sobota, 31 stycznia 2015

Imagin :O

Sieeemanko ! Tutaj Ada :P
Naszła mnie wena na napisanie jakiegoś małego opowiadanka.
Te 'opowiadanie' 'wypociny' 'gówno' itp itd .. będzie tylko jedna część, więc nie liczcie, że będzie jakakolwiek kontynuacja ;c

No to życzę wam miłego czytania, komentowania i takie tam ..
Aaa zapomniałam ! :
[i.c] - imię chłopaka z 1D
[t.i]  - twoje imię
---------------------------------------------------------------------

Jak myślicie .. Z czym kojarzy się wam "dobra impreza" ?

- seks ?
- alkohol ?
- znajomi ?
- muzyka ?
- dzikie densy ?

Taak ..  Dobrze kojarzycie. Brawa dla was ! :)
Właśnie moje życie polega na dobrej imprezie, chlania ile popadnie, pieprzenia się z pierwszym lepszym chłopakiem, a potem wstawianie na twittera jego kompromitujące zdjęcia bądź filmiki, które każdy uwielbia i prosi mnie o więcej ..
Nie mam chłopaka, no bo jestem przecież "szmatą", która puszcza się z każdym chłopakiem.
Moi znajomi mnie w każdej chwili wspierają. Są jak rodzeństwo, którego nie mam.
Właśnie oni są najważniejszymi ludźmi w moim życiu. <3

Pewnie powiecie, że dziewczyna powinna być uporządkowana, rozsądna.
Wiem, że taki styl życia może zrujnować wszystko ale co mnie to obchodzi ?
Imprezowanie to jest tak jakby moje hobby. Lubię wypić, posłuchać muzyki, spotkać się ze znajomymi, poznać nowego chłopaka, a potem iść z nim do łóżka. Wszystko to składa się w jedną całość

Zapomniałam się przedstawić .. Brawo -.-
A więc mam na imię [t.i], mam 19 lat, mieszkam ze znajomymi.
Czy pracuję ? Hmm można tak powiedzieć do kiedy, gdy szef nie wywali mnie z roboty.
Utrzymuję się z pieniędzy, które moi nocni towarzysze dają mi za udany seks. Ja ich o to nie proszę.
Pieniądze też dostaję za reklamowanie marki ubrań : zdjęcia itp.
Ktoś z was stwierdzi, że jestem zwykłą dziwką ale tak nie jest. Powiem wam szczerze, że nigdy nie miałam wpadki podczas stosunku ale jak to mówią inni, kiedyś musi się to stać. Miałam na myśli zajście w ciążę.

Prowadzę bloga. Piszę o różnych problemach ludzi, staram się również jak im zapobiec, wstawiam jakąś muzykę, ubrania, zdjęcia z sesji.
Może w końcu skończę opowiadać o sobie, bo zaśniecie zaraz ..

Przejdźmy do teraźniejszości !
Przed chwilą dzwoniła moja przyjaciółka, Lou.
Tak tak, znowu zapolowała na fajny klub z dobrą atmosferą.
Nie lubię czekać .. Chcę się iść teraz zabawić !

Akurat leżałam z moim kotkiem - Mercy w łóżku. Postanowiłam wstać i się jakoś ogarnąć, chociaż dobiła 15:30 ale to nie ważne .. Dałam swojemu pupilkowi jeść i zaczęłam robić śniadanie. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi .. Kogo licho niesie ?!
Podbiegłam do drzwi i zerknęłam przez małą dziurkę i zobaczyłam kuriera z przesyłką.
Otworzyłam drzwi i odebrałam przesyłkę, która okazała się nową kolekcją ubrań.
Dobrze, że dzisiaj przyszła, nie będę musiała szperać w garderobie przez godzinę co ubrać na imprezę.

Postawiłam dwa kartony z ubraniami w sypialni i poszłam kontynuować robienie śniadania.

godzinę później ..
Zjadłam śniadanie, ubrałam się w ciuchy, zrobiłam lekki, kuszący makijaż, ogarnęłam mieszkanie i mogłam jedynie teraz czekać na Lou. Szybka jestem co nie ?
Czekałam do 17 na przyjaciółkę. Trochę byłam zdenerwowana, bo zwykle Lou na takie okazje się nie spóźniała. I po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka.
To była Lou. Ubrałam kurtkę, wygodne buty na niskim obcasie, przejrzałam się szybko w lustrze i wyszłam z mieszkania, witając się przy tym z przyjaciółką.

- gotowa ? * zapytała
- jak zawsze * odpowiedziałam

Wyszłyśmy z mojego bloku i złapałyśmy stojącą taksówkę i ruszyłyśmy podbić klub.
W klubie jak to w klubie. Super DJ zapodający muzykę, zajebista atmosfera, znajomi, dobry alkohol. Czego tu chcieć więcej ?
Usiadłam sobie przy barku. Barman od razu podał mi drinka. Nagle zauważyłam Lou jak całuje się z chłopakiem.. Poczułam nagle kłucie w sercu .. Może też powinnam mieć chłopaka ? Nie wiem, nie potrafię teraz myśleć. Kątem oka zauważyłam jak tajemniczy chłopak przygląda się mi. Ujrzałam jego chytry uśmieszek .. To co ? Idziemy się pieprzyć ? Po chwili podszedł do mnie od tyłu i zaczął szeptać mi czułe słówka.

Zapłaciłam barmanowi za drinka i poszłam za chłopakiem w stronę toalety. Zastanawiałam się czemu wybrał toaletę ? Nagle skręciliśmy w ciemny kąt. Przeszliśmy przez drzwi i ujrzeliśmy ładną, nowoczesną sypialnię.. Na szafkach leżały kajdanki, bicze, prezerwatywy i inne zabawki.

-czyli noc będzie ciekawa * powiedziałam

Tajemniczy chłopak podszedł do barku z alkoholem, wyjął dwa kieliszki i nalał czerwone wino, które tak uwielbiam. Podał mi kieliszek z nalewką.
- niech ta noc będzie wyjątkowa skarbie * oznajmił

Dziwne prawda ? Ale mniejsza z tym. Chłopak wykazał się oryginalnością ..
Wypiliśmy lampkę wina i zaczęliśmy ostrą zabawę.
Było na prawdę wspaniale.
Po udanym seksie, chłopak leżał przy moim boku. Zwykle chłopacy wychodzili po seksie ale on był inny.
- nie chcesz iść ? * zapytałam
- nie, a dlaczego pytasz ?
- myślałam, że zależało ci tylko na seksie, a ty leżysz teraz obok mnie
- no wiesz, po prostu jesteś super dziewczyną i nie tylko w łóżku, więc postanowiłem się z tobą zapoznać. * oznajmił
- a no to spoko. * odpowiedziałam

Leżeliśmy jeszcze tak przez chwilę, co chwilę całując się, mówiąc sobie słówka. Czyżby on był chłopakiem, na którego czekam ?
Opowiedział mi wszystko o sobie, tak samo jak ja mu. Wiele nas łączy ze sobą.
Na prawdę byłam szczęśliwa. Czułam jak chłopakowi zależy na mnie.

Wstaliśmy, ogarnęliśmy się. On wyszedł pierwszy, żeby nikt nas nie odkrył. Gdy ubierałam krótkie spodenki, z nich wypadła karteczka z numerem telefonu. Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju i dołączyłam do Lou. Ta noc była na prawdę wspaniała.

Po skończonej zabawie, wróciłyśmy z Lou do domu i rozmawiałyśmy o swoich przeżyciach. Słuchając przyjaciółkę, cały czas myślałam o [i.c]. Poczułam motylki w brzuchu <3

kilka miesięcy później . . .
Przez jakiś  czas dziwnie się czułam, wiecie : wymioty, huśtawka nastroju. Od dłuższego czasu nie miałam okresu. W głowie aż zaczęły się zbierać myśli na temat ciąży. Lou stwierdziła, że troszkę przytyłam.
Poszłam do pobliskiej apteki i kupiłam 2 testy ciążowe.
Jeżeli zaszłam w ciążę, to pierwsza myśl jaka mi przyszła, to jak ja powiem o tym [i.c]
Gdy się dowie, to na pewno ze mną zerwie jakikolwiek kontakt. Tak jesteśmy w związku. [i.c] wyjechał za granicę na kilka miesięcy do pracy. Lou wiedziała jak to jest, bo też zaszła w ciążę i ją zostawił chłopak, przy czym niestety poroniła.
Wbiegłam do łazienki i zaczęłam wszystko robić zgodnie z instrukcją na opakowaniu .. Czekałam ok. 10 minut na dwa testy.

