Ja liczyłam na jakąś szkolną "miłość", a tymczasem w mojej klasie jest jeden chłopak. Kumacie?! Na 29 osób jest jeden chłopak!! No i oczywiście mam świetny plan lekcji -.-. Kiedy będzie jakieś następne wolne??? A jak wam mijają pierwsze dni szkoły?
Piosenkę możecie puścić tą co poprzednio.
--------------------------tydzień później-------------------------
-Księżniczko, szofer czeka.-Powiadomił mnie dziwnie uśmiechający się gwardzista. Od kiedy Niall jest szoferem? Chwyciłam moją ulubioną torbę ze stołu i zbiegłam po schodach. Błagam że mnie nie zobaczyli rodzice.... I Babcia!!!! Na szczęście udało mi się dotrzeć do czarnego auta Nialla zanim ktoś zobaczył mój strój. Który zostałby uznany za "Nie stosowny i mało królewski", tak jak moje pierwsze imię.
-Hej Księżniczko.
-Hej. Gdzie jedziemy? Daleko stąd?-Zaśmiał się.
-Tak, daleko. Do mojego domu.
-Twojego czy całego zespołu?
-Do chłopaków, ale chyba wyszli.
-Chyba..... Będzie Liam?-Oderwał wzrok od drogi i spojrzał na mnie.
-Ślicznie wyglądasz.-uśmiechnął się i znów skoncentrował na drodze.
-Będzie Liam?
-Nie wiem.- idcpuwgcyugyucwycf!!!!!
-------10 minut później-------
-Już jesteśmy.- Chłopak zaparkował na podjeździe i okrążył samochód aby otworzyć mi drzwi. Jestem tylko ciekawa czy zrobił to dlatego że mnie lubi, czy dlatego że jestem Księżniczką. Tssa.. Królewskie życie nie daje się zapomnieć nawet na chwilę. Niall złapał mnie mocno za nadgarstek i podprowadził do drzwi.
-Umiem sama chodzić. Możesz mnie puścić.-zaśmiałam się.
-Może lepiej Cię nie będę puszczał.... Zaraz zobaczysz.-dodał widząc moje zdezorientowane spojrzenie. Otworzył drzwi i ruszył ze mną do środka. Zamknął ostrożnie drzwi i ściskając mocno moją rękę zawołał:
-Chłopaki do salonu!!-Nagle poczułam wielki natłok emocji spadających na mnie. Byłam jednocześnie zawiedziona na Niallu, wściekła i przerażona. Natychmiast zaczęłam szarpać moją ręką, aby ją wydostać z uścisku Nialla. Tylko że blondyn wszystko przemyślał i bardzo mocno mnie trzymał. Czemu on musi być taki idealny?
-Puść mnie!!
-Teraz już wiesz dlaczego Cię trzymałem, powiedział z uśmiechem.
-To dla Ciebie zabawne?-przewrócił oczami i złapał drugą moją rękę, abym się nie wierciła. Był teraz bardzo blisko mnie.
-Próbuję Ci pomóc. Choć.- Niechętnie ruszyłam za nim do salonu, gdzie czekali już chłopcy i jakaś brunetka. To chyba nie jest...
-Hope przedstawiam Ci Danielle.- Danielle!!
-Ymmmm..Cześć.
-Hej miło mi Cię poznać Hope. Niall wiele o tobie mówił.- Ona chyba nie załapała tej sytuacji. Niall odchrząkną.
-Danielle to jest Księżniczka Hope Rosalie Amelia Sing-Lancaster.-Dziewczyna stała chwilę bezruchu a potem... zaczęłam mi się kłaniać.
-Nie! Wstawaj! Ja jestem Hope tylko Hope.
-Ależ Księżniczko....
-Poza pałacem nie jestem Księżniczką i macie mnie traktować normalnie, bez ukłonów. Chłopcy od razu załapali.-Dziewczyna się zaśmiała.
-Myślę że nawet nie pomyśleli o ukłonach.
-To dobrze.
-To zależy z której strony patrzysz.-odparła na co obie się zaśmiałyśmy.
-Dobra koniec pogaduszek, siadać wszyscy.- Bo Niall będzie przemawiał.
-Więc tak... od czego zacząć może sobie na początek wszystko wyjaśnimy. To jest Danielle Peazer dziewczyna Liama. To jest Liam Payne, a to Hope która jest zaręczona z....
-O mój Boże!!!! Ty jesteś zaręczona!!!! Awwwwwwwwww!!! Pokarz pierścionek!!!-Danielle doskoczyła do mnie i zaczęła oglądać moje dłonie.
-Yyym.... Ja nie mam pierścionka.-Powiedziałam łapiąc kontakt wzrokowy z Liamem.
-Jak to??
-Jest tutaj.-powiedział Niall podając mi małe czerwone pudełeczko. Otwarłam je, a w środku...
-O matko jaki on jest piękny!!!
-AAAAaaa!! Ja też taki chcę!-darła mi się nad uchem Danielle. Bo on pewnie miał być Twój... Spojrzałam na Liama i wywnioskowałam, że tak, faktycznie miał być jej.
-Dobra cisza. Danielle ogarnij dupe!-wrzasnął na skaczącą po całym pokoju Danielle. Ona się cieszy bardziej ode mnie. Zasługuje, aby ten pierścionek i Liam byli jej, ale ona jeszcze nic nie wie...
-Emm.... Danielle, mamy jeszcze jedną sprawę do wyjaśnienia...-Nie błagam Niall nie mów jej tego!!! Spojrzałam na chłopka siedzącego obok mnie błagalnym spojrzeniem, ale to zignorował. Czemu on musi być taki uparty?- Mianowicie z kim jest zaręczona...- Liam posyłam blondynowi wrogie spojrzenia. No ale co innego mieliśmy robić? Jakby któreś z nas wstało lub zaprotestowało Dan od razu by się skapnęła.
-Ekhem... Niall myślę że to prywatna spraw Hope więc może nie mów tego za nią. Może nie chciała nam tego mówić.- I właśnie w tym momencie poczułam wielką chęć wyściskania Harry'ego Stylesa.
-Myślę że by nie chciała, ale musi. Tylko ona tego sama nie da rady tego zrobić, więc jej pomogę.-Powiedział uśmiechając się do mnie tak, że miałam ochotę go..... pocałować. Nawet nie potrafiłam być na niego wściekła. Po prostu nie potrafiłam. Co się ze mną kurwa dzieje?- Więc Hope jest zaręczona z....- Boże dzięki Ci za stworzenie telefonu!! Liam wyciągnął z kieszeni telefon, przesunął coś po ekranie, przyłożył telefon do ucha i zdębiał. Słuchał osoby po drugiej stronie przez chwilę, a potem powiedział:
-Dobrze Wasza Wysokość.-Teraz to ja zdębiałam. Czo on rozmawia z moja babcią???- Liam spojrzał nam mnie i posła mi słaby uśmiech. No super.
-Dobrze przekarzę księżniczce Wasza Wysokość. -powiedział po czym odłożył telefon do kieszeni i spuścił głowę w dół. Ja zerwałam się z kanapy, żądając wyjaśnień.
-Nie jest dobrze..-wyszeptał.Wziął głęboki oddech i głośno wypuścił powietrze. Podniósł głowę i spojrzał na mnie z wachaniem.
-Przesunęli datę ślubu.
-Coooo??!! Na kiedy???!!!
-Na... Za miesiąc.....-powiedział ostrożnie Liam jakby bał się że zaraz wybuchnę. Tak właśnie miałam zrobić, ale coś mnie powstrzymało. Dwa silne ramiona oplotły mnie w pasie, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w ciało chłopaka, a on zaczął delikatnie gładzić moje włosy.
-Spokojnie, księżniczko, będzie dobrze.- Mogłabym tak spędzić godziny, tylko ja i Niall wtuleni w siebie. O czym ja myślę? Ogarnij się.
-Zaraz... A nie powinnaś się cieszyć?-Zawsze ktoś musi mi przerywać wspaniałe chwile, tym razem była to Danielle. Niall spojrzał na mnie pytająco w dół.
-Powiedz jej.-wyszeptałam. Kiwną głową ze zrozumieniem, a ja wtuliłam się w niego, kiedy opowiadał Dziewczynie całą sytuację. Normalnie to bym tu chyba zeszła, słuchając najgorszych chwil w moim życiorysie, ale teraz jestem z Niallem. Czułam się w jego objęciach bezpieczna. Znajdowałam się teraz w innym świecie moim i blondyna.
-No więc za miesiąc Liam i Hope biorą ślub. -Zakończył Niall.W pokoju nastał idealna cisza. Ja stałam wtulona w Nialla na środku pokoju, obok nas stał Liam wpatrzony w swoje buty. Louis i Harry siedzieli na kanapie, Zayn stał koło fotela na którym siedziała zdruzgotana Danielle. Nikt nie odważył się przerwać tej ciszy. Każdy musiał przemyśleć wszystkie te informacje. Przesunięcie ślubu strasznie mnie wywróciło z równowagi. No bo sorry, ale miał być za pół roku!!! Ciekawa jestem dlaczego go przełożyli. Po jakimś czasie postanowiłam przerwać tą ciszę. Delikatnie wyszłam z uścisku Nialla i uklękłam przed Danielle. Położyłam ręce na jej kolanach i zaczęłam mówić:
-Przepraszam.. Przepraszam za to że zabieram Ci ten cudowny pierścionek. Przepraszam że zabiera Ci fantastycznego chłopaka jakim jest Liam. Przepraszam że niszczę waszą miłość. Gdyby to zależało ode mnie nawet nie było by tej rozmowy. Przepraszam za to że wchodzę z butami w twoje życie. Przepraszam.
-A-aa-aale ty przecież nie zabrałaś mi tego pierścionka.-Wyjąkała. Odwróciłam się do Liama i wiedziałam że patrzy się na dziewczynę siedzącą za mną.
-Miał być Twój, ale królowa...-Nie zdążył do kończyć, ponieważ znalazł się w uścisku swojej ukochanej.
-Kocham Cię.
-Kocham Cię.-Powtórzył odwzajemniając uścisk. Patrzyłam się na tą scenę ze łzami w oczach. To było takie piękne! Miłość jest piękna. Chciałabym jej doświadczyć.Ciekawe jak to jest. Nagle po moim ciele rozpłynęło się przyjemne ciepło. Miałam wrażenie, jakbym cała była wypełniona magicznym pyłem. To magiczne, bliżej mi nieznane uczucie było spowodowane ręką na moim ramieniu. Spojrzałam się w górę.
-Nie płacz Rosalie.-Powiedział Niall ocierając samotną łzę spływającą po moim policzku.
-Nie lubię tego imienia.
-Wiem.-Powiedział z uśmiechem.
-To czemu tak do mnie mówisz?-spytałam wstając z podłogi.
-Bo lubię się z tobą droczyć.
-Znamy się od paru dni.
-A ja myślałem że już wieczność.
-Nie chcę wracać do pałacu.
-Niestety gdybyśmy robili tylko to na co mamy ochotę..
-Ta wiem..-Spojrzałam się w stronę Liama i Danielle. Całowali się siedząc na kanapie. Coś przegapiłam? Nawet nie zauważyłam kiedy Lou, Harry i Zayn opuścili pokój. Po prostu znowu mnie wcięło na chwilę. Na chwilę z Niallem.
~/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\~
Sceny dodatkowe :D
PERSPEKTYWA NIALLA
Jaka ona jest cudowna, piękna, mądra. Przeprosiła Danielle nawet jeśli to nie jej wina. Kiedy patrzyła na nasze gołąbeczki ze łzami w oczach, po prostu musiałem do niej podejść.
-Nie płacz Rosalie.-powiedziałem kładąc jej rękę na ramieniu. Pod moim dotykiem drgnęła jak wybudzona z transu. Spojrzała na mnie do góry i odparła.
-Nie lubię tego imienia.
-Wiem.-powiedziałem i się uśmiechnąłem. Powiedziała mi o tym na balu. Dla mnie większość balu była poza salą balową. Pamiętam jak po koncercie rozmawiałem z nią w sali obok. Dowiedziałem się o niej wielu rzeczy. Czułem się jakbym znał ją od zawsze. Nie pamiętam już jak to było kiedy nie pisaliśmy ze sobą SMS-ów i kiedy nie przyjeżdżała tu codziennie.
-To dlaczego tak do mnie mówisz.
-Bo lubię- Cię.- się z Tobą droczyć.
-Znamy się od paru dni.- A ja już coś do niej czuję. "Coś" to dobre określenie. Czuję się jakbym był wypełniony magicznym pyłem, oczywiście kiedy ona jest przy mnie.
-A ja już myślałem że wieczność.
-Nie chcę wracać do pałacu.- Ja też nie chcę abyś odchodziła. Zostań ze mną Hope. Jesteś moją nadzieją. (Hope znaczy nadzieja, taka gra słów) Czemu nie możemy zostać razem? Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie...
-Niestety gdybyśmy robili tylko to na co mamy ochotę...-To bym Cię teraz pocałował.
-Ta wiem..- Podążając za wzrokiem Hope, spojrzałem na nasze zakochańce. Kiedy oni usiedli na kanapie i zaczęli się całować? A tak w ogóle to gdzie Zayn? I Lou? I Harry? Widać znowu przestałem myśleć. Straciłem na chwilę świadomość. Na chwilę z Hope.
------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się spodobało. ;)
Rozdział IV=15 komentarzy
15 komentarzy= IV Rozdział i banan na mojej twarzy ;D
Super z niecierpliwoscią czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńcud miód i orzeszki!
OdpowiedzUsuńwika
Supere xx
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńZarabisty juz nie moge doczekac sie nastepnego
OdpowiedzUsuńJa mam w klasie 3 chłopaków na 31 osób ;) Więc wiem co czujesz :P Rozdział fantastyczny !
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie zacząć uskuteczniać stosunki międzyklasowe xD
Usuń*-* kocham ten imagin <3
OdpowiedzUsuńA.
zostałaś nominowana do LBA na moim blogu - this-is-story-of-one-direction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGenialny ! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Sweet
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńSłodki
OdpowiedzUsuńgenialne zakochałam się w tym opowiadaniu *o* błagam dawaj jak najszybciej next ,bo nie wytrzymam :D
OdpowiedzUsuńSupcio . Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń