Z Zaynem byłaś już cztery lata, lecz on nie wydawał się być skory do zaproponowania ci bycia tą jedyną, aż do końca, lecz w duchu miałaś ciągle nadzieję, że się zdecyduję. Wraz z upływem czasu miałaś wrażenie, że oddalacie się od siebie. Malik coraz częściej wychodził z kumplami, a cię pozostawiał całkiem samą, ale i tak nadal go bardzo kochałaś. Pewnego dnia bycia całkiem opuszczonej w ogromnym domu odwiedziła cię twoja przyjaciółka Mery. Zaskoczyła cię, bo nie była sama, lecz ze swoim dalekim kuzynem Davidem. Przyjęłaś ich gorąco pod "swój" dach, a ty udałaś się do kuchni zrobić im coś ciepłego do picia. Gdy wróciliście gadaliście, śmialiście się, a po wypiciu napojów Mery zaproponowała wyjście do klubu, żeby potańczyć, bo bardzo to lubiłyście. Dawno już nigdzie nie wychodziłaś sama, a w szczególności z Zaynem, więc z bez długiego namysłu zgodziłaś się. Mery razem z Davidem pojechali się przyszykować i umówiliście się na miejscu przed wejściem o 20:00. Gdy tylko pożegnałaś swoich gości pobiegłaś do szafy wygrzebać jakąś fajną
sukienkę przykuwającą wzrok. Gdy ją znalazłaś założyłaś ją na siebie i poszłaś zrobić mocny makijaż. Gdy byłaś już gotowa wzięłaś telefon i napisałaś do swojej przyjaciółki, że już wychodzisz i zaraz będziesz na miejscu.
~*~
- O już jesteś [T.I], to co wchodzimy?
- Pewnie. - przytaknęłam na pytanie Mery.
W lokalu było pełno ludzi bawiących się w najlepsze, gdy przepchaliśmy się przez tłum bardziej w głąb ruszyliśmy tańczyć. Było świetnie popijaliście kolorowe drinki, tańczyliście i poznaliście nowych ludzi. Gdy jedna z twoich osób towarzyszących na chwilę znikła wam z pola widzenia David zbliżył się do ciebie z pytaniem.
- Zatańczymy razem?
- Co mówisz nie słyszę, muzyka jest zbyt głośno. - krzyknęłaś w jego stronę.
- Pytałem, czy zatańczysz ze mną. - powiedział trochę głośniej.
- Z wielką chęcią. - uśmiechnęłaś się szeroko.
Tańczyliście tak aż do 02:00, niestety nie było z wami Mery, bo o 01:00 musiała już wracać, jednak wy postanowiliście jeszcze zostać razem. Gdy mieliście zamówić już taksówkę, która miała was rozwieść do domów David złapał cię za ramiona i pocałował.
- Przepraszam, ja nie powinienem tego zrobić. - spuścił lekko głowę.
- Ci... - zamknęłaś jego usta palcem i pocałowałaś.
Właśnie w ten sposób zaczął się wasz romans. Mimo, że kochałaś Malika i to bardzo zrobiłaś to, ale pewnie dla tego, że nie dostawałaś tej czułości od niego, a David ci to zapewniał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz