czwartek, 25 lipca 2013

#106 Imagin z Louis'em

Pewnie się zastanawiacie, jak ja mogłam tak szybko napisać te imaginy ..
Po prostu ja je w notatniku zapisuję a potem kopiuje i wklejam.
Przepraszam za błędy, za niedopełnienia, za mało szczegółów
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Louis Tomlinson, słynna gwiazda, piosenkarz, a na dodatek idol dziewczyn.
Szłam ulicą po Londynie, pisząc sms-y z Louisem.
Tak byliśmy parą. Fanki mnie nie akceptują. Ale ważne jest to, że siebie mamy.
- No to kiedy wpadniesz do mnie ?
- kochanie, dzisiaj o 17 wrócę ze studia i możemy spędzić ten czas razem .
- no dobrze, to przyszykuje jakąś przekąske :) - odpisałam
- Okey .
Musiałam jeszcze wpadnąć do sklepu po jedzenie na wieczór.

10 min później . . . 
Otworzyłam drzwi do naszego mieszkania, ściągając buty. Gdy poszłam do kuchni musiałam wziąć tabletki, nie mogłam mu tego powiedzieć, że jestem chora na nowotwór. Gdy wzięłam te tabletki, schowałam je tak, by Louis ich nie zauważył. Nagle wpadł do domu Louis.

- cześć skarbie * powiedział Lou całując mnie w policzek
- hej . * odpowiedziałam
- oh, a to co ? * zapytał wyciągając
- o boże, zapomniałam rozpakować zakupy * odpowiedziałam waląc się w głowe - to ja je teraz rozpakuje, a ty możesz zrobić coś do picia * oznajmiłam
- hmm . ok :)

Gdy rozpakowywałam zakupy, Louis natknął się na antybiotyki.
- kochanie, co to jest ? * zapytał pokazując mi rzecz
- to są antybiotyki . * odpowiedziałam.
- ale to nie są zwykłe antybiotyki . . * oznajmił - coś się stało ?
- nie mogę ci tego powiedzieć, bo wiem jak to się skończy * powiedziałam.
Łzy zaczęły lecieć po moich policzkach, spadając na podłogę.
- ey ey, kochanie co jest ?
- bo ja . . . bo ja jestem chora na raka. * powiedziałam kryjąc twarz w rękach
- dlaczego mi nie powiedziałaś ?! * zapytał
- bo myślałam, że odejdziesz ode mnie, więc ukrywałam tą chorobę.
- ale wiesz, że dowiedziałbym się czym później. Przecież wiesz, że cię kocham i nie odejdę od ciebie.
Ważne, teraz jest Twoje zdrowie, niż ja.
- tak wiem, ale . .
- ale co ?
- ale jak ja umrę, to będzie dla ciebie lepiej, znajdziesz dziewczynę życia, ożenisz się z nią, będziesz mieć dzieci. A ja ? Ja nawet nie dożyję 30 !
- To nie prawda, to ty jesteś dziewczyną mojego życia. Chociaż mamy sprzeczki między sobą, to i tak się kochamy, na dobre i na złe. To o tobie ciągle myśle. To ty jesteś oczkiem w mojej głowie. To ty skradłaś mi serce! Ja ciebie kocham * powiedział płacząc
- ja ciebie też kocham.
- czy coś jeszcze nie wiem ?
- za tydzień muszę iść na badania
- to pójdę z tobą.

Tydzień później . . . 

tydzień szybko minął, niczym wiatr 

Jestem właśnie z Louisem w szpitalu. Czekam na wyniki badań.
- Pani [T.I T.N] ?
- tak to ja * oznajmiłam
- proszę do gabinetu

- no więc, pani choroba ustaje, lecz nadal może pani spodziewać się objawów : mdłości, omdlenia, ból klatki piersiowej.
- rozumiem. A czy jest szansa, że przeżyje ?
- oczywiście i to na 70 %, ale mam 2 wiadomości dla pani
- jakie ?
- jest pani w ciąży. Ale to zagrożona ciąża, więc musi pani uważać.
- a czy dziecko może być upośledzone ? * zapytałam
- są małe szanse, ale dziecko może umrzeć, będąc w brzuchu, guz, który miała pani w brzuchu, przedostał się do płodu dziecka, który osłabia i niszczy organizm, pani i dziecka.
- rozumiem.
- Wypisałem pani kolejne antybiotyki zapobiegające nowotworowi w dziecku, jak i w pani organizmie
- dziękuje, do widzenia.

Wyszłam z sali, płacząc, co ja teraz powiem Louisowi ? Nie wiem, jak sobie poradzę
- i co kochanie wszystko dobrze ?
- nic nie jest dobrze !
- ale jak to ?
- Louis jestem w zagrożonej ciąży, możliwe, że dziecko umrze !
Wybiegłam ze szpitala, siadając na ławce i płacząć, wyrzucając swoje całe złości, zmartwienia
- kochanie, nie ważne, czy dziecko będzie chore, czy ty będziesz chora, dla mnie ważne jest to, że mam obojga was ! Choroba . . . Hmm, przeżyjemy to jakoś, ale razem.
- Louis, wiesz jakie będą kłopoty z paparazzi i plotkami ?! * zapytałam
- Nic mnie to nie obchodzi, ważne że mam ciebie i dziecko

9 miesięcy później . . . 
Jestem, żyję , dziecko też. Urodziło się zdrowe i całe, Louis ucieszył się strasznie, daliśmy na imię Linette

Wróciłam po 3 dniach z córką do domu, Louis zrobił z chłopakami niespodziankę. Potem, chłopacy zajęli się ją przez chwilę, aby Louis mógł mi coś powiedzieć w ogrodzie. Tak, domyślacie się pewnie, .. Tak oświadczył mi się. Chłopacy to wszystko zoorganizowali.
Louis mówił prawdę : 'Ważne, że mamy siebie'

12 komentarzy:

  1. Piękne opowiadanie !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie części odrazu i naprawdę mogę przyznać masz talent do pisania :) czekam na następne imaginy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem, że mi się nie podobało, ale odniosłam wrażenie, że dziewczyna bez żadnych przeszkód powiedziała o raku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Awards : http://londyyn.blogspot.com/2013/07/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana to "The Versatile Blogger" :) Więcej szczegółów tutaj:

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/p/the-versa.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysły nie są złe, lecz to, że zaczynasz zdania z małej litery, piszesz liczby nie słownie i parę innych błędów powoduje, że imagin traci na uroku. To tyle z mojej strony, ogółem nie jest aż tak źle.
    Van.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jak ci sie cos nie podoba to naciśnij na monitorze ten czerwony krzyżyk u góry i idź oglądać teletubisie!!!
      Ja osobiście sądze że imagin jest zajebisty i nie przejmuj się zdaniem tego Anonimka powyżej
      Pozdrawiam!! <3
      Melody Horan ;3

      Usuń
  8. śśświetnie piszesz !!! po prostu super . zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny xd Zapraszam http://blogerowablogerka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tych wszystkivh imaginow to ja juz z Lou mam tyle dzieci ze się nie dolicze xD ale imagin wspanialy ;*

    OdpowiedzUsuń