niedziela, 21 września 2014

Love Story VI

Nigdy nie sądziłam że. Mój ojciec zrobił by coś takiego. Nie wiem co powiedział Niallowi, ale czuję że  powinnam go przeprosić. Tylko ja mam się tam dostać... Tata ustawił gwardzlistów pod drzwiami mojej komnaty. Posiłki dostaję regularnie przez małą szparkę w drzwiach. To nie warunki do których jestem przyzwyczajona. Jeszcze mi tylko krat w oknach brakuje -.-.
Siedzę tu od dwóch dni. Dwóch cholernych, samotnych dni!!! Zabrali mi telefon, więc po tym co się stało jeszcze nie gadałam  z Niallem. Dziś rodzice wyjeżdżają na delegację, ale nie mają zamiaru mnie  wypuścić. Pożegnaliśmy się jakąś godzinę temu.
Podczas tych dwóch dni miałam straaaaasznie dużo czasu na myślenie i wiem już na pewno co czuję i co mam powiedzieć blondynowi. Tylko najpierw muszę się do niego dostać....
-Księżniczko, obiad....
-Rodzice już wyjechali???-naskoczyłam na pokojówkę jak tylko weszła do pokoju.
-Tak panienko.
-Mogę wyjść????? Proszę proszę!!!!
-Ja nie mam takiej....-przez jej ramię zobaczyłam znajomą sylwetkę.
-Chrisss!!! Chodź tu na chwilę!!-chłopak odwrócił się i podszedł do uchylonych drzwi, przez które rozmawiałam z pokojówką.
-Czy masz coś przeciwko moim odwiedzinom u narzeczonego?-zapytałam siląc się na uroczy uśmiech.
-Śnieżynka będzie gotowa za pół godziny, księżniczko.-powiedział starając się zachować poważny wyraz twarzy.
-Ale....-ale zdanie pokojówki nie bardzo mnie w tej chwili obchodzi. Zatrzasnęłam drzwi i zdjęłam z siebie sukienkę rzucając ją gdzieś w kąt. Podeszłam do szafy(czytaj: garderoby) i wyjęłam z dna ciemne rurki oraz bluzkę w paski. Tak wiem, Louis mnie zabije. Związałam włosy w koka i chwyciłam moją torbę. Niech mnie teraz jakiś idiota nazwie księżniczką...Jego morda pożałuje...

                                                                                  Szybko wsunęłam buty i zbiegłam po schodach. Gwardziści dziwnie na mnie patrzyli, ale do tego już się zdążyłam przyzwyczaić. Pobiegłam do stajni i czekałam aż Chris przyprowadzi Śnieżynkę. Kiedy tylko pojawili się w bramie wskoczyłam na klacz, pomachałam Chrisowi i odjechałam. Pędziłam ulicami miasta nie zważając na nic. Muszę się jak najszybciej tam dostać. Kiedy dojechałam na miejsce, zahamowałam gwałtownie zeskoczyłam z konia i dopadłam do drzwi zdejmując z głowy kask, który gdzieś po drodze wylądował na mojej głowie. Nacisnęłam dzwonek i czekałam... To było najdłuższe pół minuty w moim życiu. Kiedy tylko drzwi się otworzyły wtuliłam się w ciepłe ciało Horana, a po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.
-Przepraszam Niall. Nie wiem co Ci powiedział, ale przepraszam.
-Już spokojnie.-Powiedział głaszcząc moje włosy.-Nic się nie stało, księżniczko..-No dobra jego mordę oszczędzę... Za ładna jest..-Powiedział tylko że mam tu więcej nie przychodzić i że mam się do Ciebie nie zbliżać, ale...-zawahał się chwilę.Odsunął się, aby spojrzeć mi w oczy. -Ale za bardzo Cię kocham, aby się    go słuchać.-powiedział ocierając moje łzy.
-Też Cię Kocham.- Teraz jestem już tego pewna. Musiały minąć trzy tygodnie, abym zrozumiała co czuje,ale teraz jestem już pewna. Kocham go. Ponownie wtuliłam się w jego ramiona, a on objął mnie opierając swój podbródek na mojej głowie.
-Dlaczego płaczesz?-zapytał, a ja uśmiechnęłam się bo dziwnie było czuć jak jego podbródek rusza się po mojej czaszce (xD).
-Tego jest po  prostu za dużo. Ślub, delegacja rodziców, wymykanie się z domu, moja miłość-Ty, głupia ustawa, niestrawność po gotowaniu Louisa..
-Ej!!! Mówiłem że to gotował Harry!!!!-wydarł się Louis z pokoju.
-Nie prawda!!! Ja Ci tylko pomagałem!!!-usłyszeliśmy głos z piętra.
-Ale to ty...
-Ej!!! Cisza!!! Może komuś przeszkadzacie!!-warknął Liam.
-No tak przecież dziś jest Danielle...
-Morda Zayn!!!!-Na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Choć do mnie.-szepnął Niall i puścił mnie. Jak mi teraz zimno!! Farbowany zamknął drzwi i zaprowadził mnie do pokoju na piętrze najbardziej po lewej (zabierając po drodze tonę żarcia z kuchni).
-Może obejrzymy jakiś film?
-Okey.
-To co chcesz? Ym..Jaki jest twój ulubiony film?
-Mój ulubiony film...ymmm...
-Nie gadaj że nie masz ulubionego filmu!!!
-ani ulubionej piosenki..
-Trzeba to nadrobić!!!-Zbiegł szybko po schodach i nie minęła minuta był z powrotem. Położył na łóżku  paręnaście filmów i parę płyt CD.
-To są filmy które MUSISZ obejrzeć, a to są moje płyty więc MUSISZ ich posłuchać. Więc, dlatego że tu jesteś to zaczniemy od tego, potem to...-mówił pokazując kolejne okładki.
-Niall, ale ja muszę jeszcze wrócić do domu. Wróć.. pałacu.
-Nie nie musisz.-powiedział z zadziornym uśmieszkiem.-Twoi rodzice wracają dopiero jutro. Prawda?-Wyszczerz na jego twarzy powiększał się z każdym słowem, a kiedy zaczął dziwnie ruszać brwiami-zrozumiałaś.
-Zoboczeniec.-odparłaś trafiając poduszką centralnie w jego głowę. Na co ten zaczął się tak niepohamowanie ryć, że do niego dołączyłaś.
-Wiesz że masz strasznie zaraźliwy śmiech?
-Wiem, ale w tej chwili zastanawiam się czy ty napewno jesteś godna tytułu Księżniczki. Księżniczce nie przystoi używać takich słów.-powiedział uspokajając się i udając powagę. Za co znów oberwał poduszką.
-Tak się chcesz bawić?-na początku nie wiedziałam co ma na myśli,ale kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, wiem że powinnam wtedy zwiewać. Po chwili siedział na mnie okrakiem i łaskotał bez opamiętania.
-Niall!! HAHAHAHA!! Prze--stań!!-próbowałam go powstrzymać, ale jak drobna dziewczyna ma powstrzymać największego żarłoka Anglii?
-Niegrzeczny Niall!! Jesteście parą od jakichś dwudziestu minut, a już na niej siedzisz.-Niall natychmiast zszedł ze mnie odsłaniając mi stojącego w drzwiach Zayna.
-To nie tak....No bo .... My....ja.....ten...-wybuchnęałm śmiechem. No bo co? Słodki jest.;D-No co?
-Nic..-powiedziałam przygryzając wargę. Na chwilę spuścił wzrok na moje usta, ale po chwili znowu spojrzał mi w oczy.-Co?
-Słodki jesteś kiedy się jąkasz.-powiedziałam posyłając mu buziaczka.
-A wiesz kto jest słodszy ode mnie kiedy się jąkam? -powiedział szczerząc do mnie wszystkie ząbki. On mnie rozprasza.
-Nie.- Powiedziałam, patrząc jak Niall powoli się do mnie przysuwa. Kiedy był już tak blisko że nasze nosy się sykały odpowiedział:
-Słodszy ode mnie kiedy się jąkam jestem tylko ja kiedy Cię całuję.- Złączył nasze usta. Jak mnie całuje rzeczywiście jest słodszy.
-Awww... Muszę się zgodzić.-powiedziałaś kiedy oderwaliście się od siebie po oddech.
-Chcesz jeszcze?-powiedział robiąc śmieszną minę.
-Czekaj muszę pomyśleć!!! Emmmm..... Tak!!!- Nie czekając na reakcję Nialla wpiłam się w jego usta, czułam jak się uśmiecha.
-Jesteście obrzydliwi.-stwierdził Zayn i opuścił pokój zamykając drzwi abyśmy mu nie przeszkadzali.
-Dobra, koniec bo nie zdążymy tych filmów obejrzeć.
-Mmmm...Mnie się podobało..-zrobiłam smutną minkę. Zszedł z łóżka i chociaż był do mnie tyłem wiedziałam że się uśmiecha.
-Co chcesz pierwsze Titanic czy Pamiętnik?
-Hę?
-Ty serio nie wiesz co to jest!?
-Serio.
-Jesteś chyba jedyną dziewczyną powyżej dziesięciu lat nie wie co to TITANIC!!! Ale ty wiesz co to film?-zapytał z troską i obawą w głosie.
-Tak, wiem. Tylko jedyne filmy jakie ja oglądałam to historyczne, ale byłam na kilku premierach Woody'ego Allena.
-To już coś.- Resztę dnia spędziliśmy w pokoju Nialla. Oglądaliśmy filmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy i całowaliśmy. Stwierdzam że był to najlepszy dzień w moim życiu. Mogłoby być tak codziennie.
To był jeden z tych dni Kiedy nie jestem księżniczką, a on nie jest gwiazdą popu, byliśmy po prostu sobą. Kiedy na chwile przestajemy myśleć o swjej mrocznej przyszłosci  czy konsekwencjach, ale cieszymy się sobą nawzajem.
------------------
Dodaję z telefonu więc odrazu przepraszam za błędy
15komentarzy=Love Story VII
I już bez przedłużania :
Do napisania!!!!

