piątek, 30 maja 2014

TAK Cz 5.

Cześć
Przychodzę z 5 częścią naszej przygody z "TAK".
Komentujcie! To dla mnie ważne, dziękuję również za te już skomentowane posty! 
To dla mnie bardzo ważne, i na każdy nawet najmniejszy odpowiadam! 
Przepraszam, nie mam czasu, weny i wszystkiego! :c xx
__________________


W szkole było cudownie. Niall bez żadnych przeszkód pomagał mi się „oswoić” z nową sytuacją. Trochę martwię się o Harry’ego.
Chyba nas widział a jak powiedziałam mu „hej” To nawet nie odpowiedział…
Może to ja popełniłam błąd? Nie wiem sama…
Wróciłam do domu. Byłam padnięta, ale poczucie, że to dzisiaj jest piątek, dodawało mi sił. Przebrałam się i poszłam odwiedzić Ju. Biedna…
Zapukałam do jej domu, i jak zawsze, w drzwiach stanęła uśmiechnięta mama Juliet.
Wpuściła mnie do środka i pobiegłam do pokoju Ju.
-Witaj choruszku!-powiedziłam, nie raczej ćwierkałam jak ptak.
-Hej! Podobno byłaś smutna?-ni to się zapytała ni to stwierdziła.
-A więc!...-opowiedziałam wszystko przyjaciółce.
-Nie wytrzymam! Gratulacje! Ale się cieszę!! Aww-Ju nie mogła wytrzymać ze szczęścia…-no ale co z Harry’m?-po chwili się zapytała z przerwą na kaszel.
-No co co? Przecież z nim nie byłam. To tylko przyjaciel.-wytłumaczyłam.
-[T.I] tak nie jest. Musisz zrozumieć, że On też ma uczucia. –zwiesiłam głowę na jej wypowiedź.
-Zobaczymy. A teraz pogadajmy o tobie i Zayn’ie- uśmiechnęłam się „ :>” I długo rozmawiałyśmy około 20 poszłam już do domu. Gdy byłam już w drodze dostałam sms.
N*hej :* *
T*Cześć :* *
N*Co robisz kochanie?:) *
T*Od Ju wyszłam… a ty?;) *
N*No ja siedzę w samochodzie, bo jadę do babci.. :/ *
T*Haha! :D Miłej wizyty!<3*
N*Dzięki.! Nie ważne. Harry wie?*
T*Wie o…?*
N*Nas.*
T*Nie. Co on ma do gadania?*
N*No w sumie nic. Ale może Ciebie podrywać…*
T*Nialler zachowujesz się jak gimbus. Może, mam taką propozycję, że lepiej będzie gdy ja sobie sama poradzę…?*
N*Jak chcesz. Nie lubię już go…:/// *
T*Przecież jesteście razem w zespole! :O *
N*Odchodzę z naszego bandu.*
T*Nie zrobisz tego!!*
N*Zrobię, I tak mnie tam nic nie trzyma.*
T*Trzyma! Miłość do muzyki? Lol *
N*Nie. Wolę Ciebie! Koniec to jest moja decyzja…*
T*Niall. Tak, to jest tylko twoja decyzja.*
N*Wszyscy się zmienili…*
T*Wiem.*
N*Ja muszę już iść, wiesz… papa kochanie! Zadzwonie, albo napiszę wkrótce. :* *
T*Papa :* *
Doszłam do domu. Położyłam się na łóżku. Co za zwariowany dzień! Hehe! Weszłam na facebook’a. Rozmawiałam z moimi przyjaciółkami z Polski. Harry napisał do mnie…
*Cześć.*
T*Hej.*
H*Co tam?*
T*Dobrze, a u Ciebie?*
H*Cudownie wręcz.(:*
T*To super!:)*
H*Tak jak u Ciebie.!*
T*?*
H*Gratulacje związku z Niall’em! :/*
T*Powinnam powiedzieć dziękuję, czy jednak pocałuj mnie w dupę?hmm?*
H*Panienka Horan, niech tez patrzy jak rani ludzi.!*
T*Czemu taki jesteś?!!*
H*Taki czyli?*
T*Chamski.*
H*Bo nie widzisz jak ja ciebie kocham, tylko wybierasz palanta.! *
T*….*
H*Boisz się odpowiedzieć?*
T* Nie boje się odpowiedzi. Boję się pytania.*
H*Myślałem, że dałem Ci już dość do zrozumienia, że jesteś tą jedyną.-__-*
T*Obwiniasz mnie?!*
H*Może. TAK.*
T*Nie chcę rozmawiać, na TAKIE tematy.*
H*PA! ://*
Co ja mam zrobić?!! AAAAAAAA!!! Jestem w sytuacji bez wyjścia!
No ale cóż… Nialler został wybrany…
Połozyłam się na łózku i zaczęłam znowu myśleć.. Super…
Wstałam. Dzisiaj sobota…
Plan na dziś?
1.Wstać.
2.Przeżyć.
3.Iść spać.
Leżałam w łóżku gdy nagle mój telefon zawibrował.
N*Pobudka mój promyczku jest 10. Zadzwoniłbym ,ale mam darmowe sms….*
T*Oszczędny Niall się włączył! Hahah :D Witaj słodki Irlandczyku!*
N*jak się spało? <3*
T*Okay.. rozmawiałam z Harry’m….*
N*i co?!;o *
T*Jest wściekły…*
N*Jego sprawa. Kochanie robisz cos dzisiaj?*
T*odpoczywam… jestem sama w domu…a ty?*
N*Ja też się nudzę, może się spotkamy?*
T*Okay to u mnie około 16;30? :* *
N*Ok! Mam nadzieję, że mnie polubią twoi rodzice! Haha J *
T*Na pewno <3 *
Leżałam do 11 godziny w łóżku… No ale trzeba podjąc trudną rozmowę z moją mamą iż mam chłopaka… Z tatą nie ma problemu, bo wyjechał za 4 miesiące wróci!
Zeszłam na dół, tam moja mama była już ubrana, umalowana i uszykowana do pracy. O 13:55 dopiero zaczyna, w sumie nie wiem czemu się tak zawsze spieszy…
-Hej, a ty jeszcze w piżamie?-zapytała się rodzicielka.
-Hej Mamuś. Tak… emm.. Chciałabym z tobą porozmawiać… -powiedziałam. Nie wstydziłam się mojej mamy, była moją największą przyjaciółką!
-Jasne, choć!-mama poklepała miejsce na sobie dając znak, iż mam koło niej usiąść.
-No bo… emm… Nie wiem jak to zacząć…
 -Najlepiej od początku. Chlopak, Juliet, Perrie, Jesy, jakiś nauczyciel czy jakaś inna sytuacja?-uśmiechnęła się przyjaźnie.
-No o to pierwsze… Ma na imię Niall i na serio mi się podoba, z wzajemnością. Jest jakby moim chłopakiem… Czy mógłby dzisiaj przyjść o 16:30?-powiedziałam na jednym wdechu.
-No… [T.I], Nie znam go.. Super, że go znalazłaś, ale musisz wiedzieć to iż nie powinnaś przeżywać tego jako wielką miłość. Zawody miłosne w tym wieku są normalnie. Możesz ,ale jeżeli ja przyjdę, chcę go poznać.-odpowiedziała.
-Dziękuję mamuś!-przytuliłam matkę.
Zjadłam śniadanie, i leżałam oglądając telewizję. Tssaaa… była bardzo ciekawa...!
Czas mijał a ja nic. Około 16 uświadomiłam sobie, że Nialler przychodzi!
Szybko uczesałam swoje długie brązowe włosy. Założyłam turkusowe spodnie i czerwony top z napisem „23”.Posprzątałam z pokoju i jakby na zawołanie zadzwonił dzwonek.
Pobiegłam do drzwi i je otworzyłam to co zobaczyłam… Oszołomiło mnie całkowicie….

Wazne!

Heej! :)
Mam (chyba)dobre wiadomości.! 
Zostałam przyjęta!! 
Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że wy również.
Z tego powodu, mam parę pytań...
Prosiłabym o komentarze z odpowiedziami, bo tutaj chodzi tylko o was...
1.Jakie typy imaginów mam pisać?
2.z kim je pisać.?
3.Czy mam zmienić styl pisania?
4.Czy podobają wam się części "TAK" i co mam tam zmienić?(z kim ma być bohaterka itp.) 
:) Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia! :Dxx

Ogłoszenie !

Heeejka !
W związku z tym, że po jutrze zaczyna się 1 czerwca (dzień dziecka), moja szkoła zorganizowała wycieczkę szkolną na 11 dni do Niemiec.
Oznacza to, że posty z mojej strony nie będą się pojawiały do 11 czerwca.

To na tyle .. Paaa :D

niedziela, 25 maja 2014

TAK cz.4

Witam! 
Przychodzę dziś z TAK cz. 4. Mam nadzieję, że się spodoba. Przepraszam,ale po koniec roku szkolnego zawsze jest tyle sprawdzianów i nie daję sobie rady! 
Czytajcie, komentujcie!xx Miłej niedzieli! :)

-------------------------------------------------------------------
Błądziłam po bezsensownych fan page’ach na facebook’u.
Ktoś do mnie napisał… To Niall…
N*Cześć!*
T*HeyJ*
N*Masz dzisiaj czas?*
T*Przepraszam, dzisiaj pomagam Harry’emu w angielskim..Może inny razem? J*
N*Tssaaa…*
T*Jesteś zły?*
N*Czemu przyjaciele zabierają nam to co jest najważniejsze? Nie ważne. Musze iść pa.*
T*Szkoda… Jutro też jest dzień…pa :c *
Wyłączyłam naszą konwersację… Po głowie chodziło mi tylko jedno zdanie :Czemu przyjaciele zabierają nam to co najważniejsze…” Jeżeli chodzi tu o kontekst… To JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZA DLA NIEGO?! O kurde… Czemu mu tak zrobiłam… Czuję się winna, no ale wcześniej się umówiłam z Hazza.. Co ja zrobię? Moje rozmyślenia trwały około 20 minut… Ciężki temat! Potem siedziałam w łóżku i tylko leżałam. Nic mi się nie chciało. Jednak ruszyłam tyłek i poszłam się uszykować. Książki, zeszyt, telefon, klucze wszystko jest to idę! Szłam droga w ręku trzymając kawałek papieru z adresem.
Okay… To chyba tutaj! Stanęłam przed wielkim tradycyjnym angielskim domem. WOW! Co za ogród, pięknie!  Zadzwoniłam dzwonkiem a przed moim oczami zjawiła się chyba jego mama.
-Dzień Dobry!-powiedziałam chciałam kontynuować wypowiedź ale ona mi przerwała.
-Dzień Dobry! Do Gemmy przeszłaś?-powiedziała z uśmiechem wpuszczając mnie.
-Nie, do Harry’ego. Czy jest w domu?-zapytałam.
-Randka? Uczyłam go, że on ma przychodzić po dziewczyny a nie one do niego! Ohghgh..-„odpowiedziała” pani Styles.
-Nie, po prostu miałam mu pomóc w angielskim!-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Ohh! Okay! Harry!-krzyknęła. Odpowiedział lekko niesłyszalny głos.-Harry! Zejdź koleżanka przyszła!.
Harry jak z procy wybiegł z pokoju na co się lekko uśmiechnęłam!
-Heeej [T.I]! Chodź po góry, mamo przestań-powiedział, po czym skarcił jego rodzicielkę. Ona się zaśmiała. Poszłam na Haroldem. Ma taki super dom…
-Zapraszam pannę!-powiedział szlacheckim tonem. Na co się zaśmiałam i zarumieniłam.
-Okay! To od czemu zaczynamy? Pani Smith dała mi na przerwie cały spis czego mam ciebie nauczyć. –powiedziałam siadając na krześle.
-Po pierwsze to przepraszam ciebie za moją mamę. Ona ma jakieś fazy, myśli, że wszyscy co do mnie przychodzą i są przeciwnej płci są moim dziewczynami a uwarz mi od 4 miesięcy nikt do mnie nie przyszedł.- powiedział jakby się tłumaczył. Ja tylko pokiwałam głową. –hmm… to może od początku?
Po 1,5 godzinie, siedzenia nad książkami zrobiliśmy sobie przerwę. Za dużo!
-No! Umiesz to!-powiedziałam i poklepałam chłopaka w ramię.
-To dzięki mojej kochanej nauczycielce!-powiedział i przytulił mnie na co się tak mocno zarumieniłam, że wyglądałam jak burak. –dziękuję –wyszeptał mi do ucha, to było cudowne uczucie.
-Nie ma za co! Ja również dziękuję. To ja już pójdę, miłego wieczoru! –powiedziałam i zaczęłam zbierać książki.
-Czekaj! Czemu? No weź… -powiedział ze smutną miną po czym zadzwonił mój telefon.
-Halo?-odebrałam.-No no okay, to pa…
-Harry musze iść mama już do mnie dzwoniła… Było bardzo miło.! Papa-powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
 Wyszłam z jego domu i udałam się do swojego domu, było dość ciepło ale ciemno… Bałam się.W głowie miałam ciągle rozmowę z Niall’em… W jaki sposób on… kocha mnie? Będę musiała z nim porozmawiać…
Weszłam do domu i krzyknęłam „Cześć! Jestem!!”
-Okay, co tak długo?-zapytała się mama dając mi kolację.
-Dzięki mamuś, nie chcę nim jeść, zjadłam u Harry’ego dlatego tak długo.-powiedziałam odsuwając talerz,
-Jak chcesz. Jak w szkole?-zapytała się ciekawa. Myśli chyba, że powiem jej to co mnie dręczy, ale nie powiem. Przynajmniej nie teraz.
-Nic, wszystko okay. Zmęczona jestem…-powiedziałam uśmiechając się.
-No to idź już spać…
-Haha nie! Muszę się spakować do szkoły, jutro piątek jak dobrze…-powiedziałam jakby sama do siebie lecz jednak do mamy.
-yhmh…- Powiedziała i zniknęła w salonie. Poszłam na górę do swojego pokoju, włączyłam laptopa, weszłam na youtube.com i puściłam piosenkę Ed’a „The A team” kocham ją! Jak ja to mam w zwyczaju poszłam się umyć.
Crumbling like pastries
And they scream
The worst things in life come free to us
Cause we're just under the upper hand
Go mad for a couple grams
And she don't want to go outside tonight
And in a pipe she flies to the Motherland
Or sells love to another man
It's too cold outside
For angels to fly
Angels to fly”

Śpiewałam tą piosenkę ja cały głos. Jej słowa, muzyka, wszystko mi się podobało!
Ed to człowiek z nieprawdopodobnym talentem.
Po wyjść z łazienki, położyłam się na łóżku i z tych wszystkich emocji zasnęłam.
Piątek, Piątunio, Piąteczek, Piątek!!! Najlepszy dzień! Stop! Dzisiaj będę musiała porozmawiać z Niall’em… To nie będzie najlepsze na świecie… A zapowiadało się tak cudnie…
Dzień jak co dzień, uszykować się , zjeść i wyjść do szkoły… szłam powoli, nie chciałam mieć styczności ze szkołą.. Bałam się bardzo. Nie wiem czemu. Nagle w kieszeni mojego mundurki zadrżał telefon, symbolizował on, iż dostałam sms! Od Ju…
J*Kochana, chora jestem. Dzisiaj w szkole mnie nie będzie :’( x*
CO?!  Myślałam, że mi pomoże a ona? Musiała teraz zachorować?! Super!
T*Hmm… Okay, rozumiem, myślałam, że mi pomożesz…Nie ważne wpadnę do ciebie po szkole. :* *
J*W czym pomóc? :o *
T*Dowiesz się wszystkiego jak do ciebie przyjdę… *
J*Miłego Dnia. :**
T*Dzięki… :/ *
Doszłam już do szkoły… Dobra jestem silną laską, nie dam się tak.. Ale Niall jest taki cudowny…! Może trochę skromny i nieśmiały, ale takim sposobem słodki.
-Hey! –podeszła do mnie Jesy.
-Hey!-przytuliłam ją.-Gdzie jest Perrie?-powiedziałam zdziwiona. Jess pokazała mi tylko palcem na grupkę plastików z tym Pezz!
-Jej co się stało?! –prawie wykrzyczałam.
-Przeszła na ich stronę, stwierdziła, że nie potrzebuje nudnych dziewczyn.-powiedziała.-A gdzie jest Ju?-również się zapytała.
-Chora jest… -powiedziałam z krzywym wyrazem twarzy.
-Biedna..-skomentowała krótko Jesy. –Coś się stało?-Ona zawsze zauważy jak coś mi jest.
Opowiedziałam jej wszystko, była zszokowana, i powiedziała, że mam wybrać Niall’a. A może to dobry pomysł?
Doszłam do klasy języka hiszpańskiego. Niall już tam był. Kochał hiszpański i potrafił go bardzo dobrze.
-Cześć [T.I]-powiedział Nialler z uśmiechem.
-Cześć Ni!-powiedziałam również z uśmiechem. –Chciałabym z Tobą porozmawiać… -powiedziałam poważniejszym tonem. Spojrzałam się w jego oczy. Te przepełnione lazurem tęczówki, były cudowne. Stado motyli wierciło się w moim brzuchu.
-Okay..-powiedział trochę niepewnie.
-Nasza rozmowa na Facebook’u…Co miałeś na myśli… -przypomniałam mu to co napisał. On zmieszany nie wiedział co zrobić, zamknął oczu i wziął głęboki oddech.
-Chcesz znać prawdę?-zapytał się wciąż mając zamknięte oczy.
-Tak-powiedziałam krótko na co on otworzył oczy i spojrzał w moje tęczówki.
-Od samego wejrzenia zakochałem się w tobie. Może to być dziwne, niby jak w filmie, dennej książce, ale uwielbiam sposób w jaki nie potrafisz wymówić niektórych wyrazów, uwielbiam twoje oczy, uwielbiam twój głos. A gdy śpiewasz masz go tak niebiańskiego, że anioły nie mają takich. Jesteś jak nieoszlifowany diament, którego nie chce wypuścić z rąk, ale jakiś debil próbuje mi ciebie zabrać. Próbuje, ty mu się oddajesz, a moje serce kurczy się i łamie na kawałki. Nie wiem w jaki sposób zatrzymać ciebie przy mnie. Przecież jestem tylko nastoletnim frajerem, a Harry jest taki super. Kocham ciebie! –powiedział jakby na jednym wdechu.  Stałam jak słup! Co ja mam powiedzieć… Też go kocham… Fuck..
Podeszłam i pocałowałam go w policzek i przytuliłam tak mocno jak potrafiłam.
-Niall…-zaczęłam, ale Irlandczyk mi przerwał.
-Nie [T.I]! Rozumiem, że wybrałaś Harry’ego. Mną się nie przejmuj.! –powiedział, miał łzy w oczach.
-Nialler, nie dokończyłam…Też ciebie kocham. –powiedziałam on tylko mnie pocałował. Potem trwaliśmy w uścisku.

___________________________________________________________
 

sobota, 24 maja 2014

Miłość przepełniona nienawiścią cz. 2


- COO?! PERRIE! POWINNAŚ NAS UPRZEDZIĆ! * powiedziała [T.I]
- Aha, więc Perrie wam nie powiedziała, że to spotkanie łącznie z Louis'em i Niall'em ? * zapytał Zayn
- Przepraszam dziewczyny, chciałam wam zrobić niespodziankę, to był zły pomysł ? * zapytała zmartwiona Perrie
- Elka ? * zapytała brunetka
- AH! Nic nie szkodzi, no nie .. * powiedziała brunetka
Kiedy tak staliśmy w kawiarence zauważyliśmy chłopców ..
- HEJ! W końcu was znaleźliśmy !! * krzyknął Louis
- Sorki że tak późno, ale byliśmy jeszcze w sklepie z grami video! * powiedział obojętnie Niall
Nagle Louis na brunetkę popatrzył i podbiegł do [T.I] ..
- Ahh! Przecież ty jesteś [T.I] z naszej klasy!

* Idiota * Pomyślała Perrie

* Tak jak Louis jestem zaskoczony, spotkać ją w takim miejscu... Zbyt wiele przypadków jak na jeden dzień! * pomyślał blondasek

- Hej, pomówmy na ciekawsze tematy! * powiedział Lou
- Na ciekawszy temat, eh? To może ... * powiedziała El ..

Cała paczka usiadła do jednego wielkiego stolika i zaczęła rozmawiać na różne tematy ..
- Trzeba korzystać wolnego czasu póki go mamy, bo potem będzie trzeba wkuwać na końcowy egzamin ! * powiedziała blondynka
- Racja Perrie, nie będzie czasu na nic więcej * powiedziała [T.I]

Oczywiście Perrie usiadła obok Zayn'a, Lou obok Elki a [T.I] obok Niall'a ..

Nagle Zayn spojrzał na Louisa ..
- Kiedy ostatnio zabawiałeś się ze swoim penisem, Louis ? * zapytał Zayn
- TO JEST TEMAT PRYWATNY EROTOMANIE !!!! * krzyknął oburzony Lou
Każdy zaczął się z niego śmiać, lecz jedyną osobą której nie było do śmiechu, była Elka ..

Tymczasem Karin ze swoimi przyjaciółkami przechadzała obok kawiarenki ..
- Wiele dziewczyn musi nam zazdrościć naszego stylu! Zgadzacie się? * zapytała czerwonowłosa
- Jasne ! * odpowiedziały jej przyjaciółki
Jedna z jej przyjaciółek, Rina zauważyła [T.I] siedzącą obok Niall'a
- Karin! Czy to nie panna czółkowska?! Na randce z Niall'em ?!
-Eh ?* powiedziała - COO?! NIEMOŻLIWE!! CO ONA Z NIM ROBI?! - zapytała wkurzona
- Karin, źle to wygląda! Jeśli nie sprzątniesz tej suki, to ukradnie ci Niall'a ! * powiedziała May

Widać, że paczka dobrze się bawiła ..

* Założę się, że jeśli uderzę w jej najsłabszy punkt, to przestanie mi stawać na drodze! Grr! Od kiedy oni się spotykają?! Nie spodziewałam się tego! * pomyślała nerwowo Karin

Tymczasem u naszej paczki :D
- Racja! To było takie irytujące! Zawsze stawali na drodze i zrzędzili jak tylko mogli ! * powiedziała śmiejąc się [T.I]
- Rodzice już się tak nie czepiają .. Dobrze mieć już te 18 lat .. * powiedziała Perrie
- Nie masz pojęcia o czym mówisz .. * powiedział Niall popijając sok ..
- co ? * zapytała [T.I]
- HMPF! Co ty możesz wiedzieć ... * powiedział Lou
- Takie głupie myślenie .. Jesteś naprawdę żałosna! * powiedział Niall

* co takiego ? * pomyślała [T.I]
- NIALL DEBILU! JAK MOŻESZ MÓWIĆ TAKIE RZECZY [T.I] ?! * zapytał oburzony Lou
- Eh... Chłopaki przestańcie! Może zamówimy coś do jedzenia ? * zapytała Perrie by uspokoić chłopców

* Louis * pomyślała Elka ..
- Dobry pomysł! Skoczę tylko do łazienki, zaraz wrócę! * powiedziała brunetka

* [T.I] ..* pomyślała Perrie spoglądając jak brunetka odchodzi od stolika i idzie do publicznej toalety ..
Niall milczał .. Louis patrzył się na niego ze zdziwieniem ..

* Niall ...Ty idioto * pomyślał brunet

* Boże ... Co za koszmarny dzień, lepiej wrócę do domu! Dlaczego muszę wszystko psuć? Dziś w szkole, teraz to .. * pomyślała [T.I] łapiąc się za głowę w toalecie

- O, [T.I]! Nie wyglądasz za dobrze! Stało się coś? * zapytała Karin, która opierała się plecami o drzwi ..
[T.I] szybkim ruchem spojrzała się na nią ..
- Przyszłam na zakupy i kogo widzę? Pannę czółkowską! Co za zbieg okoliczności! * powiedziała Karin dotykając brunetki włosów ..
- czego znowu chcesz Karin ? * zapytała brunetka - Nie wiem czego ode mnie chcesz Karin, ale szkoda mi na to czasu .. Daj mi spokój i idź sobie ! * powiedziała
- DOKĄD CI TAK ŚPIESZNO CZÓŁKOWSKA?! * zapytała Karin
Nagle czerwono włosa złapała za [T.I] włosy, a ta krzyknęła z bólu ..
- Posłuchaj wielkie-czółko! Nie wiem co robisz tutaj z Niall'em, ale nie pozwolę ci z nim być ! * powiedziała Karin
Nagle do toalety przybiegły przyjaciółki Karin
- Karin! Już jesteśmy! I jak ? * zapytała May
- Będę za drzwiami pilnować by nikt nie wszedł!! * powiedziała Nina
- W końcu ! * powiedziała Karin
- ACH!! PUSZCZAJ ! * krzyknęła [T.I]
Nagle Karin spojrzała na [T.I]
- Pewnie wiesz, że Niall nie lubi dziewczyn z krótkimi włosami ? To potrwa tylko chwile ! * powiedziała
- C-co ty masz zamiar zrobić ? * zapytała zdezorientowana brunetka
- SZYBKO! PRZYTRZYMAJ JĄ! * krzyknęła Karin

Tymczasem przy stoliku
- Przepraszam, ale muszę już iść .. * powiedział Niall wstając z krzesła
- CO ?! Czekaj !! * powiedział Louis dławiąc się kurczakiem
- Możesz Louis zapłacić za mój rachunek? Potem ci oddam pieniądze * powiedział znowu Niall
- Perrie! [T.I] długo nie przychodzi! Może coś jej się stało ? * oznajmiła Eleanor
- Racja, powinniśmy jej poszukać ! * powiedział Louis

* Dziwne kurde balans! Może idzie jej szukać? * pomyślał Lou

Jednak powróćmy do naszych dziewczyn . .

- Karin .. * powiedziała May
- Wygląda okropnie ! * powiedziała Nina
- To nie było takie zabawne, jak myślałyśmy ! * dodała May
- Nie cofniemy tego! Spadamy stąd! Szybko! * krzyknęła Karin

* Gdzie ona może być ? Poszła do domu? Strata czasu! * pomyślał Niall kiedy jej szukał ..
Nagle Niall zauważył biegnącą Karin i jej przyjaciółki z toalety
- Karin ! Nie powinnyśmy zostawiać jej samej! Będziemy miały kłopoty! * powiedziała May
Niall od razu przeszedł się do toalety .. Gdy otworzył drzwi zauważył nożyczki oraz stertę włosów leżących na podłodze ..

* Włosy?! Co tu się kurde stało?? * pomyślał
Spojrzał na lekko otwarte drzwi od kabiny i od razu podbiegł do nich .. Zauważył, że tam siedziała zapłakana [T.I]
- [T.I] ! Co się stało?! * zapytał
Gdy spojrzał na jej włosy, przestraszył się ..
- Co one ci zrobiły .. ? * zapytał ponownie
Brunetka nic nie chciała powiedzieć ..
- Niall, co ty tu robisz?! Będziesz miał problem jak cię tu zobaczą ! * powiedziała brunetka
- HMPF! To bez znaczenia! Jak to się stało ? Nie wypuszczę cię dopóki nie powiesz mi co się stało .. To była Karin, racja ? * powiedział
Nagle dwójka usłyszała głosy dobiegające obok drzwi toalety
- Widziałaś tą dziewczynę z Markiem ? * zapytała jedna
- Tak, chyba wyszedł z Samanthą? * powiedziała druga
- Też myślałam, że z nią, ale to nie była ona!

Niall szybko zamknął drzwi ..
- Co teraz zrobimy? Nie możemy wyjść !! * powiedziała spanikowana brunetka
Nagle Niall odwrócił się do niej i przyłożył palca do jej ust ..
- Ciii .. * powiedział
Brunetka była zdezorientowana ..
Twarz blondyna powoli zbliżała się do jej twarzy ..

- Ej! Jak myślisz? Co tu się mogło stać? Dziwne, żeby włosy leżały na ziemi .. * powiedziała dziewczyna
- Nie wiem ... * odpowiedziała druga, gdy malowała usta błyszczykiem .
- Publiczne toalety są coraz gorsze ! * dodała
- zgadzam się .. * powiedziała druga

Nial zaczął całować [T.I], ale namiętnie .. .

Tymczasem u paczki ..
- Elka, zaczynam się martwić o [T.I] ..* powiedziała Perrie
- Ja też Perrie. Poszukamy jej! * powiedziała El ..
Nagle Louis poczuł wibracje swojego telefonu w kieszeni ..
To był sms od Niall'a ..

Młotku! Jestem z [T.I]. Odprowadzę ją do domu. Powiedz reszcie, żeby się nie martwili!!!
- Niall jest z [T.I] i mamy się nie martwić ! * powiedział Lou
- ACH! * Naprawdę ?! Nie mogę w to uwierzyć! * krzyknęła podekscytowana Perrie
- Taa... Niall napisał, że odprowadzi ją do domu .. * oznajmił brunet
Lecz po chwili zaczęło się ściemniać ..
- Całkiem fajnie spędziliśmy czas, nie ? * zapytał Zayn
- Racja Zayn! Elka, chcesz jechać z nami ? * zapytała Perrie
- N-nie! Nie chcę przeszkadzać! Pójdę sama do domu. Dziękuje ! * odpowiedziała
- Eleanor! Już jest ciemno! Nie powinnaś iść sama! Jeśli chcesz mogę cię odprowadzić! * powiedział pewny siebie Lou

* odprowadzić?! * pomyślała czerwona Elka ..
* Wszystko zgodnie z planem! Nie myślałam, że tak łatwo pójdzie! * pomyślała pewna siebie Perrie, która zaczęła się uśmiechać ..
- Perrie ? * zapytał Zayn

A teraz, może zobaczymy co u naszych gołąbeczków ?
- To tutaj! Dziękuje, że mnie odprowadziłeś Niall. Dziękuje też za płaszcz .. * powiedziała [T.I] stojąc przed swoim domem ..
- Teraz ... Weź go sobie, oddasz mi go kiedy indziej .. * oznajmił
Nagle Niall nie zawahał się i pocałował brunetkę czule ..
Lecz po jakimś czasie ta czułość przepełniła się w namiętność
Kiedy od siebie oderwali, Niall spojrzał na nią ..
- Przepraszam za ten komentarz w kawiarni .. * powiedział
- Niall ja .. * powiedziała brunetka
- Mmm? Coś nie tak ? * zapytał
- Eh, dlaczego zawsze musisz za wszystko przepraszać ? Zapomnij o tym ! * powiedział
- Ale Niall ... * powiedziała
- Słuchaj [T.I] muszę już iść i nie zawracaj sobie tym głowy. Spotkamy się jutro w szkole, ok ? * oznajmił blondyn
- Ach ! Dobrze! Do jutra ! * powiedziała zarumieniona brunetka
* NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ! ZOSTAŁAM ODPROWADZONA POD DOM I POCAŁOWANA PRZEZ NIALL'A HORAN'A! TO NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU KURDE BALANS!!!

Tymczasem u Lou i Elki ..

- Obojętnie jak się mocno postaram to i tak na końcu oblewam! Ale nigdy się nie poddam, nie martw się! * powiedział brunet
- L-Louis, to jedna z twoich najlepszych cech, której większość ludzi nie ma .. * oznajmiła
- Serio ? * zapytał
- Myślę, że jesteś lepszy niż większość uczniów w szkole .. Zawsze jak ci się nie uda, to nie rezygnujesz .. * dodała ..  - Nigdy nie tracisz wiary w siebie, próbujesz dalej, nawet jeśli wymaga to czasu! * powiedziała zawstydzona
- naprawdę ? * zapytał
- Wierzę w ciebie Louis i moje serce mi mówi, że możesz osiągnąć każdy swój cel! * powiedziała
- Hah! Dzięki Eleanor! Nigdy nikt nie powiedział mi czegoś tak miłego! Wiesz? Bardzo lubię takie dziewczyny jak ty, ten teges ... ! * powiedział zarumieniony brunet

* T-takie j-jak JA?! * pomyślała zdziwiona El.

* Co ona robi z takim buntownikiem jak Louis? Mógłby być niebezpieczny .. * pomyślał Ethan - starszy brat El.



































piątek, 23 maja 2014

Miłość przepełniona nienawiścią cz. 1

Cześć, jestem [T.I]. Mam 18 lat i pochodzę z Londynu.
Mam średniej długości czekoladowe włosy oraz zielone oczy. Nie jestem zbyt piękną dziewczyną, by za każdą szaleli chłopcy. Lecz jest ktoś, kogo kocham od dawna ..  Ten chłopak to blondyn o niebieskich oczach. Jest dość nietypowy, gdyż prawie z nikim nie rozmawia .. Można ująć go za tajemniczego.

Liceum, prestiżowa szkoła do której uczęszcza wielu uczniów z różnych miast.
Wszyscy muszą ciężko pracować, ponieważ nauczyciele są bardzo wymagający .

Siedziałam w swojej ławce i rozmyślałam nad blondynem ..
Nie mogę znaleźć ani chwili, by z nim porozmawiać . Ale tak na prawdę to mnie nie martwi, gdyż mamy zajęcia w tej samej klasie .
Spojrzałam na swoich znajomych z sąsiednich ławek.. Dużo rozmawiali o wakacjach ..
Wygląda na to, że wszyscy zapomnieli o końcowych egzaminach .. Wkrótce miały zacząć się wakacje i wszyscy planowali co będą robić .

Później spojrzałam na blondyna, który też pewnie się zastanawiał, jak ja ..
Ale co mogłabym powiedzieć o najprzystojniejszemu i najpopularniejszemu facetowi w szkole?
Niall Horan. Pewnie nie wiedziałby, że istnieję, gdybyśmy byli w tej samej klasie

Jest dość tajemniczy, mało mówi, rzadko się uśmiecha. Ale i tak chciałabym z nim porozmawiać ..
To go czyni cool ! Ale zastanawiam się dlaczego taki jest poważny? Chociaż ...
Taki facet jak on nigdy nie zwróci na mnie uwagi! Nie jestem popularna, a jedynie co posiadam to .. Wielkie czoło ... * pomyślałam kładąc się na ławce

perspektywa Karin

- hej Karin! Wygląda na to, że panna czółkowska nadal się łudzi! * powiedziała May
May jest moją najlepszą przyjaciółką.. Tak jak i ja nie znosi tej [T.I]

Zapomniałam się przedstawić.. Jestem Karin, to już pewnie wiecie. Mam 18 lat. Mam długie farbowane na czerwono włosy, oraz piwne oczy. Jedynym chłopakiem za którym szaleję, jest Niall .
Lecz ta [t.i] też za nim szaleje.

- Ha! Niech sobie pomarzy ! Niall nie gustuje w takich brzydulach jak ona! * powiedziałam pewna siebie ..

perspektywa [T.I]

Chociaż .. co doprowadziło do podwyższenia stawki utrzymania działalności w ramach ...
Nauczyciel jak to nauczyciel, czyta całą książkę, aby później przekazać wszystkie wiadomości dla nas.

- dobrze, na dziś wystarczy ! * powiedział nauczyciel
- nie zapomnijcie o sprawdzianie w następnym tygodniu! Tak więc uczcie się, jeśli chcecie zdać ! * oznajmił zamykając książkę ..

- jeśli będzie tak jak planuję, wszystko będę miał pod kontrolą aż do egzaminów ! * powiedział Louis .
Louis - 18 letni chłopak o brązowych włosach i niebieskich oczach . Zawsze wyluzowany ..
- Bah ! Nauka dwa dni przed powinna wystarczyć ! * dodał

- Eh .. Pod kontrolą? Ty ? .. Chyba masz na myśli zero kontroli? Wystarczy spojrzeć w twój zeszyt i ...
Wszyscy w klasie zaczęli się śmiać ..
Louis był oburzony .. Wstał z miejsca i zaczął awanturę ..
- To nie jest śmieszne !

Nagle zadzwonił dzwonek, oznajmiając nas, że czas na przerwę . .
Ja, Eleanor i Perrie wyszłyśmy przed szkołę tak jak wszyscy ..

Eleanor - 18 letnia dziewczyna o długich brązowych włosach .. Zazwyczaj stresuje się z kimkolwiek rozmawiać ale jedynie wielkiego stresa ma przy Louis'ie .

Perrie - 18 letnia blondynka, o niebieskich oczach. W jej oko wpadł Zayn. Szaleje za zakupami .

- rozmawiałaś już z Niall'em ? * zapytała Perrie
- eh ? * wydałam
- Racja ! Powiedz mi [T.I] ... Co się stało ? - zapytała Eleanor ..

Usiadłyśmy sobie na ławeczce i zaczęłyśmy zajadać się kanapkami, które kupiłyśmy w pobliskim sklepiku ..
- Jeśli się nie pośpieszysz, wakacje się zaczną i minie długi czas zanim znowu będzie go można zobaczyć! Geez, [T.I] * powiedziała Perrie

Może po prostu powinnam się wziąć w garść i stanąć przed nim? Naprawdę podziwiam Perrie, chciałabym być taka jak ona ..
- Ale ty masz jeszcze gorzej niż [T.I[, Eleanor!
- ah ? * powiedziała brunetka
- Zwłaszcza, jeśli chodzi o Lou ! * dodała blond włosa .
Perrie złapała nas za nadgarstek i zaprowadziła nas do damskiej toalety .
Wyjęła pewną rzecz z torebki i zaczęła przykładać ją do ust .
- Musicie zacząć tego używać dziewczyny ! .. Gotowe ! * powiedziała
- yyy Perrie .. To takie trudne !! * oznajmiła brunetka
- przesadzasz . Powiedzieć 'hej' które może odmienić całe twoje życie !

To prawda .. Ale co właściwie powinnam zrobić?!
Nic dziwnego, że Perrie chodzi z Zayn'em, jednym z najfajniejszych chłopaków w szkole!
- Hahah! Wiesz co mam na myśli, nie Eleanor?
- P-Perrie.. Usłyszą cię !

Perrie jest bardzo ładna i pewna siebie ..
Ustałyśmy przed umywalkami i zaczęłyśmy nakładać sobie błyszczyku na usta ..
- myślisz, że będzie nam również pasował? * zapytałam
- to delikatny róż! Nadaje ustom kobiecości! * powiedziała
- Perrie! Ten kolor pięknie do ciebie pasuje! * oznajmił ktoś
Perrie się odwróciła i uśmiechnęła się ..
- Och, naprawdę? Za to ty jesteś pierwsza na mojej liście osób znienawidzonych, dziwko ! * krzyknęła
Zauważyłyśmy, że to Karin powiedziała ...
- Czekaj Perrie! Eleanor ma rację! To nie ma w ogóle sensu! * powiedziałam
- Tak jak myślałam! Jesteś tchrózem, co [T.I] ? * zapytała Karin
- chodźmy stąd ! * oznajmiłam
- po za tym wnioskując z twojej wypowiedzi czujesz się chyba gorsza od nas, czyż nie?
- Zamknij się Karin! Nie jestem tchórzem! Nie chcę tylko zniżać się do twojego poziomu ! I nie martw się, nie zrezygnuję z Niall'a! Mam nadzieję, że to rozumiesz Karin .. * powiedziałam pewna siebie ..
Gdy wychodziłam z toalety, poczułam jak ktoś mnie popycha ..
- Nie możesz się zamknąć, czółkowska?!
- [T.I] ! * krzyknęła Eleanor

Nagle zauważyłam lecąc, że zaraz wpadnę na Niall'a
Poczułam złowrogi wzrok Karin na siebie oraz szczęśliwy Eleanor i Perrie ..
Spojrzałam na jego boską twarz.. Nic nie wyrażała .
- Ach, dzięki, że mnie ... * nie dokończyłam .. Spanikowałam w tej chwili ..
Nie możliwe! Dlaczego on musiał akurat tędy przechodzić ??!!
- Prze - przepraszam Niall ! To nie było specjalnie !! * powiedziałam
Widać, że był zdezorientowany ...
- Nie musisz mówić tego wszystkiego, to był tylko jeden wypadek, nic więcej .. * powiedział idąc przed siebie ..
- Hahhaha ! * powiedziała May
- Heh Frajerka ! * krzyknęła Karin, poprawiając swoje okulary ..
- Ale .. Uważaj następnym razem .. * oznajmił
- Jeśli myślisz, że masz jeszcze jakąś szansę, to jesteś naiwna ! * powiedziała Karin
- Masz racje ! * powiedziała May .. - Czółkowska wkurzyła Niall'a, co więcej! Pewnie myśli, że jest idiotką! * dodała

Zrobiło mi się na prawdę smutno ..
Kiedy lekcje już się skończyły, wraz z Perrie i Eleanor wyszłyśmy przed szkołę ..
- [T.I] nie martw się, to był tylko mały wypadek * oznajmiła
- Elka ma rację ! Spójrz na to pozytywnie! W końcu coś do ciebie powiedział ! * powiedziała Perrie - I nie zapomnij o spotkaniu! Narazie! * dodała
- Ok .. Pa pa .. * powiedziałam

Co za los ... Ogarnęła mnie chyba depresja ..
- Perrie, [T.I] nie wygląda najlepiej ...  * powiedziała El..

Perspektywa Louis'a

Stałem nad mostem z blondynem i patrzyliśmy się w miasto ..
- Mógłbyś znaleźć sobie jakąś ! Nie każdy ma tak jak ty! Tak, tak! Ale wszystkie dziewczyny w szkole szaleją za tobą! * powiedziałem
- to nie twój interes matołku * oznajmił
- Dlaczego to powiedziałeś?! Miałeś świetną okazję i nie wykorzystałeś jej !
- może coś ukrywasz, hmm ?? * powiedział radośnie blondyn
Zarumieniłem się .. Ale buraka spaliłem ..
- Chwileczkę, od kiedy ty jesteś ekspertem od dziewczyn ?
- Ja wiem co czuję ! * oznajmiłem
- Czyżby ? * zapytał
- Heh! Stanowczo nie! Ja nie jestem takim ignorantem jak ty!  Eh .. Ktoś dzwoni do mnie .. * powiedziałem wyciągając wibrujący telefon z kieszeni ..

Perspektywa Niall'a

Hmp! Może Louis ma rację, ale tu nie ma żadnej, która by mi się spodobała !

- Halo ? O Zayn! Jak się masz? Co masz dzisiaj w planach? ....
- Jej dwie przyjaciółki ? * zapytałem

Nagle zauważyłem jakieś małą rzecz lecącą przed moim nosem ..
Płatek kwiatu wiśni? To niemożliwe, nie ma tu takich drzew!
Złapałem ten drobny liść ..
Nagle mi się przypomniało pewne zdarzenie ..

Dziwne. Kwiat wiśni, eh? Podobnie jak tamtego dnia ... Może to coś znaczy?
Upuściłem liścia, a on spadał powoli na dół
To przypadek, ale może ..

Nagle zauważyłem [T.I]
Ona ?
Czekała na zielone światło przy przejściu ..
Może ..

Po chwili Louis klepnął mnie w ramię ..
- Hej! Wszystko ustalone! Miły gostek, wreszcie kogoś poznamy! * powiedział uradowany brunet
- Eh?! * powiedziałem
Nagle zamachałem się i uderzyłem go prosto w głowę .
- MUSISZ TO ROBIĆ AKURAT WTEDY, GDY NAD CZYMŚ MYSLĘ?!
- NIE PRZESADZAJ! NIE CHCESZ IŚĆ ? * zapytał łapiąc się za głowę
- JASNE, ŻE CHCĘ !! * powiedziałem
-------------------------------------------
I TAK OTO 1 CZĘŚĆ SKOŃCZONA !
Mam nadzieję, że wam się spodobała !




















środa, 21 maja 2014

TAK cz. 3

Heej!
Co tu dużo pisać... Czasu nie mam... nauka,nauka, nauka... Mam nadzieję, że docenicie mnie! Miłego czytania!:) xx. 



----------------------------------------------------------------------------------------------------
-[T.I]!! Obudź się!! Spóźnisz się do szkoły!-Moja mama po raz setny próbowała mnie obudzić…
-Uhg..! Już…-powiedziałam i leniwie wstałam. Umyłam twarz, zęby, uczesałam włosy, ubrałam się, normalna codzienna rutyna.
Zeszłam do kuchni. Usiadłam obok mojego  taty i zaczęłam jeść śniadanie.
-Masz jakiś sprawdzian dzisiaj?-zapytał tata.
-Nie… tzn. Matematyka ale ułamki to prościzna! -powiedziałam gestykulując „spokojnie”
-Okay, a w ogóle jak tam wrażenia tej szkoły? Wiesz zamknęłaś się w sobie…-powiedziała mama.
-Ja? Nie, wydaje wam się!-uśmiechnęłam się- bardzo mi się tutaj podoba! Najlepsza szkoła ever!-niemal krzyknęłam! Lol
-Ok! Widzę, że lubisz ta szkołę… szkoda, by było gdybyś się do niej spóźniła, więc już do niej idź! –powiedział tata. Ja ucałowałam rodziców w policzek i ruszyłam do szkoły.
*15 minut później*
Weszłam do wielkiej szkoły, ufff do pierwszej lekcji zostało mi 5 minut! Zdążyłam! Pocieszyłam się w duchu i poszłam do Sali matematyki.
Pisałam sprawdzian, ale jednak myślami byłam przy Niall’u….
Ju spóźniła się 15 minut i za karę siedziała przy biurku nauczyciela… Szkoda mi jej…
Po skończonym sprawdzianie podeszłam do Ju, która pakowała swoje rzeczy.
Przytuliłam się do niej na przywitanie
-Hey Ju..! Miło się siedziało?-Zażartowałam.
-Super, w ogóle nie przypuszczałam, że siedzenie  przy biurku nauczyciela jest takie cool-powiedziała sarkastycznie na co ja się tylko zaśmiałam.
-Cały sprawdzian myślałam o Niall’u… Chyba on jest tym jedynym…-powiedziałam Ju na co ona się uśmiechnęła i lekko skwitowała:
- i prawidłowo!
-teraz angielski.. –powiedziałam do przyjaciółki.
-No… Mam pytanie..-powiedziała trochę się wahając.
-Dawaj!-Powiedziałam krzepiąc Juliet do wypowiedzi.
-Będę mogła na tej lekcji usiąść z Zayn’em?hmm?-zapytała się niepewnie
-Jasne! Co się w ogóle pytasz!-odpowiedziałam. Przecież ona wiedziała,że tak odpowiem… - Ej czemu nie ma w szkole Jesy i Perrie?
-Na wycieczce do jakiegoś muzeum są czy coś… -powiedziałam beznamiętnie Ju.
-Okay-odpowiedziałam, doszłyśmy już do klasy angielskiego.
Usiadłam w 4 ławce przy oknie, Juliet poszła do Zayna do drugiej ławki środkowej. Liam siedział z Mattem, Louis z Niall’em a gdzie Hazza?
Chłopak wszedł do klasy, rozglądając się do całej Sali. Jego wzrok zatrzymał się na mojej ławce, ciepło się uśmiechnął i podbiegł
-Heey! Wolne?-powiedział ze słodkim uśmiechem.
-Cześć! Jasne siadaj!-powiedziałam i poklepałam krzesło.
Loczek usiadł i wykładał książki, nagle w „magiczny” sposób dotknął mojej ręki. Moją dłoń momentalnie przeszedł ciepły dreszcz.  What the hell?!
Uśmiechnęłam się niewinnie i spojrzałam w okno…
-Hmm,Jest tam coś ciekawego?-zapytał się Hazza lekko szturchając mnie w ramię
-Nie… Deszcz jak zawsze haha-powiedziałam odwracając się do niego.
-Czemu patrzysz w takki monotonny widok?-kontynuował
-Wiesz, są ludzie na tym świecie mojego pokroju. Nie lubią czasami dużo mówić i zatapiają się w marzenia, o czym wtedy się marzy? Haha! O lepszym życiu, o sytuacjach i długich rozmowach, których nigdy nie podejmiemy… To tylko marzenia a tak dużo znaczą…-rozmarzyłam się, Styles patrzył na mnie z takimi iskrami w oczach…
-Jesteś pokroju romantycznej dziewczyny? Ja też uwielbiam marzyć, ale po co tylko marzyć jak można to realizować? –powiedział lekko się do mnie przysuwając. Byłam trochę speszona. Nie wiedziałam co zrobić. Zarumieniłam się…
-Haha, niektóre rzeczy tylko można sobie wyobrażać… -powiedziałam analizując każde słowo…
-Na przykład?-nie dawał za wygraną.
-Miłość, Największą miłość. Przereklamowane Love Story…
-Marzysz o tym a nazywasz to przereklamowanym?-Harry zaciekawił się moją wypowiedzią.
-Serce kobiety to wielki ocean. Nigdy go nie zrozumiesz jej i jej myśli…-powiedziałam patrząc się w oczy Hazzy.
-Masz rację. Mówisz to z taką mądrością… Głupio mi, że jestem taki głupim pustakiem…-powiedział spuszczając głowę.
-Nie! Jesteś inteligentnym człowiekiem! Masz większą wartość niż inni. Jesteś wrażliwy… -powiedziałam dodając jemu otuchy.
-Spójrz.! Żyjesz tutaj zaledwie 2 miesiące a perfekcyjnie umiesz angielski. A ja? Dobrze zdania powiedzieć nie potrafię..-odezwał się z żalem w głosie…
-Harry! Proszę nie mów tak! Fakt angielski to mój ulubiony przedmiot ale spójrz…Ty perfekcyjnie umiesz matematykę, dla mnie to jest masakra pojąć cokolwiek z niej… Każdy ma jakieś asy w rękawie! –odpowiedziałam…
-Może masz rację…-westchnął Harry i wtedy weszła pani od angielskiego…
Angielski to mój ulubiony przedmiot, zawsze jestem uważna i słucham nauczycielki, jednak dzisiaj było inaczej… Całą swoją uwagę skierowałam na obiekt siedzący ze mną…Brunet rysował coś w zeszycie.. szczerze mówiąc nie wiem co to było…
-[...] Dziękuję za uwagę, można się spakować!- powiedziała pani Smith. Powolnym ruchem zaczęłam zbierać książki.-aha! Styles! Proszę zostać po lekcji kilka minut i [T.N] też.-przypomniało się nauczycielce, o Boże… a co jeżeli coś zrobiłam?...
Spojrzałam się na Stylesa i podeszłam do pani
-Kazała mi Pani Profesor zostać, co się stało?-powiedziałam najgrzeczniej jak potrafiłam, byłam zaskoczona. Harry gramolił się za mną.
-A więc [T.I] jesteś bardzo dobra z angielskiego. Nikt temu nie zaprzeczy, pan Harry taki nie jest. Dziś zauważyłam, że usiedliście razem więc może [T.I] mogłabyś po lekcjach jego poduczać?- zaproponowała nauczycielka.
-Hmm… Mogłabym, jeżeli Harry chcę to pomogę mu, nie ma sprawy! –powiedziałam odwracając się w stronę loczka.
Harry nieumiejętnie odgarnął włosy i odpowiedział – Byłbym szczęśliwy!- po czym się uśmiechnął
-Ohh Styles, Styles! Hah- zaśmiała się profesor Smith.-w takim razie sprawa załatwiona! No zmykajcie na następną lekcję! –powiedziała po czym poczekała aż znikniemy z pola widzenia.
-No to gdzie jak i kiedy? –powiedziałam do Harry’ego.
-Hmmm… Dzisiaj u mnie, o 18:00? –zaproponował.
-Okay, tylko daj mi adres!-powiedziałam dając mu mój notatnik aby zapisał. Hazza wziął i zapisał dokładnie adres.
-Mam nadzieję, że się nie zgubisz! Haha –zaśmiał się.
-Hahah nie, Ju mieszka koło Ciebie… Przypadek… -powiedziałam patrząc na adres.
-Nie sądzę! Haha przypadki nie istnieją! Muszę iść po papa- przytulił mnie po przyjacielsku i pomachał mi na dowiedzenia.
Gdy już się odwracałam od bruneta zobaczyłam Niall’a idącego w moim kierunku. Pomachałam do niego na co on podbiegł do mnie i też mnie przytulił. Co oni lubią tak się przytulać…
-Heey! Widziałem, że na angielskim siedziałaś z Harry’m. –powiedział z uśmiechem. Wydaje mi się, że wymuszonym.
-Hey! No tak…-odpowiedziałam.
-Nie ważne… Bo jest sprawa… -powiedział z intrygą w głosie.
-Zamieniam się w słuch!-odpowiedziałam.
-No bo chyba wszyscy widzą jak Juliet i Zayn do siebie lgną… Może ich swatać?-Niall w tym momencie wyglądał jak jakiś szalony naukowiec zaczęłam się z niego śmiać.
-Niall jako cygańska swatka! Hahahahah!- nie mogłam przestać się śmiać.- Wiesz co… z tego co wiem to Ju z Zaynem dobrze się dogadują i nie potrzeba im pomagać!-odpowiedziałam
-Hm… Okay… Dobra ja już musze iść, bądź na facebook’u –powiedział i uciekł mi z pola widzenia.
Cały dzień w szkole minął mi tak szybko, że nie zauważyłam a już byłam w domu.
Weszłam na facebook’a… Do nauki z Harry’m mam 2 godziny…

Znowu wyjaśnienia -.-

TAK ! Znowu wyjaśnienia !

Od ostatniego weekendu dodałam tylko jeden imagin ! Dlaczego ? Muszę teraz ciągle się uczyć, ponieważ nauczycielka od chemii wystawiła mi proponowaną jedynkę i muszę w ciągu tego tygodnia poprawić złe oceny. Ale na szczęście zostały mi już 3 oceny do poprawienia z 10, więc od piątku dodam kilka notek :)

Wiem, że jestem już w ostatniej klasie, że powinnam bardziej się przyłożyć, lecz jeżeli nie rozumiem danych rzeczy to po prostu ich się nie uczę bo i tak mi to nie pomorze .

A niby mówili, że chemia jest prosta -.-
Nie wiem co tu jeszcze pisać, bo jedynie w mózgu buszują mi pierwiastki, reakcje spalania, kwasy, sole, tłuszcze itp !

To na razie :D

sobota, 17 maja 2014

TAK cz.2

Heeej :D
Przepraszam za dni nieobecności... 
oto jestem tutaj :)
Przychodzę z następną częścią opowiadania o One Direction.
Niestety nie wiem czy was się podoba i było by miło gdybyście pisały/pisali komentarze.
Są dla mnie dużą motywacją więc bardzo o to proszę. 
Kolejna rzecz informacyjna, Wolicie imię czy [T.I]? :)xx.
_____________________________________________________





________________________________________________-
Po szkole razem z Juliet całe z skowronkach pobiegłyśmy do jej domu. W końcu trzeba było się przygotować…
-Myślisz, że to będzie dobre?-Ju wyjęła z szafy turkusową sukienkę w ramiączkach.
-Ehh… Zbyt na randkę… To musi być coś zwykłego, ale takiego WOW-próbowałam gestykulując rękoma o co mi chodzi.
-Hmm…! Już wiem!!-zaczęła szukać czegoś w szafie-Ohh… gdzie to jest!?...Jest!-krzyknęła wyciągając zwycięsko spódniczkę w kwiatowy wzór, szary top i dżinsową kurtkę.
-ładne….To co dla mnie?-zapytałam podekscytowana
Dziewczyna chwilę się zastanawiała, aż w końcu wyjęła z szafy turkusową koszulę i czarne rurki.
-Uuuu podoba mi się! Idę już się uszykować-Powiedziałam i odebrałam od przyjaciółki „zestaw”. Ruszyłam z stronę łazienki, aby tak zrzucić nudny mundurek.
Wyszłam jakby odmieniona.
-WOW super!-Skomentowała krótko już dawno „odmieniona” Ju.
-No to teraz idziemy na prawdopodobnie randkę! Ciekawe jak będzie! Zastanawiałaś się? Cały czas nad tym myślę, o czym będziemy rozmawiać..-zwierzyłam się mojej BFF.
-Nie martw się! Będzie dobrze. Oni zawsze mają o czym gadać. Z takimi fajnymi laskami jak my zawsze da się gadać!-Zażartowała Juliet.
-Super.-skwitowałam szybko.
15:30 już jesteśmy koło fontanny, gdy nagle, grupka chłopaków zbliżyła się do nas.
-Heej Martha!- wiedział Niall ciepło się uśmiechając
-Hej to jest Juliet, moja najlepsza przyjaciółka-pokazałam na Ju, na co ona podała rękę każdemu.
-To jest Liam,Harry,Zayn. Louis musiał iść do swojej dziewczyny!-powiedział Nini, pokazując na wszystkich. Podobnie jak Nialler wszyscy się ciepło uśmiechnęli.
------
-….I on wtedy powiedział „sir”…. HAHAHHAHAHA-Niall rzucił jednym, ze swoich dzikich żartów. Wszyscy śmiali się tak głośno, że ludzie się za nami oglądali.
Po chwili uspokajania się do Liama ktoś zadzwonił.
Wyciągając telefon i odebrał do mówiąc-Halo? Hmm…Tak, tak… W parku. Okay! To pa!-zakończył rozmowę z niezadowoleniem na twarzy.-Przepraszam, ale dzwoniła do mnie siostra, coś się stało z jej kotem i muszę niestety iść… Było bardzo miło was dziewczyny spotkać i mam nadzieję, że nie ostatni raz się widzimy, na razie chłopcy! Haha narka.- powiedział, akcentując słowo „chłopcy”. Pożegnał się i pobiegł w przeciwnym kierunku.
-----
Jeszcze z półtora godziny chodziliśmy i rozmawialiśmy, było cudownie…
--
Oczywiście po czasie Ju i Zen odłączyli się ode mnie, Niall’a i Harry’ego…
Harry przez cały czas próbował zwrócić na mnie uwagę, raz się nawet przewrócił! Hahahaha!
Niall jest szalony, nie da zaprzeczyć! Cały czas się śmieje…
-No chłopacy ja już muszę iść jutro mam sprawdzian z matematyki…-Powiedziałam robiąc smutną minę. Jestem na spotkaniu z dwoma najprzystojniejszymi chłopakami, ale tą piękną chwilę muszą przerwać ułamki i procenty… Super!
-Nie ma sprawy! Przecież jutro też jest dzień!-Szybko wyrwał się do odpowiedzi Hazza na co Irlandczyk słodko się uśmiechnął…Chwila?! Czy on mi zasugerował ,że jutro to się powtórzy? OMG! AAAA!
-Okay to papa!- Powiedziała na co Irlandczyk chwycił mnie za rękę, momentalnie po moim ciele rozlał się przyjemny dreszcz.
-Nie pójdziesz sama. Odprowadzimy Ciebie!-powiedział Nialler, Hazz się nie odezwał i bacznie obserwował przebieg całego zdarzenia.
-Dziękuję! Będzie i bardzo miło!- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się bardzo ciepło.
-Okay! Doszliśmy już do mojego domu!-Powiedziałam zatrzymując się przy wielkim beżowym domu.
-Okay! Masz bardzo ładny dom zewnątrz-pochwalił Harry
-Dziękuję! –powiedziałam-To pa!-chciałam już odejść, kiedy Harry zatrzymał mnie
-A gdzie przytulas? Chcę przytulasa!-Zaśmiał się na co ja po przyjacielsku go przytuliłam. Ojejku jaki on ma cudowny zapach!
-Może ja też chce?-Zapytał a raczej stwierdził Niall
-Jasne! –przytuliłam go- Bardzo miło mi dzisiaj było! Dzięki, i papa!-pożegnałam się.
-Paa! Do zobaczenia w szkole! –krzyknęli gdy wchodziłam już do domu.
Nie ma nikogo w domu… Jasne do 21 pracują rodzice…
W Anglii jest super! Nie ma zadań domowych, nie musisz się uczyć w domu… Cud, miód i malina! Haha
Włączyłam telewizor, leciało akurat „Z kamerą u Kardashianów” uwielbiam takie typy show!
Oglądałam serial głośno komentując idiotyczne zachowanie rodziny. Tak zawsze miałam z zwyczaju.
Postanowiłam napisać do Juliet. Na pewno jest w domu…
M:*Hej*
J*Siemka jak tam Narry?*
M*Narry?*
J*Niall i Harry -_-*
M*Spoczko, słodcy są…  Przytuliłam ich na koniec… btw jak Zen? :> *
J*ahh On jest NIEZIEMSKI! Dziewczyno, on jest IDEAŁEŁEM *o* Ale z przymusu przytuliłaś czy ty tego chciałaś?*
M*I to i to. Ale Harry pierwszy powiedział ,że chce przytulaska. Taki słodki wtedy był… Niall też dostał… *
J* Oh Martha musisz wybrać… Albo Nialler albo Hazza…*
M*Narry.*
J*od razu… Pomyśl… musisz wiedzieć, kto ukradł twoje serce… Harry czy Niall? Do kogo się bardziej starać…*
M*Nie muszę się starać. Bycie sobą jest najlepsze!*
J*Ah… Martha ja bym lepiej nie dawała nadziei… Przecież widziałam jak się na ciebie dwaj patrzyli… Oni się zakochali w Tobie…*
M*Ju….*
J*Wybierz dobrze… *
M*Pogadamy w szkole. Wiesz kasa na koncie, a na lapka wejść nie mogę, bo zepsuł się :/ Pa.*
J*Do jutra.*
Rzuciłam telefon na sofę i położyłam się na niej… Zamknęłam oczy i myślałam. Myślałam o tym co Ju mi mówiła… Harry czy Niall…

piątek, 16 maja 2014

Liam

5 minut ...

10 minut ...

15 minut ...

20 minut ...

Znowu się spóźnia . . . * pomyślałam
Czekałam na mojego chłopaka w domu, bo mamy iść na kolację, z okazji naszej drugiej rocznicy.
Lecz znowu nie wypali, bo oczywiście pieprzony koncert jest ważniejszy, bo przecież to 'jedyna okazja w życiu'

25 minut ...

30 minut ...

Jeżeli za 5 minut się nie zjawi, to normalnie go zabije ..
Siedziałam na kanapie z założonymi rękami i wpatrywałam się w zegarek, który wisiał na ścianie
Nagle drzwi do domu się otworzyły i wbiegł zdyszany brunet ..
- spóźniłeś się . . *powiedziałam oschle
- przepraszam skarbie, ale koncert się przedłużył . * oznajmił tuląc mnie, lecz ja nie odwzajemniłam - przecież wiesz, że to jedyna okazja * dokończył

Ja wstałam z kanapy, odwróciłam się, a on znowu zaczął robić te wielkie, słodkie oczka kota, lecz one już na mnie nie działały
- Tak Liam, wiem o tym. Ciągle mi o tym mówisz. Mam już po prostu dość takiego życia, w którym ty jesteś raz na kilka miesięcy. Nie mogę wyjść z domu, bo paparazzi oraz głupie fanki stoją pod domem !
* krzyknęłam
- wiem, przepraszam skarbie. * powiedział
- dobra, nie ważne .. Możemy już iść na tą kolację ? * zapytałam
- yyyy, tak, ale jest pewna zmiana planów .. * powiedział
- jaka ? * zapytałam
Po chwili weszli pijani chłopacy ..

- ej Niall, pijemy w sobotę ? * zapytał Louis
- Niii, albo dobra ! * krzyknął
- czyli taka zmiana planów ? * zapytałam sarkastycznie .. Muszę już iść ... * powiedziałam, wychodząc z ich domu ..
- ale [T.I] * powiedział

Kiedy wróciłam do domu, przebrałam się w czyste ciuchy i poszłam zrobić sobie gorącą czekoladę..
Ciągle zastanawiałam się, czy ten związek w ogóle przetrwa.. Ciągle ma jakieś wywiady, trasy, koncerty ... Nie przeszkadza mi to ... Co ja w ogóle mówię ? Przeszkadza ! I to cholernie !

Kilka dni później . . .

Siedziałam z Liam'em w restauracji, na spóźnionej kolacji z okazji naszej rocznicy . . .
- [T.I] muszę ci coś powiedzieć * oznajmił
- o co chodzi ? * zapytałam
Widać, że był niepewny ...
- jutro wyjeżdżamy z chłopakami w trasę po całej Ameryce . . * oznajmił ponownie
- co ? Znowu mnie zostawiasz ?! * zapytałam
- nie zostawiam cię, przecież będziemy rozmawiać na skype, pisać do siebie * odpowiedział
Teraz byłam już pewna, że ten związek nie ma przyszłości . .
- wiesz co ? Nie będziemy ani pisać do siebie, ani rozmawiać na skype, bo to koniec Liam. Ciągle ciebie nie ma, jeżeli już jesteś to wracasz zwykle rano i wychodzisz później na imprezy. Nigdy nie mogliśmy spokojnie porozmawiać, bo twoja kariera była ważniejsza ode mnie ! Jeżeli tak ma wyglądać nasz związek, to ja pasuje * powiedziałam i od razu wyszłam z restauracji i wróciłam do domu ..

Czy ja dobrze zrobiłam ? Kocham go, ale nie daję rady w tym całym 'przedstawieniu'
Moja mama miała rację .. Mogłam nie godzić się na taki związek ..

Myślałam, że już nie będę żyć samotnie, tylko z kimś, kogo kocham, wyjdę za mąż, urodzę gromadkę dzieci, zestarzeję się, będę miała wnuki, a potem umrę w spokoju z moim ukochanym ..

Czy na prawdę życie z osobą, którą kocham.... nie było mi dane ? Dlaczego ? Może to ja zrobiłam błąd?
Nie wiem ..


-----------------------------------------------------------------------------
Taki krótki, denny, smutny ... Nie krzyczcie  !
Mam nadzieję, że ta wypocina się wam spodoba :)
Narazie !

czwartek, 15 maja 2014

Newsy !

Heeej, cześć i siemano !

Dzisiaj piszę ten post, dlatego, że zostało jeszcze jedno miejsce na autora tego bloga !
Pierwszą osobą, która napisała do mnie, jest Marta ( zapewne już wiecie, gdy dodała swoje imaginy )
Dlatego przypominam, że jeszcze jedna z was ma szanse być w naszej ekipie !

Jeżeli chcesz zostać kolejną autorką tego bloga, pisz do mnie ! ( kontakt : 39234264 - Ada)




Harry

Cześć! 

Dziś przybywam z  imaginem o Hazzie.ps.jest smutny! Bawcie się dobrze i miłego czytania! :*xx
____________________________________

Chodziłam po domu bez żadnego powodu. Na dworze było około 27 stopni a ja jak przystało na wiecznie zimną osobę chodziłam w wełnianym swetrze. No cóż taka ma natura...
Nagle w kieszeni mojego swetra wydobył się dźwięk przychodzącego sms'a.
H*Hey skarbie:* *
[T.I]* Hey Harry :)x*
H*Co tam u Ciebie? :D*
[T.I]*Okay, nudzę się... a ty? :* *
H*No ja też...*
[T.I]*Dlatego postanowiłeś napisać? :p*
H *NIE! Zawsze do Ciebie piszę przecież. Tak bardzo ciebie kocham!![T.I] co ty na to, żeby się spotkać? ^^*
[T.I]*Teraz...?*
H*Tęsknię :c *
[T.I]*Ja  też... To kiedy?<3*
H* Mam do ciebie przyjść?*
[T.I]*To przyjdź :) *
H *Biegnę! :* *
Schowałam telefon do kieszeni uśmiechając się! On zawsze tak do mnie pisze... No ale cóż jest cudowny. Trzeba się ogarnąć. Rodziców nie ma w domu. Jak zawsze praca. Ciekawe co Harry'emu dziś szalonego do głowy przyjdzie.. Haha .
Poszłam do łazienki i z lekka ogarnęłam swój wygląd. Nie był najgorszy!
Po kilku minutach usłyszałam dzwonek...
Poszłam otworzyć, moim oczom ukazał się wysoki lokowaty chłopak.To był mój Harry. Wpuściłam go do środka. Pocałował mnie w policzek i mocno przytulił. Po czym głośno powiedział
-Dzień Dobry!-zaśmiałam się..
-Hazza nikogo nie ma w domu...
-Ok! Przyniosłem filmy... -powiedział siadając na sofie.
-Jakie? Mam nadzieję, że nie jakieś horrory...-Nie dokończyłam sama zdania bo Harry już pierwszy powiedział -wiem,nie lubisz horrorów. Zawsze to mówisz...
-Super!-Powiedziałam sarkastycznie.
-Okay Kochanie. Dziś oglądamy "Titanica" hmm?-Powiedział posyłając mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów.
-Okay! Haha-Powiedziałam przytulając go.
I tak nam zleciałam sobota. W niedzielę nigdy się nie widzieliśmy, bo co tydzień wyjeżdżałam z rodzicami do rodzimy na wieś. Nie zmieniało to faktu, że nie pisałam z Harry'm. Zawsze z nim pisałam.
O zgrozo nadszedł poniedziałek. super -_- Jak zawsze, wstałam ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Harry mieszkał bliżej, ale zawsze po mnie przychodził. To jest takie słodkie...
Wyszłam z domu i szłam w kierunku szkoły, nagle moim oczom ukazała się sylwetka chłopaka. To był Haroldzik. Wszędzie go rozpoznam...
H-Hej [T.I] -Podszedł do mnie i pocałował w usta.
T-Hej słodziaku! Haha Idziemy?-słodko się uśmiechnęłam.
H-No oczywiście słońce. -powiedział chwytając moją rękę. Spletliśmy nasze palce i w równym kroku pomaszerowaliśmy do szkoły. Nawet do znienawidzonego miejsca, gdy się chodzi z największym szczęściem, jest cudownie.  
Po skończonych lekcjach wracaliśmy razem do domu. Harry był taki nieobecny, jakby w szkole podmienili go...
[T.I] -Harry coś się stało? Jesteś taki zimny i się nie odzywasz...-Powiedziałam niepewnie głosem.
H-Nie. -powiedział krótko ale dał mi do zrozumienia, że nie chce rozmawiać.
[T.I]-Okay, to pa. Do jutra...-powiedziałam próbując go przytulić jednak on nie odwzajemnił gestu
H-Tssaaa. Pa.-powiedział i skręcił w swoją stronę.
Co się mu stało..? Co ja zrobiłam... Ilustrowałam wszystko co się stało w szkole... Nie mogłam znaleźć powodu. Oczy mi się zaszkliły z myslą o tym, że to już koniec...Że już ja i Harry to przeszłość.
*oczami Harry'ego*
Jak ona mogła mi to zrobic?! Tak mnie zapewniała, że mnie kocha... Czyżby oszukiwała? Przecież to jest anioł. Ona nie potrafi kłamać. A może to tylko jej przebranie? Nie wiem, chyba będzie trzeba to zakończyc raz na zawsze. Ale jeszcze nie teraz. Potem...
*[TI] Oczami*
Harry nie odzywał się do mnie od 4 dni. 0 sms. 0 rozmów. Do szkoły chodzimy osobno. Stałam się "wrakiem" Jestem tylko dla ozdoby tej szkoły... Nic mnie już nie obchodzi. Wydaje mi się ,że Harry dał mi jasno do zrozumienia,że to koniec. Korci mnie,żeby do niego napisać...
Wzięłam telefon. Nie mogłam dłużej.
[T.I]*Odpowiesz mi?*
H*Na co?!*
[T.I]*Co się stało ,że tak się do mnie zachowujesz. Wiem,że to już nasz koniec ,ale chyba mam prawo wiedzieć czemu. Nie chce tego załatwiać jak dzieci z podstawówki przez sms. Chce się spotkać.*
H*Jak musisz*
Była taki oschły. Postanowiłam się uszykować i pójść do jego domu. Trzeba to wyjaśnić raz a jasno.
Szłam powoli myśląc o tej całej sytuacji.
Zapukałam do jego domu. Drzwi otworzyła jego mama
M*Cześć [T.I] dawno u nas nie byłaś. wejdź Harry jest w swoim pokoju-powiedziała uśmiechnięta kobieta.
T*Dziękuję bardzo.-powiedziawszy zaczęłam się kierować do dobrze mi znanego pokoju Hazzy.
Lekko zapukałam i usłyszałam głośne "PROSZĘ!"
Weszłam niepewnie i zobaczyłam Harry'ego leżącego na łóżku. Nasze zdjęcie nad jego łóżkiem... To przykuło moją uwagę... Nie ważne. .. Harry zmierzył mnie wzrokiem
H-Co ty tutaj robisz?-Powiedział lekko ze zdenerwowaniem.
T-Jak juz ci napisałam chce to załatwić. -powiedziałam twardo.
H-Myślę,że nasz związek nawet nie miał przyszłości.
T-Jak to nie miał?! Okay mogłeś powiedzieć, że nie chcesz być ze mną jak człowiek, a nie robić tak głupie sytuacje.
H-Ja?! Mogłaś też powiedzieć,że nie chcesz ze mną być wcześniej a nie mnie oszukiwać,że mnie kochasz! A gdy mnie w pobliżu nie ma to zaraz do Maxa się kleisz!-krzyczał. Moje oczy się zaszkliły, zranił mnie.
T-Max? O co tobie chodzi?-powiedziałam ze łzami w oczach.
H-No od razu nie wiesz kim jest Max?! Oj zobacz trudno, że tak mnie zraniłaś całując się z nim.!-powiedział z bólem i złością w oczach.
T-Harry ja w ogóle nie wiem o co CI chodzi... Ja z Maxem nawet nie rozmawiam. Czemu mnie o to posądzasz?Kocham Ciebie mocnej niż możesz sobie to wyobrazić... Kto ci to powiedział?-powiedziałam dławiąc się łzami. Harry również "produkował" łzy.
H-[T.I] Nicola mi powiedziała to. To twoja najlepsza przyjaciółka. Wierzę jej?-bardziej się zapytał niz stwierdził.
A więc to ta podstępna żmija. Wiedziałam ,że kocha Hazze ...
T-Wiesz co Harry. Myślałam,że miłość to coś co nas połączy a nie rozdzieli. Widzę ,że nigdy mnie nie kochałeś. Jakbys mnie kochal, wierzył byś mi. a nie Nicoli. Nienawidzę jej. Zabrała mi kogoś bez którego nie mogę żyć. Który jest dla mnie jak tlen. Jak słońce w deszczu. Przepraszam,że zabrałam Tobie twój cenny czas. Przepraszam, że był on zmarnowany na mnie.-mówiłam a lzy nie przestały mi lecieć.
H-Kocham Ciebie jak nikt inny nie mógł kochać innej osoby, ale ja już nie wiem komu mam wierzyć.
T-Lepiej będzie jak już nigdy nie będziemy mieć do czynienia. Zbyt złamałeś mi serce. Pamiętaj. Jestes dla mnie jak tlen.-powiedziałam dławiąc się tak łzami jak histeryczka.
wybiegłam z tego domu. Nie chciałam żyć. Po co mam żyć gdy nie ma dla kogo?
Wróciłam do domu.Napisałam list. poszłam do domowej apteczki i zabrałam wszystkie tabletki na raz. Położyłam się na moim łóżku, na moich piersiach połozyłam list i zdjęcie. Moje i Harry'ego.
Potem nic już nie czułam. Zasypiałam. Nie, raczej umierałam .
*oczami Harry'ego*
Płakałem cały czas.Nie mogę sie powstrzymać.po kilku godzinach moja mama cała roztrzęsiona  wbiegła do mojego pokoju cała w łzach.
M-Harry! [T.I]! Ona nie żyje!!!-powiedziała na co szybko podbiegła do mnie i mnie tak przytuliła. Gdy do mnie dotarło,co tak na prawdę sie stało wpadłem w furię. W moim pokoju wszystko latało a ja darłem się jak nie normalny.
M-Harry kochanie. Napisała to ciebie list...-drżącą ręką podała mi kopertę.
"Drogi Harry!"
Jak już mówiłam jesteś dla mnie jak tlen. Bez tlenu nie da się żyć. Jesteś dla mnie jak słońce. Bez słońca kwiaty nie mogą sie rozwijać. Jesteś moim. przepraszam-Byłeś moim największym skarbem. 
Nie mogę bez ciebie zyć. Mam nadzieję,że dobrze mnie zrozumiałeś i ułozysz sobie sam życie,beze mnie.
Wiec,że za bardzo ciebie kocham,żeby ciebie zdradzić. 
To koniec Harry.Harry! Żegnaj! xx"
Wpadłem w większą furię. To było straszne. Jej już nie ma... Moja mama zostawiła mnie samego... Postanowiłem ,że nie mogę żyć bez kogoś to był dla mnie wodą. Ukojeniem. Z mojej szuflady wyjąłem scyzoryk. Tak ją kochałem. Przepaściłem całe swoje życie. trzymałem w ręku zdjęcie uśmiechniętej {I.T}. Chwytając w drugą rękę scyzoryk wbiłem sobie go w szyję. To był już koniec...
Kocham ją! 

środa, 14 maja 2014

TAK+Cześć!

Heeej!:) 
Mam na imię Marta i jestem tutaj na próbę na 2 tygodnie! Mam 14 lat. Mieszkam w woj.Wielkopolskim. 
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło i spodobają wam się moje imaginy! 
Moim ulubieńcem jest Niall i Harry. 
Oto mój pierwszy imagin. Będzie miał on kilkanaście części! 
Komentujcie! Miłego czytania!xx. :*

-----------------------------------------------------------------------------
Tak
„Drogi pamiętniku!
W nowej szkole jest cudownie! Przeprowadzka do Holmes Chapel ,to najlepsze co mnie spotkało!
Ludzie są mili, nie patrzą na wygląd, zawsze pomogą i co najważniejsze nigdy się nie nudzisz!
Szkoła jest nowoczesna. Niestety jak w każdej angielskiej szkole, trzeba nosić mundurki. No ale wszystko jest OK J.
Mam nawet już najlepszą przyjaciółkę-Juliet, jest zabawna,miła(tylko do przyjaciół), pomocna i mogła bymwymieniać całą wieczność .Hah! Juliet jest szczupłą blondynką o wielkich niebieskich oczach.
Ja i ona znacznie się różnimy, Ona jest blondynką-ja brunetką, Ona ma niebieskie oczy- ja piwne, Ona jest chuda-ja nie. Pomimo różnic, jesteśmy jak siostry.itp.
W „cudowej” szkole, jak na filmach są ci popularni, kapitani drużyn, szkolni przystojniacy. Tutaj jest zespół.- One Direction… Harry,Zayn,Louis,Niall i Liam. Oni tutaj są śmietanką… Harry i Zayn są najbardziej otwarci i czasami nawet bezczelni.Niall i Liam są tymi cichymi, którzy nie chcą nikogo skrzywdzić.Louis jest neutralny, cały czas zafascynowany swoją dziewczyną-Eleanor.Lou jest najstarszy z One Direction…
Po za Juliet koleguję,się również z Perrie i Jesy.. Razem tworzymy paczkę przyjaciół.
Dzisiaj kolejny dzień, na razie nikomu nie podpadłam i mam nadzieję, że nie podpadnę. Oh…”
Zamknęłam zeszyt i udałam się do łazienki aby ubrać mundurek. Cudnie,następny dzień… W Holmes Chapel jestem od miesiąca…
_________________________
Weszłam do szkoły,do małych ona nie należała,dlatego zawsze się gubiłam, pięknie…
Z tłumu uczniów wyłowiła się głowa Juliet,dziewczyna szeroko się uśmiechnęła i podbiegła do mnie.
-Heeej! Wiesz, że dziś nie mamy 2 ostatnich lekcji i wychodzimy do domu o 12:25!-Dziewczyna przytuliła mnie i kontynuowała-Przyjdziesz do mnie? Mam wolny cały dom do 18…-Juliet czasami miała „skoki” ADHD, mówiła wtedy tak szybko, że mało kto mógłby to zrozumieć.
-Hej! Jasne tylko mamie sms muszę napisać, że nie wrócę tak szybko hah -odpowiedziałam,po czym zaczęłam szukać telefonu z mojej torbie. –a tak po za tym to chodźmy już bo pierwsza lekcja,zaraz się zacznie…
-okaaay! J-Juliet nadal miała w sobie cień ekscytacji.
Minęły już 3 lekcje… Teraz najdłuższa przerwa na lunch, dla mojej paczki była to przerwa nie na jedzenie ale plotkowanie o wszystkim!
-Hey Juliet i Martha!-Perrie z Jesy podbiegły do nas przytulając nas,nie widziałyśmy się od rana..
-Heej! Widzę,że się stęskniłyście haha!-Powiedziałam, Juliet ledwo co się przywitała…
-Juliet!!-krzyknęłam do zamyślonej przyjaciółki.-O czym ty tak marzysz?!
-Raczej o kim? Haha!-wtrąciła się Perrie na co Jesy się zaśmiała i powiedziała
-Chyba chodzi o tego Zayn’a… -Juliet momentalnie jakby poparzona, zbudziła się z „transu” o Zenie(Tak go nazywali) i szybko poprawiła włosy.
-Hahahahaha! Juliet czy my czegoś nie wiemy?-Zarzuciłam jej z pewnym rozbawieniem z głosie.
-Ehhh… No dobra,jest przystojny,trochę… No dobra, bardzo! Jest cudny i jeszcze jego czekoladowe oczy hmmm-i znowu się rozmarzyła!
-Ju!-Pomachałam ręką przed nosem przyjaciółki-Skup się,nigdy z nim nie gadałaś,a przystojny to on może być…
-To nie musi być problem-wtrąciła Perrie- Mamy nowy plan i oni też…Mamy razem matematykę, angielski ,muzykę i plastykę…Chyba los się do ciebie uśmiechnął Ju!-opowiedziała Perrie z uśmiechem na ustach.
-Dziewczyny! Tylko Louis jest zajęty…No i Zayn ale on jest mój więc jakby jest wolny… Nie ważne…Po prostu chodzi mi o to,że każda mogłaby sobie zabrać któregoś…To nic trudnego-Juliet próbowała wytłumaczyć jak najdelikatniej sprawę.
-Ja się na to nie piszę! Z Jordanem jestem, przecież wiecie,ale musicie wiedzieć,że w sumie to bardzo dobry pomysł…A przynajmniej dobra zabawa…-Wtrąciła Jesy.
-No to kogo niby ja mam wziąć?-spytałam się Ju i Pezz.
-Harry albo Niall,to są kandydaci dla ciebie!-Dziewczyny powiedziały jakby chórem.
-Okaaay! Zobaczymy, haha… -Powiedziałam przegranym głosem.
W tej samej chwili na stołówkę weszli oni! Spojrzałam się w ich stronę…
-To on-to Harry!-szepnęła mi do ucha Jesy pokazując ja lokowanego bruneta.
-Aww! Urodą to on grzeszy-szepnęłam w stronę dziewczyn
-A to Niall,ten blondyn, pochodzi z Irlandii-Perrie szybko odwróciła głowę w jego stronę
-No to super! Moje cele nie są pryszczatymi laczkami,tylko przystojnymi ciachami..-Powiedziałam niby do siebie niby do Pezz,Jasy i Ju.
Juliet jednak nic nie słyszała bo na stołówkę wkroczył Zen…Patrzyła się na niego jak na jakiegoś boskiego Adonisa. Ale muszę przyznać…Było warto patrzeć!
-Pezz! Jeżeli ja mam Harry’ego i Niall’a,Ju ma Zena a Jesy ma Jordana to ty kogo masz?-zapytałam się przyjaciółki.
-Liam…On jest nieziemski… -Perrie zaczęła marzyć… Oh dziewczyny… Czy tylko ja i Jesy zachowałyśmy trzeźwy umysł? Chyba tak…
Jadłyśmy lunch plotkując o wszystkim i o niczym jak to przyjaciółki…
-Dziewczyny!-odezwałam się wstając-pójdę do toalety,ten soczek widać jest moczopędny(XD)
-Hahaha Okaaay!-Odpowiedziała Juliet,bo czym Jess i Pezz kiwnęły głową.
Szłam i nie wiem w sumie o czym rozmyślałam…O wszystkim o Niall’u i Harry’m i w jaki sposób ja mam do nich zagadać itp…
Nagle ktoś na mnie wpadł, przydusił mnie całym sobą do ziemi, wydałam ledwo słyszalny dźwięk…
-Auu! Czy mógłbyś,ze mnie zejść?-Powiedziałam ledwo łatpiąc oddech,w końcu jakiś chłopak na mnie leżał!
-Taaak jasne,przepraszam.-powiedział i szybko się podniósł. Dziwne… teraz zobaczyłam kim jest to był Niall…Przydusił mnie do ziemi… co za upokorzenie!
-Dziękuję-powiedziałam i spojrzałam się na niego. Cała szkoła zamarła i patrzyła na nas.Czułam się jak w zoo, główna atrakcja-Ja… -Następnym razem trochę bardziej uważaj okay?-powiedziałam niepewnym głosem.
-Ok,przepraszam, ciebie jeszcze raz… Jestem Niall a ty?-powiedział równie niepewnym głosem i podał mi dłoń..
Uścisnęłam jego dłoń i odparłam.-Mam na imię Martha. Tzn. moje prawdziwe imię to Marta ale zmieniłam.Miło było mi Ciebie poznać, szkoda, że w takich okolicznościach…-lekko się uśmiechnęłam i odeszłam.. Szłam w kierunku toalet.
-Martha poczekaj!-usłyszałam głos.Był to Niall biegł za mną… Jak słodko!
-Tak?-czekałam na odpowiedź.
-Czuję się winny tej całej sytuacji, to była wszystko moja wina… -odparł
-Nie martw się nic się nie stało.-uśmiechnełam się i poklepałam go w ramię w geście uspokojenia.
-iiii, chciałbym Ciebie zaprosić.. Dzisaj z chłopakami idziemy do parku… Było by miło gdybyś się zjawiła.. –odpowiedział nieśmiało.
-Przepraszam,ale dzisiaj umówiłam się z Ju… tzn. Juliet-moją przyaciółką…-powiedziałam
-Jeżeli to nie będzie problem,to możesz swoimi przyjaciółmi przyjść-uśmiechną się z nadzieją w głosie.
-Okay dzięki za zaproszenie!To o której godzinie?-zapytałam się
-o 15:30 w parku koło fontanny okay
-Będę,to dzięki i do zobaczenia!-odpowiedziałam i odeszłam od blondyna.
Pezz,Ju i Jess siedziały i rozmawiały o czymś zawzięcie, podeszłam dumna z siebie i powiedziałam im ignorując dotychczasowy temat.
-Juliet dziś miałyśmy się spotkać,ale plany się zmieniły…
-Jak to?! Żartujesz sobie ze mnie?! Nikt nie może się dziś spotkać!! –powiedziała prawie krzycząc.
-Uspokój się! Dzisiaj się spotkamy,ale nie same…Niall zaprosił mnie do parku i powiedział,że będą tam chłopacy czyli na pewno Zen i jeszcze mogę przyjść z wami. –powiedziałam podekscytowana
-AAAAWWW!!! Nie wierzę! Kocham Ciebie,awww!! Poznam Zena!!Przez twój pozerski upadek poznam chłopaka mojego życia! Dziękuję Ci! –Ju była tak bardzo zafascynowana,że nie mogła usiedzieć na miejscu.