok. Długo prawda ? Lecz dla mnie to cała wieczność.
Dzisiaj jest wigilia. Ja spędzam święta sama, rodzice wyjechali do Polski, a ja zostałam sama z naszymi dziećmi  .
- mamo czemu tata jeszcze nie wrócił ? * zapytała Darcy
- wróci, na pewno. * powiedziałam nie dołując mnie. Co ja gadam ? On już nie wróci! Pewnie spędza święta z nową dziewczyną.
Nagle przybiegł nasz 5-letni syn Gabe
- mamo, gwiazdka pojawiła się na niebie, otworzymy prezenty ? * zapytał
- no pewnie. * powiedział ktoś.
Odwróciłam się i zauważyłam Harry'ego, który stał z prezentami.
Postawił prezenty na podłodze, a ja podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam
- wróciłeś . .* powiedziałam
- ja zawszę wracam skarbie. * powiedział po czym mnie pocałował .
- Gabe zasłoń oczy, to nie dla ciebie . ! * krzyknęła Darcy, po czym zasłoniła oczy braciszkowi
- ja chcę widzieć ! * powiedział
- bracie, wież mi na słowo. Przeżywałam to nie raz * powiedziała a po chwili poklepała go po ramieniu.
My się zaśmialiśmy i zaczęliśmy otwierać prezenty.
- HO HO HO, CZY SĄ TU JAKIEŚ DZIECI ? * zapytał ktoś
- są ! * krzyknęły dzieci
A tu nagle do pokoju wparowało 5 mikołajów .
- skoro jest tutaj więcej mikołajów. TO JEST TEŻ WIĘCEJ PREZENTÓW ! * krzyknęła Darcy, a Gabe zaczął powalać jednego z mikołajów .
Ach ci chłopacy.

I tak spędziliśmy najpiękniejsze święta w tym roku. Nie dość, że Gabe powalił wszystkich mikołajów, i to że ich zdemaskował, był bardzo smutny, lecz kiedy zobaczył jedzenie przyszykowane na stole, po 10 minutach jedna potrawa była zjedzona . Niall też zjadł jedną potrawę sam . Louis bawił się swoją zabawką marchewką, Zayn przyglądał się w swoim nowym lusterku, Liam bawił się z Darcy nowym Chudym z Toy Story, zaś ja i Harry przyglądaliśmy się im z uśmiechem.

---------------------------------
Króciutki strasznie wiem, ale przepraszam. Następnym będzie dłuższy !
Mam nadzieję, że wam się spodobał :)