Nie myliłam się, jestem w ciąży. Wyniki były pozytywne. Łzy zaczęły mi lecieć.

Pozostało pytanie ..

"Co teraz mam robić" ?

-----------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że wam się imagin podobał !
Zapraszam do komentowania .. :)


środa, 28 stycznia 2015

Drama Club III

-Tak, nie, tak, nie. Tak....
-Przecież wiesz że, wyjdzie tak.
-Nie bo tego nie da się połączyć z tobą.
-Taka szansa może się już nie powtórzyć.
-To niech się nie powtarza.-powiedziałam chwytając go za ramiona.
-Nigdy byś mi tego nie wybaczyła....Gdybym Cię teraz wziął za rękę to nawet nie wiedziałbym, w którą stronę iść.....twoje miejsce jest na scenie.-powiedział patrząc w moje oczy.
-John... Ja Cię Kocham.
-Ale ja nie kocham Ciebie. Nigdy nikogo nie kochałem. Całe życie marzyłem by być sam.
-Przestań...
-Za dwie minuty zamykają stację. Idź, wyjdź stąd. Wynoś się!-krzyknął.
-Kocham Cię.......Nie możesz mi tego zabronić!-również krzyknęłam i wybiegłam.  Oparłam się o ścianę i uspokoiłam oddech. Później odliczyłam do dziesięciu i wróciłam do sali.
-Brawo Maddie!!-wykrzyknęła Drennan. Wstała z krzesła i podeszła do mnie.-Jest już o wiele lepiej niż za pierwszym razem. Jeszcze parę prób...
-Nie, myślę że na dziś już wystarczy. Prawda Zayn?-powiedziałam i odwróciłam się do 'Johna'
-Tak myślę, że już wystarczy....
-Dobrze to widzimy się we wtorek na zajęciach. Do widzenia.
-Do widzenia.- Byłam cholernie zmęczona. Spędziłam dwie godziny w sali lustrzanej z Drennan i Zaynem ćwicząc nasze kwestie.
-Nie było tak źle..-zaczął Zayn, ale umilkł pod moim spojrzeniem.
-Ta... już się nie mogę doczekać wtorkowych zajęć.-mruknęłam z sarkazmem.
-Skoro tego nie lubisz to dlaczego się zgodziłaś.
-Sama nie wiem. Chyba chciałam coś udowodnić, innym i sobie. Po za tym myślę że jeśli nie będziemy  zostawać w szkole do dwudziestej,  to da się to lubić.
-Muszę Cię zmartwić. Często zostajemy do późna w szkole. Szczególnie kiedy masz główną rolę.-skrzywiłam się, ale nie odpowiedziałam. Ruszyliśmy do 'strefy szafek'. Stanęłam przed numerkiem 516, a Zayn otworzył szafkę 365 po drugiej stronie korytarza. Wyciągnęłam kurtkę i zmieniłam buty. Owinęłam szyję szalikiem.Skierowałam się w stronę drzwi
-Ej, wpadłem na pomysł.-odwróciłam się i spojrzałam na Zayna stojącego parę metrów dalej.- Może spotkamy się i poćwiczymy tekst, żeby nie trzymać kartek na próbach.
-Ale razem?
-Nie wiesz, spotkamy się osobno.
-W sumie okey. Tylko kiedy i gdzie?
-Może w sobotę u mnie?
-Mi pasuje.
-Odprowadzę Cię.-powiedział i razem wyszliśmy ze szkoły.
-----------------------------------------------------------------
-Idziesz na randkę z Malikiem!!!???
-Ciszej! Nie nie idę, idziemy ćwiczyć tekst do musicalu.
-Ale będziecie u niego w domu! I on Cię zaprosił!
-Kate! Uspokój się i wypij tą kawę.-Siedziałam razem z Kitty w kawiarni, właśnie opowiedziałam jej o mojej przedłużonej próbie z Zaynem.
-Zaprosił Cię do siebie do domu  i Cię odprowadził! To już coś znaczy!
-Nie, nie znaczy.-Kate wywróciła oczami i dokończyła kawę.
-Musimy Ci wybrać strój na twoją randkę.-powiedziała kiedy już opuściłyśmy kawiarnię.
-Kate!
-Maddie!
-Ugh...mówiłam Ci już! Nie idę na randkę i nie potrzebuję sukienki!
-Skoro tak uważasz, ale może...
-Nie! Muszę już wracać, zobaczymy się w poniedziałek.
-Pamiętaj żeby zadzwonić i opowiedzieć mi o twojej randce!-wykrzyknęła, po czym przytuliła mnie i odbiegła. Cała Kate, nigdy nie odpuści. Skierowałam się do domu. Dotarłam do drzwi parę minut później. Przekręciłam klucz i weszłam do środka. W domu było cicho, czyli rodziców nie było. Rozebrałam się z zimowych ubrań i poszłam do kuchni. Na stole leżała kartka, poznałam charakter pisma mamy.

