niedziela, 30 grudnia 2012

#18 Harry cz.I

Puk, puk, puk! Rozległo się pukanie do drzwi. Zdziwiłaś się bo była 5 rano, ale nic zeszłaś na dół i otworzyłaś drzwi.
T: Julka? Co ty tu robisz o tej porze?
J: Nie gadaj tylko wpuść mnie do środka.
Poszłyście do kuchni. Wzięłaś czajnik i postawiłaś wodę na herbatę dla was obu.
T: To co się stało?
J: Siedziałam 6 godzin pod sklepem z biletami.
T: I co z tego?
J: I co z tego? Mam dla nas dwa bilety w pierwszym rzędzie na koncert chłopaków.
T: Żartujesz sobie.- Zaśmiałaś się.
J: Żartuje? To patrz.- Wyciągnęła z torebki bilety.
T: OMG!! Ile ci wiszę?- Przytuliłaś ją ze szczęścia.
J: Powiedzmy, że to prezent urodzinowy.- Uśmiechnęła się.
T: Kocham cię wiesz!!
J: Wiem.
Po słowach Juli zaczął gwizdać czajnik i zalałaś herbatę wodą. Jedną podałaś blondynce, a drugą wzięłaś da siebie.
T: To kiedy koncert?
J: W twoje urodziny.
T: Za tydzień?- Zdziwiłaś się.
J: Nie, no co ty pamiętasz soją datę urodzin.- Zrobiła duże oczy.
T: Ha, ha ,ha bardzo zabawne.- Powiedziałaś sarkastyczne.- To bardzo szybko.
J: No wiem, kupiłam specjalnie na twoje święto.
Wypiłyście napój.
J: To ja będę się już zbierać. Trzymaj bilet schowaj go, ale nie zgub!
T: Okej. To o, której się dzisiaj spotkamy?
J: Gdzieś o szesnastej, bo jak tylko wrócę do domu, to idę odsypiać.
Poszłaś odprowadzić ją do drzwi.
T: To cześć kochana.
J: No papa.- Powiedziała, po czym wyszła.
Zakluczyłaś drzwi i poszłaś na górę jeszcze pospać. Wstałaś o jedenastej. Przeciągnęłaś się i wyciągnęłaś z pod łóżka laptopa. Pierwsze co zrobiłaś weszłaś na tt. Oczywiście Jula przed swoim "odsypianiem" pochwaliła się, że macie bilety. Miałaś chyba dwieście twettów z propozycją odkupienia twojego prezentu. Wyłączyłaś komputer i poszłaś się ubrać (click). Poszłaś do ogrodu, położyłaś się na kocu piknikowym i zaczęłaś słuchać muzyki. Zaczął dzwonić twój telefon.
T: Tak?
Ti: Cześć (t.i) to ja Tina.
T: Czego chcesz?- Zapytałaś z irytacją nie lubianej ci dziewczyny.
Ti: Za ten bilet dam ci pięćset f.
T: W życiu!!- Krzyknęłaś, po czym się rozłączyłaś.
Telefon znowu zaczął dzwonić.
T: CZEGO ZNOWU!!
J: To tak się teraz wita BFF?- Zaśmiała się pytając.
T: Przepraszam to wszystko przez, a z resztą nie ważne.
J: Przychodź do mnie szybko pójdziemy na jakiś zakupy.
T: Zaraz będę.- Powiedziałaś i się rozłączyłaś.
Wbiegłaś do domu zabrałaś torebkę i wyszłaś. Włączyłaś sobie na mp3 Kiss You. Prawie przy samym domu blondynki wpadł na cb jakiś chłopak. Gruchnęłaś o chodnik. Zatrzymał się i pomógł ci wstać. Przeprosił i poszedł dalej mówiąc, że się spieszy.
T: Styles?- Wyszeptałaś pod nosem, gdy się otrząsnęłaś.
Poszłaś dalej. Dotarłaś na miejsce, zapukałaś do drzwi.
***
Polecam bloga: 
OBSERWOWAĆ !!! :)

3 komentarze:

  1. Dziękuję :**. Pewnie, że zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wchodzę codziennie ;)
    Zależy mi także żebyś weszła na mojego :)

    http://i-found-happiness-when-i-met-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opowiadanie !

    OdpowiedzUsuń