***
Mieszkasz w UK już od roku. Właśnie dziś z twoją przyjaciółką [I.T.P.] macie wybrać się na zakupy.
- Gotowa ?- w drzwiach stanęła [I.T.P.]
- Jasne.- odpowiedziałaś śmiechnięta przyjaciółce i wyszłyście do centrum handlowego. Pełno wyprzedaży, kolorowych ciuchów, zabieganych ludzi. Na przymierzaniu i kupowaniu minęło wam dobre pare godzin. Wybrałyście się do Starbucksa zmęczone zakupami. Zajęłaś stolik a [I.T.P.] poszła zamówić wam po kawie.
- Co taka ślicznotka jak ty robi tu sama ?- obruciłaś się i ujrzałaś bardzo przystojnego chłopaka. Był brunetem o szmaragdowych oczach i lokach. Był na prawdę sło... STOP ! Nie.. Nie [T.I.] wiesz że wszyscy faceci są tacy sami. Pobawią się i pożucą.- pomyślałaś.
- Nie twoja sprawa.- rzekłaś oschle.
- Jestem Harry, Harry Styles.- podał ci rękę.
- Nikt cię o to nie pytał.- odsunęłaś ją.
- A mogę wiedzieć jak ty masz na imię ? Tym razem to ja pytam.- uśmiechnął się.
- [T.I], jeśli musisz wiedzieć.- przewróciłaś oczami.
- Jestem.- przysiadła się do ciebie [I.T.P.]
O Booże ! To Harry Styles !- wydarła się gdy zobaczyła bruneta.
- Hej.- uśmiechnął się do niej. Ona spaliła rumieńca.
- Wy się znacie ?- wyszczeżyłaś oczy na przyjaciółkę.
- Nie wiesz kto to jest ?! To Harry ! Harry Styles !
- Tego już zdążyłam się dowiedzieć- przewróciłaś oczami.
- Może wpadłybyście na naszą impreze ? U nas. To adres.- podał wam karteczkę i wyszedł.
- Chyba nie masz zamiaru tam iść.- prychnęłaś.
- Jasne że mam. Poznamy załe One Direction. A ty idziesz ze mną !- krzyknęła podekscytowana
***
-Weź się pośpiesz !- ponownie krzyknęłaś do przyjaciółki.
- Już, już.- zbiegła na dół o mało się nie zabijając przez jej gigantyczne szpilki.
Poszłyście do taksówki. Podałaś kierowcy karteczkę z adresem. Po kilkunastu minutach byłyście na miejscu. Wysiadłyście z taksówki i obie zrobiłyście wielkie - WOW- na widok willi. [I.T.P.] zapykała do środka. W drzwich stanął Harry.
- Hej dziewczyny ! Miałem nadzieje że przyjdziecie.- uśmiechnął się i wpuścił was do środka. Grała głośna muzyka, świeciły światła, ludzie tańczyli i pili alkochol. Wszędzie unosił się dym papierosowy.
- Nie sądziłam że pan 'jestem z zespołu' potrafi się bawić- zakpiłaś.
- Nie sądziłem że panna 'mam wszystko gdzieś' potrafi się odzywać.- odciął się.
- Macie tu gdzieś spokojniejsze miejsce ?- wykrzyczałaś przez podgłośnioną muzykę.
- Jasne.- chycił cię za rękę i poprowadził do pomieszczenia. Było zdecydowanie ciszej. Usiadłaś przy ścianie.
- Dzięki, a teraz możesz już iść.- parchnęłaś.
- Nie mam zamiaru wychodzić z MOJEJ sypialni.- podkreślił słowo.
- Jak wolisz.- przewróciłaś oczami.
- Dlaczego taka jesteś ?- zapytał po krótkiej chwili ciszy.
- Taka to znaczy jaka ?
- Taka oziębła. Nie lubisz mnie, prawda ?- zesmutniał.
- Nie mam powodu żeby cię nie lubić, tak jak nie mam powodu żeby cię lubić. Nie znam cię.
- Ja chciałbym cię bliżej poznać.- uśmiechnął się lekko.
- Dlaczego ci tak zależy ? Dlaczego zawsze tryskasz szczęściam i uśmiechnem ? Nie rozumiem...
- Miałbym płakać czy co ? Wiesz... nawet jeśli życie niewiadomo jak cię ukara, zawsze myśl pozytywnie.
Opowiedz mi coś o sobie.
- Co chcesz wiedzieć...?- tak minęła wam większość wieczoru. Po kilkugodzinnej rozmowie zauważyliście że słońce zaczyna wschodzić. Muzyka też już dawno przestała grać. Zeszliście na dół. Panował totalny bajzel. Kilka osób leżało porozrzucanych po całym salonie. Nigdzie nie widziałaś [I.T.P.]
- Gdzie jest [I.T.P.] ?!- zapytałaś Hazze.
- Chyba wiem gdzie może być.- złapał cię za rękę i zaprowadził do czyjegoś pokoju. Spała tam [I.T.P.] wtulona w Louisa.
- Awww.- wzdychnęłaś.
- Nich śpią.- Harry zamknął drzwi.
- Idę do domu. Powiedz temu śpiochowi żeby też wróciła jak wstanie.- zmierzałaś ku drzwiom.
- Czemu nie zostaniesz ?- chłopak zrobił minkę zbitego psiaka.
- Hazz ja nie
- Potwór łaskotacz !- krzyknął i powalił cię na ziemie łaskocząc. Śmiałaś się w niebogłosy i błagałaś żeby chłopak przeztał.
- H-h-harry ! Przestań !- krzyczałaś.
- Za buziaka !
- Nie ! Złaś ze mnie !
- Za buziaka !- nie poddawał się.
- W policzek.- negocjowałaś.
- Dobre i tyle.- uśmiechnął się chytrze. Nastawił policzek, a gdy miałaś go pocałować w ułamku sekundy przekręcił głowe. Trafiłaś go prosto w usta. Chłopak zaczął pogłębiać pocałunek i ze zwykłego buziaka zmienił się na bardziej uczuciowy pocałunek.
- Mogłam spodziewać się że to tak się skończy.- nagle na schodach stanęła [I.T.P.]. Momentalnie oderwałaś się od chłopaka i zrzuciłaś go z siebie. Wstałaś z podłogi.
- Dureń !- wystawiłaś mu język.
- Ale kochany dureń.- również wywylił jęzor.
Masz śliczny uśmiech.- uśmiechnął się łobuzersko. Przewróciłaś oczmi.
- Dzieci.- machnęła na was ręką przyjaciółka i wyszła do kuchni.
- Jak tam Louis ?- krzyknęłaś do niej. Wychyliła się i pokazała ci środkowy palec.
- Ja i tak widze tego buraka.- parsknęłaś śmiechem.
***
Resztę dnia spędziłyście z chłopcami. Trzeba było przyznać że mieli charakterki. Dużo rozmawialiście, śmialiście i wygłupialiście się. Po 20.00 odprowadzili was do domu. Zasnęłaś z uśmiechem na twarzy.
-----------------------------------------------------
Hej :)
Nazywam się Natalie i będę tu stażystką na 2 tygodnie :3
Mam nadzieje że podoba się wam mój 1 imagin tutaj ^^
A ponieważ to już #69 imagin... HAZZA CZUWA ;D
~Natalie
No cóż...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało !! :D
Jest super!
Czekam na więcej ! :**
Genialny! W szczególności końcówka. ;)
OdpowiedzUsuń