-Widzę, że jesteś stałym klientem.- Uśmiechnęłaś się.
Wypiliście kakao i zaczęliście jeść ciasto. Chyba pobrudziłaś sobie górną wargę pianką, bo brunet co chwilę podczas jedzenia zerkał na cb i się uśmiechał. W pewnej chwili złapał cię za głowę i zebrał palcem piankę z twoich ust. Zaczęliście zbierać się do wyjścia z lokalu.
-To co teraz robimy?- Spytałaś.
-Nie wiem, masz jakiś pomysł?- Uśmiechnął się.
-Masz ochotę pojechać do mojego mieszkania i obejrzeć ze mną jakiś film?- Zapytałaś.
-Z tobą zawsze mam ochotę.- Zaczął się uśmiechać.
Wsiedliście do samochodu.
-To gdzie mam jechać?- Zapytał.
-Na Oxford Street 15.- Powiedziałaś.
-O... to fajnie, nie będziemy długo jechać.- Odparł.
Nie odzywaliście się do siebie przez całą drogę, co chwilę Lou spoglądał na cb z uśmieszkiem. Dojechaliście na miejsce. Wysiedliście z auta. Kierowaliście się od razu w kierunku drzwi. W krzakach, przy domu czekała na was niespodzianka. Nagle z owej rośliny wyskoczyli reporterzy.
-Hej Louis to twoja nowa dziewczyna, porobimy parę fotek!- Krzyknęli.
-Panowie dajcie mi chwilę.- Powiedział brunet.-To co będziesz moją dziewczyną?- Spytał z nieśmiałością w głosie.
-Yyy... TAK!- Krzyknęłaś.
-Panowie potwierdzam informację.- Wypowiedział z radością Lou.
W tej chwili chciał cię pocałować, lecz przez śliski chodnik znowu wylądowaliście na śniegu. Gdy zdążyliście się już podnieść mężczyzn już nie było. Weszliście do mieszkania.
-To co oglądamy mam Teda, Przed Świtem i Prometeusza?- Zapytałaś.
-Teda.- Odpowiedział
Włączyłaś film. po godzinie oglądania wtulona w tors chłopaka ze zmęczenia usnęłaś. Po krótkiej chwili zauważył to. Wziął pilota, wyłączył telewizor, wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni. Czuwał przy tobie całą noc. Na drugi dzień dowiedziałaś się, że twoja jedyna do tej pory osoba zmarła. Na szczęście był przy tobie Lou.
***
Koniec jest trochę smutny !
OdpowiedzUsuńale kto umarł ???
OdpowiedzUsuńprzyjaciółka, była w szpitalu.
Usuń