- Dzień dobry. Na co pani ma ochotę?
- Na czarną, mocną kawę i ciasto marchewkowe.
- Dobrze razem 5 Ł.
Podałaś sprzedawczyni jej należność.
- Zaraz przyniosę pani do stolika pani zamówienie, dobrze?
Pokiwałaś głową i poszłaś w stronę stolika. Kiedy byłaś już koło swojego krzesła zaczęło co się kręcić w głowie i po chwili runęłaś na ziemię tracą przytomność. Ocknęłaś się po kilku minutach. Gdy otworzyłaś oczy zobaczyłaś nad sobą blondyna z pięknymi niebieskimi oczami.
- Wszystko okej? - spytał pomagając ci wstać.
- Tak, chyba tak.
- To dobrze. - uśmiechnął się szeroko. - Ale jednak nie dam ci odejść, bo może ci się coś jeszcze stać. - zajął miejsce wcześniej należące do twojej torby.
- Więc jak masz na imię nieznajoma? - zapytał, a ty wzięłaś łyk kawy.
- [T.I], a ty? - uśmiechnęłaś się, po czym poczułaś straszny ból nosa, który poprzednio został zmasakrowany. Skrzywiłaś się.
- Niall. Wszystko okej? - spojrzał na twoje podbite oko i połamany nos.
- Nie, nic nie jest "okej". - zaczęłaś płakać. - Jak widzisz jestem pobita, nie wiem, czy z moim dzieckiem wszystko w porządku i nie mam się gdzie podziać, bo nie wiem, czy moja przyjaciółka przyjmie mnie pod swój dach.
Niall wstał z krzesła i mocno cię przytulił.
- Chodź pojedziemy do szpitala i sprawdzą, czy z twoim dzieckiem jest wszystko w porządku i niech opatrzą twoje rany. - pomógł ci wstać.
Nie opierałaś się mu, bo w sumie to nic nie miałaś do stracenia.
~*~
Twój nos został już poskładany, a z twoją córeczką było wszystko w porządku. Wsiadłaś do samochodu Horana, bo właśnie tak miał na nazwisko twój wybawca. Wzięłaś głęboki oddech.
- Niall zawieziesz mnie do jakiegoś hotelu?
- Żartujesz sobie tak?
- Spoko wysadź mnie tutaj pójdę sobie pieszo.
- Nie nigdzie nie pójdziesz.
- Więc o co ci chodzi? - zdziwiłaś się.
- Zamieszkasz ze mną.
Próbowałaś mu odmówić, ale on nawet nie chciał o tym słyszeć. Po krótkim okresie czasu zostaliście przyjaciółmi,a przyjaźń przerodziła się w miłość. Nialler postanowił się zaopiekować tobą i "jego" córeczką Jazz.
Około trzy miesiące później...
Byłaś z Niallem nad jeziorem i cieszyliście się piękną pogodą. Kąpaliście się w jeziorze itp. Gdy wyszłaś z wody poczułaś straszny ucisk za brzuch. Z bólu opadłaś na kolana. Niall szybko do ciebie podbiegł.
- Co się stało kochanie?
- To chyba już.
- Co już?
- Twoja Jazz chce cię poznać.
Horan w końcu zajarzył o co chodzi. Jak najszybciej zawiózł cię do szpitala.
~*~
Około godziny 22:00 było już po wszystkim. Horan przyszedł na twoją salę, żeby zobaczyć cię i dziecko.
- Cześć moje słońca! - uśmiechnął się szeroko na widok ciebie i Jazz.
- Cześć.
- Jak się czujesz? - ucałował cię w czoło.
- Dobrze. Niall?
- Tak?
- Strasznie cię kocham!
- Ja was też. - przytulił was.
W tym samym momencie twoje oczy straciły blask, a serce przestało bić. Horan odłożył dziecko do łóżeczka i zaczął wzywać pomoc. Kiedy lekarz się w końcu pojawił było już za późno. Ale o jednym wiedziałaś na pewno, że możesz w spokoju odejść z tego świata. Wiedziałaś, że Jazz, ani tobie nie stanie się już żadna krzywda.
***
Siema!!
I jak wam się podoba imagin?
Mam nadzieję, że bardzo.
Jak pisałam zakończenie, to normalnie sama ryczałam ;(
Ale dosyć o tym.
Teraz zrobimy mały test ilu mamy
czytelników.
CZYTASZ=KOMENTARZ ;3
Wow. też sie popłakałam:,(. ale mam pytanie kiedy bedzie kolejna czesć z zaynem?
OdpowiedzUsuń