czwartek, 15 maja 2014

Harry

Cześć! 

Dziś przybywam z  imaginem o Hazzie.ps.jest smutny! Bawcie się dobrze i miłego czytania! :*xx
____________________________________

Chodziłam po domu bez żadnego powodu. Na dworze było około 27 stopni a ja jak przystało na wiecznie zimną osobę chodziłam w wełnianym swetrze. No cóż taka ma natura...
Nagle w kieszeni mojego swetra wydobył się dźwięk przychodzącego sms'a.
H*Hey skarbie:* *
[T.I]* Hey Harry :)x*
H*Co tam u Ciebie? :D*
[T.I]*Okay, nudzę się... a ty? :* *
H*No ja też...*
[T.I]*Dlatego postanowiłeś napisać? :p*
H *NIE! Zawsze do Ciebie piszę przecież. Tak bardzo ciebie kocham!![T.I] co ty na to, żeby się spotkać? ^^*
[T.I]*Teraz...?*
H*Tęsknię :c *
[T.I]*Ja  też... To kiedy?<3*
H* Mam do ciebie przyjść?*
[T.I]*To przyjdź :) *
H *Biegnę! :* *
Schowałam telefon do kieszeni uśmiechając się! On zawsze tak do mnie pisze... No ale cóż jest cudowny. Trzeba się ogarnąć. Rodziców nie ma w domu. Jak zawsze praca. Ciekawe co Harry'emu dziś szalonego do głowy przyjdzie.. Haha .
Poszłam do łazienki i z lekka ogarnęłam swój wygląd. Nie był najgorszy!
Po kilku minutach usłyszałam dzwonek...
Poszłam otworzyć, moim oczom ukazał się wysoki lokowaty chłopak.To był mój Harry. Wpuściłam go do środka. Pocałował mnie w policzek i mocno przytulił. Po czym głośno powiedział
-Dzień Dobry!-zaśmiałam się..
-Hazza nikogo nie ma w domu...
-Ok! Przyniosłem filmy... -powiedział siadając na sofie.
-Jakie? Mam nadzieję, że nie jakieś horrory...-Nie dokończyłam sama zdania bo Harry już pierwszy powiedział -wiem,nie lubisz horrorów. Zawsze to mówisz...
-Super!-Powiedziałam sarkastycznie.
-Okay Kochanie. Dziś oglądamy "Titanica" hmm?-Powiedział posyłając mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów.
-Okay! Haha-Powiedziałam przytulając go.
I tak nam zleciałam sobota. W niedzielę nigdy się nie widzieliśmy, bo co tydzień wyjeżdżałam z rodzicami do rodzimy na wieś. Nie zmieniało to faktu, że nie pisałam z Harry'm. Zawsze z nim pisałam.
O zgrozo nadszedł poniedziałek. super -_- Jak zawsze, wstałam ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Harry mieszkał bliżej, ale zawsze po mnie przychodził. To jest takie słodkie...
Wyszłam z domu i szłam w kierunku szkoły, nagle moim oczom ukazała się sylwetka chłopaka. To był Haroldzik. Wszędzie go rozpoznam...
H-Hej [T.I] -Podszedł do mnie i pocałował w usta.
T-Hej słodziaku! Haha Idziemy?-słodko się uśmiechnęłam.
H-No oczywiście słońce. -powiedział chwytając moją rękę. Spletliśmy nasze palce i w równym kroku pomaszerowaliśmy do szkoły. Nawet do znienawidzonego miejsca, gdy się chodzi z największym szczęściem, jest cudownie.  
Po skończonych lekcjach wracaliśmy razem do domu. Harry był taki nieobecny, jakby w szkole podmienili go...
[T.I] -Harry coś się stało? Jesteś taki zimny i się nie odzywasz...-Powiedziałam niepewnie głosem.
H-Nie. -powiedział krótko ale dał mi do zrozumienia, że nie chce rozmawiać.
[T.I]-Okay, to pa. Do jutra...-powiedziałam próbując go przytulić jednak on nie odwzajemnił gestu
H-Tssaaa. Pa.-powiedział i skręcił w swoją stronę.
Co się mu stało..? Co ja zrobiłam... Ilustrowałam wszystko co się stało w szkole... Nie mogłam znaleźć powodu. Oczy mi się zaszkliły z myslą o tym, że to już koniec...Że już ja i Harry to przeszłość.
*oczami Harry'ego*
Jak ona mogła mi to zrobic?! Tak mnie zapewniała, że mnie kocha... Czyżby oszukiwała? Przecież to jest anioł. Ona nie potrafi kłamać. A może to tylko jej przebranie? Nie wiem, chyba będzie trzeba to zakończyc raz na zawsze. Ale jeszcze nie teraz. Potem...
*[TI] Oczami*
Harry nie odzywał się do mnie od 4 dni. 0 sms. 0 rozmów. Do szkoły chodzimy osobno. Stałam się "wrakiem" Jestem tylko dla ozdoby tej szkoły... Nic mnie już nie obchodzi. Wydaje mi się ,że Harry dał mi jasno do zrozumienia,że to koniec. Korci mnie,żeby do niego napisać...
Wzięłam telefon. Nie mogłam dłużej.
[T.I]*Odpowiesz mi?*
H*Na co?!*
[T.I]*Co się stało ,że tak się do mnie zachowujesz. Wiem,że to już nasz koniec ,ale chyba mam prawo wiedzieć czemu. Nie chce tego załatwiać jak dzieci z podstawówki przez sms. Chce się spotkać.*
H*Jak musisz*
Była taki oschły. Postanowiłam się uszykować i pójść do jego domu. Trzeba to wyjaśnić raz a jasno.