'Kochanie, postanowiliśmy odwiedzić panią Williams.
Wrócimy późno, obiad jest w lodówce.
Kochamy Cię! Rodzice'

Zgniotłam kartkę w kulkę i rzuciłam do kosza. Rzut za 3 punkty! Ignorując informację o obiedzie wyjęłam z lodówki sok pomarańczowy. Wyjęłam z szafki szklankę i nalałam do niej soku. Odstawiłam karton na miejsce i ruszałam do salonu. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Skacząc po programach nie znalazłam nic ciekawego. Zostawiłam na jakimś talk show i chwyciłam telefon. Po przejrzeniu wszystkich portali na których była zalogowana, dalej się nudziłam. Prowadząca show właśnie mówiła coś o zerwaniach i powrotach 'Jeleny', więc wyłączyłam telewizor. Rozejrzałam się po pokoju, a w oczy rzucił mi się  scenariusz wystający z mojej torby. Podeszłam bliżej i wyjęłam scenariusz. W sumie nie widziałam w nim nic złego. Po za tym że muszę udawać zakochaną w Zaynie i śpiewać przed całą szkołą, wraz z rodzicami. Nie miałam strachu przed wyjściem na scenę, czy oczami zwróconymi w moją stronę. Bardziej bałam się że się pomylę, potknę, a oni zaczną mnie oceniać. To zabawne że oceniamy ludzi nie wiedząc o nich nic. Mijasz człowieka na ulicy i od razu myślisz że jest niewychowaną małolatą, czy gangsterem.Westchnęłam i usiadłam na kanapie. Przekartkowałam scenariusz, zatrzymałam się na stronie dziewiątej.

'wszyscy śpiewają Wieżę Babel'
-Wybudujemy  wieżę, wierze, wierze, wierze.-zanuciłam pod nosem.
'Taniec Johna i Anny. Myślałam o piosence Sheranna'*
-Wow, zna pani takiego artystę.-mruknęłam.-Swoją drogą ciekawe kto wymyśla choreografię i kiedy zaczniemy ją ćwiczyć?
'Po tańcu John chce pocałować Annę.'
-Dobrze że mu się nie uda.
'-Myślałam że będzie Wam smutno, więc jesteśmy.
-A w dodatku mamy dla Was fantastyczny prezent. Napisali o nas w gazecie!!
-Nawet jest nasze zdjęcie!
-Powiesimy to zdjęcie na choince!'
-Naprawdę powinnam się nauczyć ich imion.-westchnęłam.
-Będę musiała przećwiczyć z Veronicą te piosenki i nagrać mój głos na kasetę.- Pewnie dalej rozmyślałabym nad scenariuszem i przedstawieniem gdyby nie mój telefon. Spojrzałam na ekran: Jedna nie przeczytana wiadomość od; Zayn . Sprawdziłam SMS-a, chłopak przysłał mi swój adres.
'To do zobaczenia w sobotę'
---------------------------------------------------------------------------------
*-To jest ten fragment w scenariuszu, który zmieniłam. Wiem że wstawiłam angielska piosenkę do polskiego musicalu, ale od początku, kiedy myślałam o tym opowiadaniu miałam przed oczami tą scenę, więc nie mogłam jej pominąć.

Przepraszam Was!
Naprawdę Przepraszam że rozdziału nie było tak długo.
Na pocieszenie mogę was zapewnić że w następnym będzie się działo więcej niż tu.

Jeszcze raz Was przepraszam.
Do Napisania Wkrótce!!

P.S. Co myślicie o Mayn?

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Drama Club II

Od środy(kiedy to zwaliłam cały mój wybuch na okres, którego dostałam dzień wcześniej) Kate nie poruszyła już tematu mojego nagłego opuszczenia zajęć. Ogólnie było mi trochę wstyd że tak wybuchłam przez jakąś błahostkę. W furii chciałam  nawet wypisać się z zajęć, ale za namową mojej przyjaciółki zostałam. Postanowiłam zapomnieć o tym zdarzeniu i udało mi się.... aż do następnego wtorku.
-Mam nadzieję że Drennan zmieni Rebeccę.-powiedziała Kate krzywiąc twarz tak bardzo że musiałam się zaśmiać.
-Na kogo miałaby ją zmienić?-zapytałam odbierając swoją tacę z jedzeniem.
-Na kogokolwiek innego!-Dziewczyna również chwyciła tacę i skierowałyśmy się do naszego stolika. Przy stoliku siedział już Hazz i pomachał do nas wesoło.
-Umiesz już czytać swoją rolę?-zapytał Kate kiedy tylko usiadłyśmy do stołu. Jak widać byłam jedyną która nie ekscytowała się czytaną próbą musicalu.
-Ja już ją umiem na pamięć.
-Ja też.-chłopak uśmiechnął się i chwycił w ręce swojego burgera.
-Um...a ty Mad?-zapytał z pełnymi ustami.
-Ja nie mam roli.-oczy Harry'ego wyglądały teraz jak pięciozłotówki i prawie udławił się jedzeniem.
-Jak to nie masz?!-patrzył się na mnie dziwnym wzrokiem.
-Maddie nie ma roli bo wyszła z sali. Nie pamiętasz?
-Nie widziałyście?
-Czego?
-Chodźcie!-wstał i próbował pociągnąć Kate z sobą.
-Daj mi zjeść idioto!
-Ale wtedy nie zdążymy!-wydął wargę starając się przebłagać moją przyjaciółkę.
-Dokończę burgera.-mruknęła zrezygnowana. Kitty miała zdecydowanie lepszą relację z Harry'm. Pewnie dlatego że poznała go na wymianie (na którą nie pojechałam), a potem okazało się że chłopak się z tu przeprowadza.
-Dobra skończyłam możemy iść.-Hazza od razu pociągnął nas za ręce. Wyszłyśmy za nim ze stołówki i podążałyśmy za nim aż do momentu gdy zatrzymał się przy tablicy ogłoszeń obok gabinetu dyrektora. Przy tablicy stało kilku uczniów, ale chłopak odpędził ich ręką i pociągnął nas bliżej. Wskazał na białą kartkę zawieszoną centralnie naprzeciw mnie.
-Gratuluję.-odwróciłam się do źródła głosu. Przede mną stała niska blondynka w okularach, która również przed chwilą  stała przy tablicy.
-Mi?-dziewczyna skinęła głową.
-Ale czego?
-Maddie?....Musisz...Musisz coś przeczytać....-Kate obróciła mnie z powrotem do tablicy, odciągając od blondynki. Czy serio wszyscy tu mają blond włosy?! Pokazała mi tą samą kartkę co wcześniej Harry, a ja musiałam ją przeczytać. 
- 'Obsada Musicalu'.-przeczytałam i spojrzałam na przyjaciółkę, pokazała mi że mam czytać dalej.
- 'John - Zayn Malik'.
  'Anna - Madeleine White'??!!-wykrzyknęłam. Powiedzenie że jestem w szoku w tym momencie było ogromnym niedopowiedzeniem.  Zastanawiam się czy Drennan wie jak bardzo jej nienawidzę. Myślę że ona też za mną nie przepada. W ten oto sposób dowiedziałam się że ja, w oczach nauczycieli 'beztalencie', zagram główną rolę w musicalu, który będziemy wystawiać przed CAŁĄ szkołą. Nie powiem żeby wizja mnie śpiewającej na scenie, a przynajmniej czymś scenopodobnym, nie była przekonująca. Ale...No właśnie zawsze jest to przeklęte 'ale'. Nie jestem pewna czy dam radę nauczyć się tego tekstu i co najważniejsze grać. Przecież nigdy wcześniej tego nie robiłam! Na koło zapisałam się na prośbę Kitty. Ale to że czegoś wcześniej nie robiłam nie powinno mnie zniechęcać, ale motywować do spróbowania, prawda? Okey, powiedziałam że chciałabym śpiewać i mówić więcej niż dwa zdania, ale nie wydaje mi się że jest do definicja słów ; 'rola główna'. Większość dziewczyn pewnie teraz skakałaby ze szczęścia i chwaliła się sukcesem swojemu chłopakowi.
1.Nie jestem większość.(zapewne większość tak mówi)
2.Jestem zbyt zdziwiona.
3. Nie lubię skakać.
4.Nie mam chłopaka.
-Wygląda na to że gramy razem.-od razu wiedziałam do kogo należy ten głos.
-Tsa...-mruknęłam odwracając się do towarzysza mej niedoli, Zayna Malika.
- Cieszysz się z roli czy dalej uważasz że nie będziesz się udzielać na tych 'gównianych zajęciach'?
-Jeszcze nie wiem. Prowadziłam właśnie monolog wewnętrzny kiedy mi przerwałeś.
-Nie chciałem przerywać Hollywoodzkiej gwieździe! Przepraszam!
-Nie jesteś najlepszym aktorem. Czemu Drennan Cię wybrała?
-Bo jestem najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, mam zajebistą fryzurę...
-To napewno za skromność! Widzę że masz dużo wspólnego z John'em!
-Też nie jesteś najlepszą aktorką.
-Właśnie dlatego nie wiem dlaczego tu znajduje się moje nazwisko. To na pewno pomyłka.
-Tak to na pewno pomyłka.-dobiegł nas piskliwy głos Rebecci. mogłam sobie wyobrazić jak twarz Kate stojącej za mną wykrzywia się w grymasie.
-A może jednak nie...
-CO!!??  To na pewno pomyłka! Przecież to jest moja rola! Zawsze gram główną rolę! Rozumiesz? Mój ojciec tu przyjdzie i nie zdążysz się nawet nacieszyć.-obrażona odeszła stukając kilkunastocentymetrowymi szpilkami.
-Czy to w ogóle dozwolone w szkole?-zapytał Harry.
- Dla pani 'jestem królową klękajcie suki!' jest.-odpowiedziała mu Kitty. Naprawdę cieszyłam się że nasze konfrontacje z 'wrogiem' trwają tak krótko. Nie zniosłabym jej dłużej niż minutę. 'Uśmiechnij się twoi wrogowie tego nienawidzą'  Przez chwilę nie rozumiałam dlaczego mój mózg wyciągnął akurat tę informację, ale (bo zawsze jest jakieś 'ale') mnie olśniło.
-Wiecie... może to nie pomyłka?-zwróciłam się do moich przyjaciół i Zayna.-Zagram w tym przedstawieniu, tak jak chce Drennan.
-Na pewno nie pomyłka! Jak mogłaś tak pomyśleć! To oczywiste! Pani D. ma moc odkrywania w ludziach talentu.  Zobaczysz będziesz gwiazdą!- mówiła podekscytowana Kate. Wymieniłam spojrzenie z Zaynem, słyszał już trochę o moich doświadczeniach z 'Boską Panią D.'. Myślę że Kitty chętnie kontynuowałaby ten temat, męcząc nasz wszystkich cudownością nauczycielki, ale nadeszło zbawienie. Choć nigdy wcześniej nie sądziłam że nazwę tak dzwonek na lekcję.
~~*~~
-Dobrze że jesteście! Już się bałam że straciłam największe gwiazdy!-zawołała kiedy kilka godzin później.
 wkroczyliśmy do sali.  I to się nazywa wejście!.
-Nie marnujmy czasu! Już zaczynamy!-usiedliśmy przy złączonych ławkach, które przygotowali nie spóźnieni uczniowie.
-Zayn usiądź obok Maddie. Kate po drugiej stronie. Jack o tutaj, Harry obok, a Rebecca o tam.-serio nie możemy sami wybrać gdzie siedzimy? To nie przedszkole!
-Zaczyna się tańcem...potem wchodzi tłum....i pierwsza mówi Kate.-ostatnie słowa wypowiedziała głośniej i spojrzała na moją przyjaciółkę.
-Uciekłam z domu, nieważne, co będzie dalej, muszę spełnić swoje marzenia, dopiero się zdziwią jak mnie zobaczą w telewizji, może w kinie, może w końcu zwrócą na mnie uwagę, może wtedy mnie zauważą....
-Uhm....Teraz piosenka... musicie porozmawiać z panią Priss, żeby muzyka była gotowa, może Veronica?
-Okey.
-Ona razem z bratem zajmują się dźwiękiem, mikrofonami i oprawą muzyczną.-szepnął mi na ucho Zayn. Skinęłam głową w odpowiedzi i znów przeniosłam wzrok na 'Panią D.'
-Teraz wchodzą główni bohaterowie.-powiedziała i spojrzała na nas z uśmiechem. Spojrzałam na leżący przede mną scenariusz i odszukałam nasze kwestie.
-Hej, a ty skąd się tu wzięłaś?-zaczął chłopak.
-Zostaw mnie.
-Jak sobie życzysz.
-Przepraszam, poczekaj....Co robisz?
-Nic.-wszystkie osoby w sali przewróciły stronę scenariusza, więc musiałam chwilę poczekać zanim przeczytałam kolejną kwestię.
-Słyszałeś o castingu?
-Teraz John schodzi ze sceny....I teraz tak... mam już pomysł na tą scenę, ale to na następnych zajęciach. Na razie czytamy, proszę.-kolejno mówiły poszczególne bezimienne dla mnie osoby. Zayn próbował mnie z nimi zapoznać, szepcząc mi ich imiona, ale nie zapamiętałam wszystkich. Było to około ośmiu osób.
-Dobrze teraz wchodzi Jackob- dyrektor teatru, u nas jest to też Jackob.
-Grał Romea w zeszłym roku.-usłyszałam tuż przy uchu.
-Świat się zmienia, padają mury, otwierają się granice i teatr też się zmienia. Niezmienne pozostają tylko marzenia. Marzenia o lepszym życiu, pracy, szkole, marzenia o sławie. I z nich chcę zbudować mój nowy musical. 
-Scena tańca to później...ten dialog przećwiczymy później.. dalej, od kwestii Sofii. Kolejne cztery osoby których imion nie zapamiętałam wygłosiły swoje kwestie. Tak mniej więcej minęła cała próba. Drennan mamrocząca pod nosem co zrobimy później i jakie piosenki będziemy śpiewać, bezimienne osoby mówiące teksty i próbujące wykrzesać z siebie odpowiednie emocje i my.
Scenariusz miał 12 stron, więc gdy skończyliśmy na dworze panowała już ciemność, jak zwykle o tej porze roku. Rozeszliśmy się do domów po setnym zapewnieniu nauczycielki że na następnej próbie będziemy ćwiczyć gesty, taniec i śpiew.
Leżąc w swoim łóżku parę godzin później pomyślałam: że może Drennan da się znieść?
----------------------------------------------------------------
Jak już Bookie zauważyła bohaterowie grając w musicalu 'Metro'.
Z tą różnicą, że jest inna nazwa, inne imiona i jest to wersja rozszerzona przeze mnie na potrzeby imagina, więc nie wszystko będzie jak w oryginale.
Mam nadzieje że się wam spodobała kolejna część!
Trochę spóźnione, ale zawsze;
Szczęśliwego Nowego Rok!!
(mój refleks<<)
 Pamiętajcie o zostawieniu komentarzy i Do Napisania!