wtorek, 16 września 2014

Love Story V

-Czujesz się wtedy jak byś był wypełniony magicznym pyłem.
Czyli że ja jestem zakochana? No w sumie.... Zawsze się cieszę na spotkanie go... Przy nim się uśmiecham...
 Niestety jak to bywa chwilę rozmyślań ktoś mi przerwał.Poprawka coś, a mianowicie deszcz.
-Szlag!!!-krzyknęłam wstając gwałtownie z ławki.- Czemu tu ciągle pada??-Blondyn skomentował to wybuchając salwą śmiechu.
-Co?
-Nic tylko dziwnie patrzeć na piękną królewnę, przeklinającą deszcz. Mimo ze jest księżniczką Anglii od osiemnastu lat i wie że tu ciągle pada.-kontynuował rozbawiony blondyn.
-Nie wiem jak można lubić deszcz.
-Pokarzę Ci.-wyciągnął do mnie rękę, a ja bez wahanie ją wzięłam.
(piosenka: https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fCa8pxUtN1s  nie waż się nie właczyć!!)
-Take my hand, take a breath (weź moją rękę, głęboki oddech)- zaczął śpiewać i stwierdzam że tak z bliska, to gdyby mnie nie trzymał to już bym leżała na ten dźwięk.
-Pull me close and take one step (przyciągnij mnie bliżej i zrób jeden krok)-Przyciągnął mnie do siebie i nie zważając na deszcze zaczął tańczyć.
-Keep your eyes locked on mine (zatrzymaj wzrok na mnie)
And let the music be your guide (i pozwól muzyce prowadzić)
-Ale tu niema żadnej muzyki..
-Ciiii... Nie psuj tego.-powiedział z uśmiechem, obracając mnie wokół mojej osi. Położył mojąrękę na swoim ramieniu, a drugą ujął w swoją dłoń. Jego druga ręka powędrowała na twoją talię.
-Won't you promise me (Czy mi obiecasz?)
 We'll keep dancing wherever we go next (że będziemy dalej tańczyć gdziekolwiek pójdziemy)
It's like catching lightning (To jak łapanie błyskawicy)
the chances of finding (szansa znalezienia)
someone like you (kogoś takiego jak ty) - Niall, trzymaj mnie mocno bo mdleję!!!Tańczyliśmy powoli wpatrzeni w siebie. Moje nogi same porusząły się w rytm walca. To był nasz taniec. Tylko nasz.
-It's one in a million, the chances of feeling the way we do (Jest szansa jedna na milion, że poczujemy, to co teraz)
And with every step together, we just keep on getting better (I z każdym wspólnym krokiem my tylko staramy się lepiej)
So can I have this dance (więc mogę mieć ten taniec)
Can I have this dance (mogę mieć ten taniec
Take my hand, I'll take the lead (Weź moją rękę, ja cię poprowadzę)
And every turn we'll be safe with me (I za każdym razem będziesz bezpieczna ze mną)
Don't be afraid, afraid to fall (Nie bój się upadku wiesz że cię złapię)
You know I'll catch you through it all (znam cię na wylot nie możesz nas rozdzielić) -Jakby ktoś się teraz mnie zapytał: Dlaczego tańczę z Niallem? odpowiedź była by bardzo prosta: jest po mi po prostu cholernie dobrze w jego ramionach.
-And you can't keep us apart (Nawet tysiące mil nie mogą nas rozdzielić)

'Cause my heart is wherever you are (Ponieważ moje serce gdziekolwiek jesteś)
It's like catching lightning the chances of finding (To jak łapanie błyskawicy szansa znalezienia)

someone like you (Kogoś takiego jak ty)

It's one in a million, the chances of feeling the way we do (Jest jedna na milion szansa, że poczujemy to co teraz)

And with every step together, we just keep on getting
better (I z każdym wspólnym krokiem my tylko staramy się lepiej)
So can I have this dance (Więc mogę mieć ten taniec)
Can I have this dance (mogę mieć ten taniec) -Teraz nie przeszkadzał mi już nawet deszcz. Możliwe że była to po prostu pierwsza, lepsza piosenka, która mu wpadła do głowy. Chociaż możliwe jest też to że tekst nie był tak zupełnie przypadkowy. Można przecież pomarzyć...
-Oh no mountains too high and no, oceans too wide (Góry nie są na tyle wysoki ocean za szeroki)

'Cause together or not, our dance won't stop (Ponieważ razem czy nie nasz taniec się nie skończy) -Niall odchylił mnie do tyłu, tak że moje włosy prawie dotknęły ziemi. Normalnie bałabym się że się przewrócę, ale wiedziałam że Niall mnie nie puści. Już nigdy. Tak dla odmiany może ja pośpiewam?
-Let it rain, let it pour (Niech pada, niech leje)-Niall skwitował ten wers śmiechem. Jakoś często pojawia się tu jego imię...

-What we have is worth fighting for (To co mamy jest warte walki)
You know I believe, that we were meant to be (Wiesz ja wierzę że byliśmy sobie przeznaczeni)

-It's like catching lightning the chances of finding (To jak łapanie błyskawicy szansa znalezienia) -Chłopak zaczął śpiewać refren, a ja dołączyłam do niego i stwierdzam że nasze głosy razem brzmią pięknie. Ta wiem że nie słyszę swojego głosu.... Ale za to wyobraźnia mi działa, a przy tym blondynie nawet za bardzo..
-someone like you (Kogoś takiego jak ty)
It's one in a million, the chances of feeling the way
we do  (Jest jedna na milion szansa, że poczujemy to co teraz)
And with every step together, we just keep on getting
better (I z każdym wspólnym krokiem my tylko staramy się lepiej)
So can I have this dance (Więc mogę mieć ten taniec)
Can I have this dance (mogę mieć ten taniec)
Can I have this dance  (mogę mieć ten taniec)-Powoli zatrzymaliśmy się, zapatrzeni w siebie nie zwróciliśmy uwagi na lejący się z nieba deszcz. Kiedy zdałam sobie sprawę z tego że jesteśmy bardzo, ale to bardzo blisko siebie, Niall przyłożył delikatnie swoje wargi do moich. Jeśli kiedykolwiek wyobrażałam sobie pierwszy pocałunek, to nie było idealniejszej osoby niż Niall. Mimo że nigdy wcześniej się nie całowałam, po prostu poczułam jak to robić. Delikatnie muskaliśmy swoje wargi, odpływając w zupełnie inny świat. Wasz świat.
-ROSALIE!!!-odskoczyłam natychmiast od chłopaka, żałując że nie dano nam więcej czasu. Odwróciłam głowę w stronę głosu i.... Cholera.. Zobaczyłam mojego ojca, dawno tak szybko nie pędził.
-ROSALIE AMELIO SING-LANCASTER!!!!-wzdrygnęłam się, dawno nie był tak wkurzony....-Dziecko drogie! Ty masz narzeczonego!! Co ty w ogóle (zwróćcie uwagę na to że użył poprawnej formy gramatycznej) robisz na dworze!! Jesteś chora!! Co ty robisz tu z tym śmieciem.-nagle poczułaś że nie możesz pozwolić my dalej krzyczeć.
-Nie nazywaj go tak!! Mam prawo robić co chcę!!
-Nie nie masz!! Masz się słuchać mnie, a ja mówię że masz wracać do pokoju i nie wyjdziesz do ślubu!!!
-Ale tato....
-Bez dyskusji!!!! A z tym młodzieńcem jeszcze sobie porozmawiam!!
-Nie proszę!!!
 -Zabrać ją!-dwóch ochroniarzy chwyciło Cię za ręce i mimo sprzeciwów zaciągnęło do pałacu. Widziałaś jeszcze bezradne i smutne spojrzenie Nialla. Nie mógł nic zrobić.... Od razu podbiegłaś do okna, aby zobaczyć tylko krzyczącego Ojca i oddalającą się blond czuprynę. Gwardziści zawlekli Cię do twojej komnaty. Zamknęli ją na klucz, zapewne na polecenie Króla. Ale jeśli tata myśli że nie spotkam się więcej z Niallem, to myślę że mnie nie docenia...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak jakoś krótko wyszło ;(
Musiałam urwać w odpowiednim miejscu, aby zwiększyć emocje...Proszę nie bijcie!!!
 Nie podnoszę liczby komentarzy ale mam do was prośbę podpisujcie się pod komentarzami, bo potem nie wiem komu mam dziękować z opinie.
20 komentarzy=Love Story VI i wielki uśmiech na mojej twarzy ;D

sobota, 13 września 2014

Love Story IV

Nie spodziewałam się że tak szybko dodacie tyle komentarzy!!! Ja nawet nie zaczęłam tego pisać a już było 15!! Dziękuje to naprawdę bardzo motywuje. To teraz macie zasłużonego nexta(notatka pod rozdziałem):
~/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\~
-Więc, aby dowiedzieć się czy odwrotność ułamka 3/5 jest równa ułamkowi 0,63 co należy zrobić?-Głos nauczycielki docierał do mnie przez mgłę, robi ze mną powtórzenie od podstaw, ale ja i moje myśli są gdzie indziej.-Księżniczko?
-Co? Ymmm.. Tak trzeba odwrócić ułamek na 5/3 co po zamianie daje nam 1 i 2/3 i potem trzeba podzielić dwa przez trzy aby zamienić na dziesiętne. To będzie ummm... 1,(6) [jeden przecinek sześć w okresie]. Więc nie, nie jest równa. Liczba 1,(6) jest większa niż 0,63.
-Dobrze... Więc teraz zapisz takie zadanie.... Porównaj :-Wypisała na tablicy ułamki czytając je na głos.- 0,123.......0,1(23).
-Po co mi to wogule potrzebne?
-Mówi się w ogóle a nie wogule.
-Ale niech pani odpowie.
-Pffff...Może przejdźmy do lekcji polskiego.-Tak właśnie myślałam.- Więc wymień mi części mowy.
-Ymm orzeczenie  podmiot....
-Wszystko dobrze księżniczko? Wcześniej nie myliłaś części zdania z częściami mowy.-Ale zdarza mi się to kiedy myślę o pewnym blondynku.
-A bo pani mówiła o częściach mowy?-palnęłam głupa, chociaż serio to do mnie wcześniej nie dotarło.
-Może na dziś już skończymy? Księżniczka jest rozkojarzona.
-Jaka księżniczka?
-Ty jesteś księżniczką.
-Nie ja jestem zwykłą nastolatką miewającą wzloty i upadki. Mającą wahania nastrojów i głupie zachcianaki. Mającą problemy miłosne bo mój chłopak nie długo wyjdzie za księżniczkę z kraju w którym teraz z nim mieszkam, ale wcześniej mieszkałam za morzem i tam nie ma czegoś takiego jak księżniczka...
-Jesteś chora?-zapytała i podeszła do mnie. Przyłożyła mi rękę do czoła, a następnie zaczęła panikować, i wybiegła z sali krzycząc "Księżniczka jest chora". Spojrzałam na mój zeszyt, zastanawiając się o czym ja musiałam myśleć skoro na kartce jest wielki napis "Niall".
~~~~~~~~
-Dziękuję, możesz już wyjść Louisie.
-Do usług księżniczko. Powinna się panienka przespać.
-Tak zrobię.
-Dobranoc.-obserwowałam jak pokojówka podchodzi do drzwi, otwiera ja i wychodzi delikatnie je zamykając. Kiedy tylko drzwi się zamknęły, rzuciłam się na szafkę nocną. Wzięłam telefon i szybko wstukałam kilka słów.
Hope:Jestem chora dziś nie przyjdę. ;(
Niall: Sprawdź czy nie masz zatrucia...
Hope:?
Niall: No bo wczoraj Loui gotował...
Hope: Przestań na pewno nie gotuje aż tak źle, a wczorajsze naleśniki były pyszne.
Niall: Bo mu Hazza pomógł...
Hope: Sugerujesz coś?
Niall: Jakże bym śmiał....
Hope: hahahaha Może wpadniesz do mnie? Nudno tak samej..
Niall: Do pałacu?
Hope: A gdzie?
Niall: A jak tam wejdę, aby twoja babcia nie widziała?
Hope:Tylnym wejściem, poproszę Chrisa aby Ci otworzył.
Niall: Na rozkaz księżniczko!!! Będę za 15 minut.
Hope: Czekam w ogrodzie.
Chyba cieszę się na jego przyjazd aż za bardzo... Wyskoczyłam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej kremową sukienkę i pasujące baleriny. Ubrałam się i upięłam włosy. Dlatego że wciąż będę w pałacu nie mogłam ubrać się tak jak wtedy kiedy jeździłam do niego i chłopaków. W ciągu ostatnich dni bywałam tam dość często, głównie z powodu Nialla. Poznałam Liama i stwierdzam że będzie świetny ojcem i mężem, aleeee on ma dziewczynę i to jej mężem powinien być. Wiem że będzie świetnym królem, ale on powinien być królem popu nie Wielkiej Brytanii.
-Hope? Nie powinnaś spać?
-Hej Chris też miło Cię widzieć. Za chwilę  przyjdzie tu pewien blondyn- Niall. Masz go wpuścić, przed tylne wejście.
-Tajemna schadzka?-zapytłl z uśmiechem na co ja tylko wywróciłam oczami.
-Chriss..
-Przypominam Ci że masz narzeczonego..
-Oj zamknij się...-Chris tylko się zaśmiał.
-Jasne że go wpuszczę.
-Oke. Dzięki.  Czekam w ogrodzie.- zostawiłam Chrisa samego i wyszłam z pałacu. Usiadłam w moim ulubionym miejscu ogrodu. Mała biała ławeczka stojąca samotnie w korytarzu z róż. Efekt uboczny mojej edukacji humanistycznej  -.-.
-Zgadnij kto to?-z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego przyjaciela...chyba.. Nagle na moich oczach znalazły się czyjeś ręce.
-Ymmm...Liam? -usłyszałam za sobą głośny śmiech, który od razu przywołał uśmiech na moją twarz.
-Nie, musisz nad tym popracować księżniczko.-powiedział z uśmiechem siadając obok mnie i odsłaniając mi oczy.
-Hej Niall.
-Wiesz masz bardzo fajną służbę, na przykład ten Chris nie jestem królem ani kimś ważnym, a on mi i tak otworzył drzwi i nawet przytrzymał!
-Niall nie ekscytuj się! W sumie wyglądasz jak ktoś ważny.-dopiero teraz zauważyłam że jest ubrany w idealnie skrojony garnitur, a jego blond włosy postawione na Zayna.
-Podoba Ci się?-zapytał jakby go to naprawdę obchodziło.
-Czemu się tak ubrałeś?
-Nie podoba ci się...-stwierdził ze smutną miną
-Nie, podoba mi bardzo.-powiedziałam uśmiechając się do niego potulnie. Dużo się przy nim uśmiecham...
-Ale czemu się tak ubrałeś, to jest takie formalne, a przecież przyszedłeś spotkać się tylko ze mną.
-Po pierwsze jesteśmy w pałacu i nie chciałem rozgniewać twojej babci. Po drugie ty wyglądasz tak pięknie, że nie mógłbym przy tobie wyglądać jak głupek.-Kocham Cię. Zaśmiałam się w odpowiedzi, chociaż chciałam powiedzieć co innego...
Czy to nie jest dziwne? Uśmiecham się przy nim śmieję, wygłupiam. Nawet kiedy jestem na terenie pałacu czuje się wolna, bo jestem przy nim. Zostały nam już tylko dwa tygodnie tej wolności. Dosłownie. Chciałabym spędzić z nim ten czas. Przy nim czuję się jak wypełniona magicznym pyłem.
-Miałeś kiedyś dziewczynę? - Zapytałam, chyba go to trochę zaskoczyło
-Tak.-westchnął- Nazywała się Victoria, ale pewnego dnia pomyślała że fajnie by było gdyby przespała się z Joshem.
-Przykro mi..
-Nie trzeba, dzięki niej zrozumiałem że to nie jest ta jedyna. Dzięki niej wiem co to prawdziwa miłość.
-Jak to jest kiedy jest się zakochanym?- to pytanie meczy mnie od zawsze. Znam wszystkie książkowe definicje, a jednak nie wiem o tym nic. Chłopak uśmiechnął się i spoglądając na mnie odpowiedział:
-Czujesz się wtedy jak byś był wypełniony magicznym pyłem.
------------------------------
Witajcie Directionerki!!!
Dziś jak pewnie każda z was wie jest szczególny dzień.....
URODZINY NIALLA!!!!!
W związku z tym dziś:
Nie liczymy kalorii.
Po prostu jemy to na co mamy ochotę i kiedy mamy ochotę.
Wybieramy coś czerwonego.
Oraz wysyłamy do wszystkich znanych na Directionerki SMS jaki dziś jest dzień.
Pamiętajcie o złożeniu życzeń.
ENJOY!!!!!!
20 komentarzy=next
Miłego dnia!!!!

wtorek, 9 września 2014

Fireproof


AAAAAaaaaaaaa!!! Ta piosenka jest tak boska że nie da się tego wyrazić słowami. Tylko ją usłyszałam to zaczęłam się podniecać( jak to wyjaśnił mądry gość w fartuchu, z This Is Us). Od razu spadła na mnie wena i oto jest:
---------------------------------
Kolejny nudny dzień w Holmes Chapel (i już wiadomo kto jest w roli głównej xD). Deszczowe dni zawsze spędzam na twiterze, youtubie czy tumbrze (nie wiem czy tak się pisze). Nuda jak zwykle, odkąd Harry wyjechał, to stało się codziennością. Wspominanie starych czasów siedząc w necie. Chociaż czasmi zdarza się coś ciekawego..
"@Halor_Shipper  (nie wiem czy ktoś ma taką nazwę)

Nowa piosenka chłopaków!!!!
Już ją kocham <3
Ach ta wypowiedź Hazzy
szkoda że nie do mnie.:(
https://www.youtube.com/watch?v=pMWjVdPHGgM "
(Wypowiedź jest zmyślona, nie ma jej w linku, ani Hazza nic takiego nie mówił)
 No cóż.... Niby sprawy z Harry nie są łatwe, ale chyba nie tylko on jest w zespole.. Prawda? 
Kliknęłam link. Włożyłam na uszy słuchawki. Kliknęłam strzałeczkę i zaczęłam słuchać "Wypowiedzi Hazzy":
"Chciałbym dedykować tą piosenkę komuś wyjątkowemu.
Pewnej dziewczynie, mojej jedynej miłości," Ciekawe której... Mi też tak powiedział.. Po prostu puśćcie już piosenkę.
"Nikt nie zna jej tak jak ja.
Nikt jej nie kocha tak jak ja.
Poznałem ją dawno temu
i dawno jej nie widziałem.
Poczułem jakbym staracił rozum.
Pozieważ do niej nie napisałem, ani nie zadzwoniłem.
Poczułem coś głęboko w środku, że dalej ją Kocham.
Dlatego napisałem tą piosenkę.
Powiedziałem jej to kiedyś, ale chyba wtedy była o g n i o o d p o r n a  na to uczucie.
Może teraz to zrozumie" Ta ta zachwycajcie się "wypowiedzią" waszego "Hazzy" -,- Posłuchajmy w końcu tej piosenki.

I think I'm gonna lose my mind, (myślę że straciłem rozum)
Something deep inside me, I can't give up, (czuję coś w środku co nie pozwala mi się poddać)
I think I'm gonna lose my mind, (myślę że straciłem rozum)
I'll roll and I'll roll 'till I'm out of luck, (staczam się, staczam póki szczęscie mnie omija)
yeah, I'll roll and I'll roll 'till I'm out of luck, (staczam się, staczam póki szczęscie mnie omija)

I'm feeling something deep in inside, (czuję coś głęboko w środku)
Hotter than jet stream burning up, (uczucie gorętsze niż silnik odżutowca, rozpala się)
I got a feeling deep inside, (mam odczucie głęboko w środku)
It's taking, it's taking all I got, (to zabiera, zabiera wszytko co mam)
yeah, it's taking, it's taking all I got, (to zabiera, zabiera wszytko co mam)

Cause nobody knows you, baby, the way I do, (bo nikt nie zna cię, kochanie, tak jak ja)
And nobody loves you, baby, the way I do, (bo nikt nie kocha cię, kochanie, tak jak ja)
It's been so long, it's been so long, (to było dawno, to było dawno)
maybe we're fireproof, (może byłaś ognioodporna)
Cause nobody saves me, baby, the way you do. (nikt nie ratuje mnie, kochanie, tak jak ty)

I think I'm gonna win this time, (Myślę że tym razem mogę wygrać)
 Riding on the wind and i wont give up, (ujeżdżam wiatr i nie poddam się)
I think I'm gonna win this time, (myślę że tym razem mogę wygrać)
I'll roll and I'll roll, 'till I change my luck, (staczam się, staczam się póki nie zmienię mojego szczęścia)
 yeah, I'll roll and I'll roll, 'till I change my luck, (staczam się, staczam się póki nie zmienię mojego szczęścia)

Cause nobody knows you, baby, the way I do, (bo nikt nie zna cię, kochanie, tak jak ja)
And nobody loves you, baby, the way I do, (bo nikt nie kocha cię, kochanie, tak jak ja)
It's been so long, it's been so long, (to było dawno, to było dawno)
we must be fireproof, (musisz być ognioodporna)
Cause nobody saves me, baby, the way you do, (nikt nie ratuje mnie, kochanie, tak jak ty)

Cause nobody knows you, baby, the way I do, (bo nikt nie zna cię, kochanie, tak jak ja)
And nobody loves you, baby, the way I do, (bo nikt nie kocha cię, kochanie, tak jak ja)
It's been so long, it's been so long, (to było dawno, to było dawno)
maybe we're fireproof, (może jesteś ognoopdporna)
Cause nobody saves me, baby, the way you do. (nikt nie ratuje mnie, kochanie, tak jak ty)

Niby zwykła piosenka, ale...
Ta przemowa Harry'ego..
Te słowa...
Pamiętam jak kiedyś kiedy wyzanł mi miłość, a ja go odrzuciłam powiedział że jestem ogniodporna na takie uczucia....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-[T.I.]?
-Tak?-zapytałam odwracając głową od morza. Siedzieliśmy na plaży i patrzyliśmy na zachód słońca Było tak romantycznie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, ty nic do niego nie czujesz. Nikt Cię nie kocha... 
-Kocham Cię.-Powiedział patrząc w moje oczy, jak ludzie mogę się oprzeć tym paczałkom? No coż ja niemogę.
-Nie nie kochasz. -Zrobił zaskoczoną minę.- Nikt mnie nie kocha.... ty też.... Tylko udajesz..-zwróciłam głowę w stronę morza.- Jak wszyscy "Kocham Cię i nigdy Cię nie opuszczę, a potem.... nagle przestają Cię kochać. Ja się w to nie bawię Harry. Jesteśmy przyjaciółmi tylko tyle..-Nie mogłam już dalej mówić, bo to co powiedziałam jest prawdą. Nikt mnie nie kocha, ale ja kocham inny i to szczerze. Na przykład ten lokowaty idiota siedzący obok mnie Kocham go, ale boję się że mnie zrani, jak rodzice..... Siedzieliśmy chwilę w ciszy, a potem Harry westchnął.
-Dobrze, p r z y j a c i ó ł k o, coś Cię trapi. Nie udawaj że nie, za dobrze Cię znam.-uśmiechnął się, ale kiedy zobaczył że mi nie jest do śmiechu, chwycił ręką mój podbródek(tylko mi się tak wydaje czy nie załapał że jesteśmy tylko przyjaciółmi?) i uniósł do góry.
-Hej, [T.I] po prostu mi powiedz, możesz mi powiedziać wszytko.. -Nie dokonczył bo wtuliłam się w niego płacząc. On zaczą mnie gładzić po włosach, próbując mnie uspokojić.
-Moi rodzice się rozwodzą...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czemu ja go wtedy odrzuciłam?? Przecież ja też go kochałam, kocham.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Kocham Cię.- Ja ciebie też.
-Nie mów tak. Mówiłam Ci wczoraj, jesteśmy przyjaciółmi. Tylko przyjaciółmi.
-Wiesz co, ty chyba jesteś ognioodporna.
-Hm?
-No na miłość. Powinnaś poddać się tej chwili.
-Mam się TOBIE poddać? Sorry ja jeszcze chcę żyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A jeśli ta piosenka jest o mnie....
Mało prawdo podobne, ale mnie nazywał swoją jedyną miłością...
~~~~~~~~~~~~~~~~
-Wiesz, że nawet jeśli Twoi rodzice Cię nie Kochają, To ja to robię?
-Harry...
-Tak, wiem, jesteśmy tylko przyjaciółmi. Po prostu chcę abyś wiedziała że jesteś moją jedyną miłością.
-Już mi to mówiłeś..-Ale mów dalej bo mam wtedy motyle w brzuchu.
-Ale chcę abyś to dobrze zapamiętała.
~~~~~~~~~~~~~~
Chciałabym, aby tu teraz był.
 Powiedziałabym mu co czuję.
Może dalej mnie pamięta?
Nie, to by był zbyt piękne.
Dalsze rozmyślania przerwał mi dzwonek do dzrzwi. Zwlokłam sie z kanapy, odkładając laptopa na stolik. Naciągnęłam na siebie szlafrok i podeszłam do drzwi. Powoli nie śpiesząc się przekręciłam zamek. Raz, potem drugi. Chwyciłam klamkę, nacisnęłam w dół i pociąnęłam drzwi do siebie. Za drzwiami stał wysoki, przystojny lokowaty chłopak.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
-Ma pani chłopaka?
-Nie, narzeczonego.-powiedziałam z uśmiechem.
-Kto to? -odezwało się nagle 20 parę głosów. Nie ma to jak mieć damskę klasę.
-Ma na imię Harry, jest wysoki....
-Ale jak to się stało że ma pani ch..narzeczonego?
-No więc tak najpierw był moim przyjacielem, ale pewnego dnia wyznał mi miłość. Wtedy ja go odrzuciłam, co było chyba najgorszą rzeczą jaką zrobiłam w życiu. Po miesiącu wyjechał, A ja zdał sobie sprawę że go Kocham. Po dwóch latach napisał dla mnie piosenkę Fireproof. Bo uważał że jestem ognioodporna na miłość. Tego sameo dnia stanął w moich drzwiach z bukietem czerwonych róż i mi sie oświadczył powiedzial:
"Jeśli dalej o mnie pamiętasz i jeśli mnie kochasz
proszę uczyń mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi
i wyjdź za mnie"
-A pani co na to?
-No a co miałm zrobić zgodziłam się i to była najlepsza decyzja w moim życiu.-Niestety zadzwonił dzwonek.- Dlatego że mnie zagadałyście, dostaniecie całą stroną 64 do zrobienia w domu.-Dziewczęta wydały z siebie pomruk nie zadowolenia, ale zapisał pracę i opusciły salę.
-Puk, puk. Czy moja królewna skończyła juz pracę?
-Tak Harry.-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
-W takim razie muszę Cię porwać.
-Gdzie?
-Na naszą pierwszą rocznicę.-powiedział złączając nasze usta.
-Bllllleeeeeeeeeee!!!!! Proszę pani nie przy dzieciach!!!!-oderwałam się od Harry'ego i zerknęłam z rozbawieniem na swoją klasę zakrywającą oczy rekami.
- Uwierzcie mi kiedyś też takie będziecie.- Zaśmiałam się i wyszłam za Harrym z sali.


niedziela, 7 września 2014

LIBSTER AWARDS III!!!

Nawet nie wiecie jak ja się teraz cieszę!!! Normalnie jakby szkołę zamknęli xD Bardzo dziękuję za nominacje od Lizzie Marzycielki 

Pytania:
1. Jakie masz przezwisko ?
Każdy mówi do mnie inaczej, ale najczęściej po imieniu
2. Jakie jest Twoje największe marzenie ?
Kariera muzyczna, ale wcześnie może się przeprowadzę do Anglii, takie tam marzenia :D
3. Którego z chłopaków z 1D najbardziej lubisz ?
Lopis <3
4. W jakich fandomach jesteś ?
Ditectioner i Swifti
5. Czy tak jak ja, kochasz Dawida Kwiatkowskiego ?
Niestety, Nie
6. Jaki jest Twój ulubiony kraj ?
Anglia i Irlandia
7. Jakie jest Twoje hobby ?
Pisanie imaginów i czytanie imaginów, fanfiction, książek

Tylko tyle pytań dostałam.  Nikogo nie nominuję, bo nie mam kogo, a nie chce szukać 11 blogów na siłę. Dalej czekam na pozostałe 3 komentarze na 4 rozdział :) przepraszam za błędy, ale wstawiam z telefonu. Do napisania :D

środa, 3 września 2014

Love Story III

Ja liczyłam na jakąś szkolną "miłość", a tymczasem w mojej klasie jest jeden chłopak. Kumacie?! Na 29 osób jest jeden chłopak!! No i oczywiście mam świetny plan lekcji -.-. Kiedy będzie jakieś następne wolne??? A jak wam mijają pierwsze dni szkoły?
 Piosenkę możecie puścić tą co poprzednio.
--------------------------tydzień później-------------------------
-Księżniczko, szofer czeka.-Powiadomił mnie dziwnie uśmiechający się gwardzista. Od kiedy Niall jest szoferem? Chwyciłam moją ulubioną torbę ze stołu i zbiegłam po schodach. Błagam że mnie nie zobaczyli rodzice.... I Babcia!!!! Na szczęście udało mi się dotrzeć do czarnego auta Nialla zanim ktoś zobaczył mój strój. Który zostałby uznany za "Nie stosowny i mało królewski", tak jak moje pierwsze imię.
-Hej Księżniczko.
-Hej. Gdzie jedziemy? Daleko stąd?-Zaśmiał się.
-Tak, daleko. Do mojego domu.
-Twojego czy całego zespołu?
-Do chłopaków, ale chyba wyszli.
-Chyba..... Będzie Liam?-Oderwał wzrok od drogi i spojrzał na mnie.
-Ślicznie wyglądasz.-uśmiechnął się i znów skoncentrował na drodze.
-Będzie Liam?
-Nie wiem.- idcpuwgcyugyucwycf!!!!!
-------10 minut później-------
-Już jesteśmy.- Chłopak zaparkował na podjeździe i okrążył samochód aby otworzyć mi drzwi. Jestem tylko ciekawa czy zrobił to dlatego że mnie lubi, czy dlatego że jestem Księżniczką. Tssa.. Królewskie życie nie daje się zapomnieć nawet na chwilę. Niall złapał mnie mocno za nadgarstek i podprowadził do drzwi.
-Umiem sama chodzić. Możesz mnie puścić.-zaśmiałam się.
-Może lepiej Cię nie będę puszczał.... Zaraz zobaczysz.-dodał widząc moje zdezorientowane spojrzenie. Otworzył drzwi i ruszył ze mną do środka. Zamknął ostrożnie drzwi i ściskając mocno moją rękę zawołał:
-Chłopaki do salonu!!-Nagle poczułam wielki natłok emocji spadających na mnie. Byłam jednocześnie zawiedziona na Niallu, wściekła i przerażona. Natychmiast zaczęłam szarpać moją ręką, aby ją wydostać z uścisku Nialla. Tylko że blondyn wszystko przemyślał i bardzo mocno mnie trzymał. Czemu on musi być taki idealny? 
-Puść mnie!!
-Teraz już wiesz dlaczego Cię trzymałem, powiedział z uśmiechem.
-To dla Ciebie zabawne?-przewrócił oczami i złapał drugą moją rękę, abym się nie wierciła. Był teraz bardzo blisko mnie.
-Próbuję Ci pomóc. Choć.- Niechętnie ruszyłam za nim do salonu, gdzie czekali już chłopcy i jakaś brunetka. To chyba nie jest...
-Hope przedstawiam Ci Danielle.- Danielle!! 
-Ymmmm..Cześć.
-Hej miło mi Cię poznać Hope. Niall wiele o tobie mówił.- Ona chyba nie załapała tej sytuacji. Niall odchrząkną.
-Danielle to jest Księżniczka Hope Rosalie Amelia Sing-Lancaster.-Dziewczyna stała chwilę bezruchu a potem... zaczęłam mi się kłaniać.
-Nie! Wstawaj! Ja jestem Hope tylko Hope.
-Ależ Księżniczko....
-Poza pałacem nie jestem Księżniczką i macie mnie traktować normalnie, bez ukłonów. Chłopcy od razu załapali.-Dziewczyna się zaśmiała.
-Myślę że nawet nie pomyśleli o ukłonach.
-To dobrze.
-To zależy z której strony patrzysz.-odparła na co obie się zaśmiałyśmy.
-Dobra koniec pogaduszek, siadać wszyscy.- Bo Niall będzie przemawiał.
-Więc tak... od czego zacząć może sobie na początek wszystko wyjaśnimy. To jest Danielle Peazer dziewczyna Liama. To jest Liam Payne, a to Hope która jest zaręczona z....
-O mój Boże!!!! Ty jesteś zaręczona!!!! Awwwwwwwwww!!! Pokarz pierścionek!!!-Danielle doskoczyła do mnie i zaczęła oglądać moje dłonie.
-Yyym.... Ja nie mam pierścionka.-Powiedziałam łapiąc kontakt wzrokowy z Liamem.
-Jak to??
-Jest tutaj.-powiedział Niall  podając mi małe czerwone pudełeczko. Otwarłam je, a w środku...
-O matko jaki on jest piękny!!!
-AAAAaaa!! Ja też taki chcę!-darła mi się nad uchem Danielle. Bo on pewnie miał być Twój... Spojrzałam na Liama i wywnioskowałam, że tak, faktycznie miał być jej.
-Dobra cisza. Danielle ogarnij dupe!-wrzasnął na skaczącą po całym pokoju Danielle. Ona się cieszy bardziej ode mnie. Zasługuje, aby ten pierścionek i Liam byli jej, ale ona jeszcze nic nie wie...
-Emm.... Danielle, mamy jeszcze jedną sprawę do wyjaśnienia...-Nie błagam Niall nie mów jej tego!!! Spojrzałam na chłopka siedzącego obok mnie błagalnym spojrzeniem, ale to zignorował. Czemu on musi być taki uparty?- Mianowicie z kim jest zaręczona...- Liam posyłam blondynowi wrogie spojrzenia. No ale co innego mieliśmy robić? Jakby któreś z nas wstało lub zaprotestowało Dan od razu by się skapnęła.
-Ekhem... Niall myślę że to prywatna spraw Hope więc może nie mów tego za nią. Może nie chciała nam tego mówić.- I właśnie w tym momencie poczułam wielką chęć wyściskania Harry'ego Stylesa.
-Myślę że by nie chciała, ale musi. Tylko ona tego sama nie da rady tego zrobić, więc jej pomogę.-Powiedział uśmiechając się do mnie tak, że miałam ochotę go..... pocałować. Nawet nie potrafiłam być na niego wściekła. Po prostu nie potrafiłam. Co się ze mną kurwa dzieje?- Więc Hope jest zaręczona z....- Boże dzięki Ci za stworzenie telefonu!! Liam wyciągnął z kieszeni telefon, przesunął coś po ekranie, przyłożył telefon do ucha i zdębiał. Słuchał osoby po drugiej stronie przez chwilę, a potem powiedział:
-Dobrze Wasza Wysokość.-Teraz to ja zdębiałam. Czo on rozmawia z moja babcią???- Liam spojrzał nam mnie i posła mi słaby uśmiech. No super.
-Dobrze przekarzę księżniczce Wasza Wysokość. -powiedział po czym odłożył telefon do kieszeni i spuścił głowę w dół. Ja zerwałam się z kanapy, żądając wyjaśnień.
-Nie jest dobrze..-wyszeptał.Wziął głęboki oddech i głośno wypuścił powietrze. Podniósł głowę i spojrzał na mnie z wachaniem.
-Przesunęli datę ślubu.
-Coooo??!! Na kiedy???!!!
-Na... Za miesiąc.....-powiedział ostrożnie Liam jakby bał się że zaraz wybuchnę. Tak właśnie miałam zrobić, ale coś mnie powstrzymało. Dwa silne ramiona oplotły mnie w pasie, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w ciało chłopaka, a on zaczął delikatnie gładzić moje włosy.
-Spokojnie, księżniczko, będzie dobrze.- Mogłabym tak spędzić godziny, tylko ja i Niall wtuleni w siebie. O czym ja myślę? Ogarnij się.
-Zaraz... A nie powinnaś się cieszyć?-Zawsze ktoś musi mi przerywać wspaniałe chwile, tym razem była to Danielle. Niall spojrzał na mnie pytająco w dół.
-Powiedz jej.-wyszeptałam. Kiwną głową ze zrozumieniem, a ja wtuliłam się w niego, kiedy opowiadał Dziewczynie całą sytuację. Normalnie to bym tu chyba zeszła, słuchając najgorszych chwil w moim życiorysie, ale teraz jestem z Niallem. Czułam się w jego objęciach bezpieczna. Znajdowałam się teraz w innym świecie moim i blondyna.
-No więc za miesiąc Liam i Hope biorą ślub. -Zakończył Niall.W pokoju nastał idealna cisza. Ja stałam wtulona w Nialla na środku pokoju, obok nas stał Liam wpatrzony w swoje buty. Louis i Harry siedzieli na kanapie, Zayn stał koło fotela na którym siedziała zdruzgotana Danielle. Nikt nie odważył się przerwać tej ciszy. Każdy musiał przemyśleć wszystkie te informacje. Przesunięcie ślubu strasznie mnie wywróciło z równowagi. No bo sorry, ale miał być za pół roku!!! Ciekawa jestem dlaczego go przełożyli. Po jakimś czasie postanowiłam przerwać tą ciszę. Delikatnie wyszłam z uścisku Nialla i uklękłam przed Danielle. Położyłam ręce na jej kolanach i zaczęłam mówić:
-Przepraszam.. Przepraszam za to że zabieram Ci ten cudowny pierścionek. Przepraszam że zabiera Ci fantastycznego chłopaka jakim jest Liam. Przepraszam że niszczę waszą miłość. Gdyby to zależało ode mnie nawet nie było by tej rozmowy. Przepraszam za to że wchodzę z butami w twoje życie. Przepraszam.
-A-aa-aale ty przecież nie zabrałaś mi tego pierścionka.-Wyjąkała. Odwróciłam się do Liama i wiedziałam że patrzy się na dziewczynę siedzącą za mną.
-Miał być Twój, ale królowa...-Nie zdążył do kończyć, ponieważ znalazł się w uścisku swojej ukochanej.
-Kocham Cię.
-Kocham Cię.-Powtórzył odwzajemniając uścisk. Patrzyłam się na tą scenę ze łzami w oczach. To było takie piękne! Miłość jest piękna. Chciałabym jej doświadczyć.Ciekawe jak to jest. Nagle po moim ciele rozpłynęło się przyjemne ciepło. Miałam wrażenie, jakbym cała była wypełniona magicznym pyłem. To magiczne, bliżej mi nieznane uczucie było spowodowane ręką na moim ramieniu. Spojrzałam się w górę.
-Nie płacz Rosalie.-Powiedział Niall ocierając samotną łzę spływającą po moim policzku.
-Nie lubię tego imienia.
-Wiem.-Powiedział z uśmiechem.
-To czemu tak do mnie mówisz?-spytałam wstając z podłogi.
-Bo lubię się z tobą droczyć.
-Znamy się od paru dni.
-A ja myślałem że już wieczność.
-Nie chcę wracać do pałacu.
-Niestety gdybyśmy robili tylko to na co mamy ochotę..
-Ta wiem..-Spojrzałam się w stronę Liama i Danielle. Całowali się siedząc na kanapie. Coś przegapiłam? Nawet nie zauważyłam kiedy Lou, Harry i Zayn opuścili pokój. Po prostu znowu mnie wcięło na chwilę. Na chwilę z Niallem.
 ~/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\~
Sceny dodatkowe :D

PERSPEKTYWA NIALLA
Jaka ona jest cudowna, piękna, mądra. Przeprosiła Danielle nawet jeśli to nie jej wina. Kiedy patrzyła na nasze gołąbeczki ze łzami w oczach, po prostu musiałem do niej podejść.
-Nie płacz Rosalie.-powiedziałem kładąc jej rękę na ramieniu. Pod moim dotykiem drgnęła jak wybudzona z transu. Spojrzała na mnie do góry i odparła.
-Nie lubię tego imienia.
-Wiem.-powiedziałem i się uśmiechnąłem. Powiedziała mi o tym na balu. Dla mnie większość balu była poza salą balową. Pamiętam jak po koncercie rozmawiałem z nią w sali obok. Dowiedziałem się o niej wielu rzeczy. Czułem się jakbym znał ją od zawsze. Nie pamiętam już jak to było kiedy nie pisaliśmy ze sobą SMS-ów i kiedy nie przyjeżdżała tu codziennie.  
-To dlaczego tak do mnie mówisz.
-Bo lubię- Cię.- się z Tobą droczyć.
-Znamy się od paru dni.- A ja już coś do niej czuję. "Coś" to dobre określenie. Czuję się jakbym był wypełniony magicznym pyłem, oczywiście kiedy ona jest przy mnie.
-A ja już myślałem że wieczność.
-Nie chcę wracać do pałacu.- Ja też nie chcę abyś odchodziła. Zostań ze mną Hope. Jesteś moją nadzieją. (Hope znaczy nadzieja, taka gra słów) Czemu nie możemy zostać razem? Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie...
-Niestety gdybyśmy  robili tylko to na co mamy ochotę...-To bym Cię teraz pocałował.
-Ta wiem..- Podążając za wzrokiem Hope, spojrzałem na nasze zakochańce.  Kiedy oni usiedli na kanapie i zaczęli się całować? A tak w ogóle to gdzie Zayn? I Lou? I Harry? Widać znowu przestałem myśleć. Straciłem na chwilę świadomość. Na chwilę z Hope.
------------------------------------------------------------------------
 
Mam nadzieję że się spodobało. ;)
Rozdział IV=15 komentarzy
15 komentarzy= IV Rozdział i banan na mojej twarzy ;D