Szłam powoli myśląc o tej całej sytuacji.
Zapukałam do jego domu. Drzwi otworzyła jego mama
M*Cześć [T.I] dawno u nas nie byłaś. wejdź Harry jest w swoim pokoju-powiedziała uśmiechnięta kobieta.
T*Dziękuję bardzo.-powiedziawszy zaczęłam się kierować do dobrze mi znanego pokoju Hazzy.
Lekko zapukałam i usłyszałam głośne "PROSZĘ!"
Weszłam niepewnie i zobaczyłam Harry'ego leżącego na łóżku. Nasze zdjęcie nad jego łóżkiem... To przykuło moją uwagę... Nie ważne. .. Harry zmierzył mnie wzrokiem
H-Co ty tutaj robisz?-Powiedział lekko ze zdenerwowaniem.
T-Jak juz ci napisałam chce to załatwić. -powiedziałam twardo.
H-Myślę,że nasz związek nawet nie miał przyszłości.
T-Jak to nie miał?! Okay mogłeś powiedzieć, że nie chcesz być ze mną jak człowiek, a nie robić tak głupie sytuacje.
H-Ja?! Mogłaś też powiedzieć,że nie chcesz ze mną być wcześniej a nie mnie oszukiwać,że mnie kochasz! A gdy mnie w pobliżu nie ma to zaraz do Maxa się kleisz!-krzyczał. Moje oczy się zaszkliły, zranił mnie.
T-Max? O co tobie chodzi?-powiedziałam ze łzami w oczach.
H-No od razu nie wiesz kim jest Max?! Oj zobacz trudno, że tak mnie zraniłaś całując się z nim.!-powiedział z bólem i złością w oczach.
T-Harry ja w ogóle nie wiem o co CI chodzi... Ja z Maxem nawet nie rozmawiam. Czemu mnie o to posądzasz?Kocham Ciebie mocnej niż możesz sobie to wyobrazić... Kto ci to powiedział?-powiedziałam dławiąc się łzami. Harry również "produkował" łzy.
H-[T.I] Nicola mi powiedziała to. To twoja najlepsza przyjaciółka. Wierzę jej?-bardziej się zapytał niz stwierdził.
A więc to ta podstępna żmija. Wiedziałam ,że kocha Hazze ...
T-Wiesz co Harry. Myślałam,że miłość to coś co nas połączy a nie rozdzieli. Widzę ,że nigdy mnie nie kochałeś. Jakbys mnie kochal, wierzył byś mi. a nie Nicoli. Nienawidzę jej. Zabrała mi kogoś bez którego nie mogę żyć. Który jest dla mnie jak tlen. Jak słońce w deszczu. Przepraszam,że zabrałam Tobie twój cenny czas. Przepraszam, że był on zmarnowany na mnie.-mówiłam a lzy nie przestały mi lecieć.
H-Kocham Ciebie jak nikt inny nie mógł kochać innej osoby, ale ja już nie wiem komu mam wierzyć.
T-Lepiej będzie jak już nigdy nie będziemy mieć do czynienia. Zbyt złamałeś mi serce. Pamiętaj. Jestes dla mnie jak tlen.-powiedziałam dławiąc się tak łzami jak histeryczka.
wybiegłam z tego domu. Nie chciałam żyć. Po co mam żyć gdy nie ma dla kogo?
Wróciłam do domu.Napisałam list. poszłam do domowej apteczki i zabrałam wszystkie tabletki na raz. Położyłam się na moim łóżku, na moich piersiach połozyłam list i zdjęcie. Moje i Harry'ego.
Potem nic już nie czułam. Zasypiałam. Nie, raczej umierałam .
*oczami Harry'ego*
Płakałem cały czas.Nie mogę sie powstrzymać.po kilku godzinach moja mama cała roztrzęsiona  wbiegła do mojego pokoju cała w łzach.
M-Harry! [T.I]! Ona nie żyje!!!-powiedziała na co szybko podbiegła do mnie i mnie tak przytuliła. Gdy do mnie dotarło,co tak na prawdę sie stało wpadłem w furię. W moim pokoju wszystko latało a ja darłem się jak nie normalny.
M-Harry kochanie. Napisała to ciebie list...-drżącą ręką podała mi kopertę.
"Drogi Harry!"
Jak już mówiłam jesteś dla mnie jak tlen. Bez tlenu nie da się żyć. Jesteś dla mnie jak słońce. Bez słońca kwiaty nie mogą sie rozwijać. Jesteś moim. przepraszam-Byłeś moim największym skarbem. 
Nie mogę bez ciebie zyć. Mam nadzieję,że dobrze mnie zrozumiałeś i ułozysz sobie sam życie,beze mnie.
Wiec,że za bardzo ciebie kocham,żeby ciebie zdradzić. 
To koniec Harry.Harry! Żegnaj! xx"
Wpadłem w większą furię. To było straszne. Jej już nie ma... Moja mama zostawiła mnie samego... Postanowiłem ,że nie mogę żyć bez kogoś to był dla mnie wodą. Ukojeniem. Z mojej szuflady wyjąłem scyzoryk. Tak ją kochałem. Przepaściłem całe swoje życie. trzymałem w ręku zdjęcie uśmiechniętej {I.T}. Chwytając w drugą rękę scyzoryk wbiłem sobie go w szyję. To był już koniec...
Kocham ją! 

2 komentarze:

  1. Niezly, moglabys go troche bardziej rozwinac i popracowac nad stem pisania, ale sam pomysl jest fajny. Dosc mocna koncowka ale podoba mi sie :) nie chce sie wymadrzac bo sama zaczynam i tez pewnie robie bledy xd ale masz glowe do pisania i jak nad tym popracujesz to bedzie super :D
    zapraszan do mnie http://imaginy-1dbyme.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń