wtorek, 29 grudnia 2015

Harry

Hej! Dedykacja dla Nicole, niestety spóźnione, za co przepraszam (ale dopiero dzisiaj odczytałam twój komentarz). Wszystkiego najlepszego! 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Siedząc na ławce, czytałam niesamowitą książkę, gdy nagle usłyszałam cichą, delikatną melodię. Niechętnie oderwałam się od tekstu, opisującego właśnie niesamowity wygląd pary głównych bohaterów, a to, co zobaczyłam z pewnością przewyższało pięknem książkowy opis. Niedaleko nie stało kilku nastolatków, chyba mieli jakoś po szesnaście. Dwóch stało, trzeci siedział. Pierwszy miał słodkie, brązowe loki, zielone oczy, białą koszulkę, niebieską kamizelkę i dżinsy, drugi był trochę niższym brunetem o niebieskich oczach i bardzo roztrzepanych włosach, a nosił na sobie również białą koszulkę i czerwone spodnie. Trzeci był (chyba) farbowanym blondynem, który ze zmrużonymi oczami grał na białej gitarze. Po chwili Loczek zaczął śpiewać:
 - Love is a river that flows through the soul straight to the heart of mare
And our love forever lives deep in the palm of God's hands - miał niesamowity głos, a po chwili zaczął śpiewać drugi chłopak:
 - Just as my heart woke, it beat for you
Just as my mouth spoke, it spoke for you - on również śpiewał pięknie, choć jego głos był zupełnie inny, wysoki.
 - Forever in love
Forever in love with you
Forever in love
Perfectly able and born to be true
Forever in love with you - śpiewali razem.
 - Forever is not some measure of time
Don't matter how long you live
It's a promise where one, even after we're gone
'Til nothing on earth will exist - tym razem odezwał się blondyn, który też pięknie śpiewał.
 - Just as my eyes saw, I saw you
Just as my legs walked, I followed you
Forever in love
Forever in love with you
Forever in love
Perfectly able and born to be true
Forever in love with you - to była już cała trójka.
 - Only in love
Only in love - śpiewał niższy brunet.
 - Just as my heart beat, I prayed for you
I answered I will always wait for you - tym razem wyższy.
 - Forever in love
Forever in love
Forever in love
Forever in love - znów chłopak z gitarą. 
 - Forever in love
Forever in love with you
Forever in love
Perfectly able and born to be true
Forever in love with you - zakończyli piosenkę razem. 
Wszyscy w parku zaczęli bić brawa, wręcz rzucali w chłopaków pieniędzmi. Ja sama podeszłam do nich. 
 - Can I sing with you? - zapytałam niepewnie. 
 - Yes, sure - odparł blondyn, jak się okazało o błękitnych oczach. 
W ten właśnie sposób zostałam przyjęta do ich mini zespołu. Śpiewaliśmy zawsze w tym samym miejscu o tej samej porze, aż zdecydowaliśmy pójść do Xfactora, na co namawiali nas wszyscy ludzie z parku. Przeszliśmy dość daleko, aż jurorzy zdecydowali, że możemy iść dalej, jeżeli dołączymy do zespołu jeszcze kilku chłopaków i... wyrzucimy mnie. Sama zdecydowałam, że jeżeli tak trzeba, to tak będzie. Niall, Harry i Louis nie zatrzymywali mnie. Tylko jeden z nich wyglądał na trochę smutnego moim odejściem. Po wyjściu z budynku po prostu się rozpłakałam. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, ale jak widać nigdy nie chcieli mnie u siebie. Muzyka była moją pasją przez kolejne lata. Wróciłam do śpiewania w parku, ale ludzie wyglądali na zawiedzionych. Całe te lata były zmarnowane, więc po prostu nie miałam po co żyć. Skoczyłam z mostu.

***Harry***

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem [T.I.], bardzo mi się spodobała. Siedząc tam na ławce i czytając, wyglądała ślicznie. Gdy Nialler zaczął grać, dziewczyna zlustrowała po kolei każdego z nas wzrokiem. Śpiewałem to dla niej. Później dołączyła do nas, a jej głos był piękny. Z upływem czasu wyglądała na coraz szczęśliwszą. Jednak w końcu została wyłączona z naszego zespołu. Nie mogłem uwierzyć w to, że ktokolwiek potrafił w ogóle nie docenić jej niesamowitego głosu. Gdy odeszła, ja również odszedłem, chociaż pewnie nawet o tym nie wiedziała. Z nią nazywaliśmy się One Direction, ale bez niej 1D nie istniało. Chłopcy, czwórka, która została po moim odejściu, przybrali jakąś tandetną nazwę. Nie wydali ani jednej płyty. Ja w pewnym sensie śledziłem ją. Nic nie zauważyła. Zawsze gdy śpiewała w parku, były to same smutne piosenki o niespełnionej miłości i zniszczonej przyjaźni, a pod koniec zwykle płakała. Pewnego dnia nie przyszła do parku, lecz na Chelsea Bridge (Londyn) i skoczyła. Natychmiast skoczyłem za nią, wyciągając ją z wody. Na szczęście ktoś zadzwonił po ambulans i po chwili byłem w szpitalu razem z nieprzytomną [T.I.]. Gdy się obudziła i zobaczyła mnie, najpierw się zdziwiła, a później wykrzyczała mi w twarz to, że mnie kochała, że ją zostawiliśmy, że nas nienawidzi, ale zatkałem jej usta długim pocałunkiem. 

niedziela, 27 grudnia 2015

Louis

Hej! Założę się,że jest tu tryliard błędów, ale podejrzewam, że i tak zrozumiecie, ale jeśli nie, to piszcie w komentarzach. Wiem, że spóźnione, ale mam nadzieję, że się spodoba.
Przepraszam bardzo Oliwię, zupełnie zapomniałam o tym imaginie. Proszę, napisz jeszcze raz, jaki ma być, a ja postaram się go napisać. 

^^^^^^^^^^^^^^^^

Jak zawsze przyglądałam się plakatom na ścianach mojego pokoju, nudząc się, gdy nagle mój telefon za wibrował. Wzięłam go do ręki i odczytałam tekst, który zmienił moje życie:
"Hey, angels! What do you think about small concurs?"
Pod tym znajdował się zrzut ekranu z telefonu, na którym pisały wszystkie zasady. 
To napisał Louis Tomlinson. Zniecierpliwiona, przeczytałam tekst i zachłysnęłam się powietrzem. 
Trzeba było napisać scenariusz jego przyszłego życia. Kochałam pisać fanfiction, więc zaczęłam natychmiast. 
Po kilku godzinach skończyłam pracę nad tekstem i wysłałam na podany e-mail, więc musiałam czekać, aż Lou zdecyduje, które ff podoba mu się najbardziej. Moje półgodzinne rozmyślania przerwała wibracja. 
"End of the time!" - napisał Louis. 
Czekałam kolejne godziny, aż w końcu mój telefon odezwał się po raz trzeci. 
"And winner is................"
- No, dalej Louis, kto wygrał? - mruknęłam do telefonu. 
"And winner is [T.I.] [T.N.]!!!"
Zamarłam. Kubek, który wzięłam do ręki, żeby się napić, roztrzaskał się na panelach, wylewając moją kawę. Mój telefon za wibrował po raz 473657802, więc szybko wzięłam go do ręki i przeczytałam wiadomość od Louisa. 
"Hello sweet girl! You're winner and you going to meet me. What do you think about it?"
Szybko odpisałam.
"I think it's great idea! OMG, where we going to can meet?" - napisałam, niecierpliwie czekając na odpowiedź,
"Where are you now?"
"In London. Maybe in Demon Street 4? It's fantastic restaurant here."
"Ok, at 3 p.m. tomorrow?"
"Yes, thank you, bye."

Następnego dnia, o 15 znalazłam się w restauracji, którą wskazałam Louisowi. On już tam był, siedział przy stoliku w kącie.
 - Hello Louis. - powiedziałam.
 - Hello... - zaciął się, nie umiejąc wymówić mojego imienia.
 - [T.I.] - podpowiedziałam bardzo wyraźnie, no co ten uśmiechnął się tym swoim idealnym uśmiechem.
 - [T.I.] - powtórzył powoli.
 - Great!
 - I thinked you're normal girl, but you're normal and so beautiful girl. - skomplementował mnie, przyglądając mi się uważnie.
 - Thanks - odpowiedziałam i zarumieniłam się.
I tak ciągnęła się nasza rozmowa. Gadało mi się z nim bardzo dobrze, w końcu jednak przyszedł czas na rozstanie.
 - Goodbye, [T.I.]. I hope that we will meet in future.
 - I hope that too... Goodbye Louis, I love you. - już byłam przy drzwiach, gdy...
 - [T.I.]! Wait! - krzyknął Lou, a ja odwróciłam się jeszcze na chwilę - I love you too - podszedł do mnie i dotknął moich warg, swoimi - tomorrow here at the same time?
 - Yes

Codziennie spotykaliśmy się w tym samym miejscu o tej samej porze, aż Louis poprosił, żebym została jego dziewczyną,wtedy przedstawił mnie chłopakom,a później żyliśmy 'długo i szczęśliwie'

piątek, 25 grudnia 2015

Imaginy z gifami (5)

Hej! Przepraszam za to, że tak dawno nic nie publikowałam. Wesołych świąt!

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

1. (zmiana języków nie jest przypadkiem)
Na koncercie...
T.I.:KOCHAM CIĘ, HARRY!!!!!

H:I LOVE YOU TOO BABY!!!

2.
Gdy ktoś sławny spojrzy w mój aparat:
ekran:

ja:


3.
Gdy chłopcy się nudzą i mają painta pod ręką:


4.
Gdy zjesz coś dobrego,a po chwili orientujesz się, że zawsze tego nienawidziłaś:


5.
Gdy ci smutno i zaczynasz oglądać video diaries:

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Harry

Hej! Czy wiecie, że dzisiaj jest trzecia rocznica założenia tego bloga? Ja jeszcze kilka dni temu nie wiedziałam, więc wątpię, żebyście chociaż o tym pomyśleli. W każdym razie z tej okazji dam wam dzisiaj imagina. Mam nadzieję, że się spodoba.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Patrzyłem na płaczące nastolatki, śpiewające razem ze mną. Codziennie to samo. Powtarzające się wydarzenia, te same piosenki. Adrenalina już dawno minęła. Nie było tego niesamowitego uczucia, nie potrafiłem wykrzesać z siebie chociaż odrobiny szczęścia, miłości do tych pięknych dziewcząt. Nie śpiewałem tego dla nich, nie kochałem ich. Nie potrafiłem.
 - For your eyes only I'll show you my heart For when you're lonely and forget who you are... - śpiewałem razem z publicznością, a mój głos był wyprany z emocji. Nikt tego nie widział.
Byłem pusty w środku. Moje serce zmieniało się w kamień, trudno mi było śpiewać tak, jak te pięć lat temu. Nie miałem o kim śpiewać. Nawet History mi nie wychodziło.
W końcu dotarliśmy do pierwszej piosenki, a za razem ostatniej na tym koncercie. To był jedyny utwór, który naprawdę lubiłem. Moja solówka zawsze kojarzyła mi się z piękną modelką, która występowała z nami na teledysku. Zamknąłem oczy, przywołując jej zamazany obraz.
 - Baby you're light up my world like nobody else... - wydobyłem z siebie emocje, jakie odczuwałem zawsze, gdy ją widziałem.
Była tak piękna, miała opaloną skórę, piękne, brązowe włosy i te śliczne, niebieskie oczy. Ta słodka twarz pojawiała się w moich snach, a idealna figura była czczona w mojej pamięci.
 - You don't know, you're beautiful That's what makes you beautiful - zakończyliśmy.
To był już koniec koncertu. Niall rzucił jeszcze jakieś pożegnanie i odeszliśmy, jak zawsze. Jeszcze tylko zostały autografy i zdjęcia. Ruszyliśmy w stronę specjalnie przygotowanego miejsca i po kolei podpisywaliśmy się i ustawialiśmy do zdjęć. W końcu podeszła ostatnia osoba. Oniemiałem. Była niesamowicie podobna do modelki sprzed kilku lat, lecz na pewno nią nie była. Nastolatka podeszła do mnie, z pytaniem w oczach, lecz ja nadal tylko patrzyłem w jej zaszklone oczy.
 - Wszystko w porządku? - zapytała ślicznotka.
 - Tak, tak... - wybudziłem się z "transu", odrywając wzrok od jej błękitnych tęczówek i podpisałem koszulkę, którą mi podała.
 - Kocham cię - powiedziała spokojnie, nadal uważnie mi się przyglądając.
 - Jesteś piękna, bardzo podobna do pewnej dziewczyny, którą kiedyś kochałem. - stwierdziłem, a ona otworzyła usta, a jej oczy wyglądały jak pięciozłotówki - Mogę poznać twoje imię?
 - [T.I.] - powiedziała tylko, nadal nie wierząc w moje słowa.
 - To chcesz zdjęcie? - zapytałem, a ta szybko wyciągnęła telefon.
Odszedłem trochę od reszty i przytuliłem [T.I.], a ta zrobiła zdjęcie.
 - Naprawdę mi się podobasz. - szepnąłem do jej ucha - Mogę twój numer?
Ta znów zaniemówiła z otwartymi ustami. Po chwili jednak ocknęła się, wzięła ze stolika (na którym dawaliśmy autografy) czarny mazak i zapisała na mojej ręce ciąg cyfr.
 - Do zobaczenia Harry - powiedziała z uśmiechem.
 - Do zobaczenia [T.I.] - odpowiedziałem, a ona odeszła.
 - No, no, no, Hazza, ale sobie dziewczynę upolowałeś. - stwierdził Louis - aż zapomniała wziąć tej koszulki.
Spojrzałem na stół. Faktycznie, bluzka nadal tam leżała.
 - Chyba jej to odniosę. - mruknąłem, wziąłem ubranie i pobiegłem za dziewczyną - [T.I.]! [T.I.]! Czekaj! - krzyczałem za nią - Zapomniałaś - powiedziałem cicho, podając jej materiał.
 - Dzięki... - odpowiedziała, ale przerwałem jej, po prostu nie mogąc się powstrzymać i pocałowałem ją. W końcu odwzajemniła pieszczotę, przekazując mi tyle samo namiętności i jednocześnie czułości, ile ja sam jej dawałem. W końcu jednak oderwałem się od jej ust - Kocham cię, wiesz, Harry?
 - Też cię kocham - szepnąłem do jej ucha i jeszcze raz pocałowałem.

wtorek, 8 grudnia 2015

Niall

Hej! Mam dla was imagina na podstawie piosenki Teenage Dirtbag (którą kocham)! Dedykacja dla Bookie G!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Her name is Noell.
I have dream about her...

Myślałem o ślicznej dziewczynie, chodzącej do tej samej szkoły, co ja. Myślałem o tym, że nigdy się we mnie zakocha. A mam tyle marzeń, śnię o niej...

...but she doesn't know who I am
And she doesn't give damn about me...

Nawet mnie nie zna. Nie wie, jak mam na imię, po prostu ma to w dupie. A ja ją kocham...

...Cause I'm just a teenage dirtbag, baby
I'm just a teenage dirtbag, baby
Listen to Iron Maiden maybe with me...

Jest taka idealna, a ja jestem jedynie jakimś naiwnym, nastoletnim frajerem. To smutne. Chciałbym z nią posłuchać Eda Sherana. Pisze takie romantyczne piosenki...

...her boyfriend is dick...
...he lives on my block
and drive an IROCK
but he doesn't know who I am
and he doesn't give a damn about me...

Niestety ona ma chłopaka, który jest... nie da się go opisać, nie przeklinając. Ale jest strasznie bogaty. Na szczęście nie ma pojęcia o moim istnieniu, w ogóle pewnie ma mnie w dupie...

...oh, yeach, dirtbag, no, she doesn't know what she missin...

Muszę jakoś żyć z myślą, że zrobiłbym dla niej wszystko. Nie wie, co traci...

...she's walking over to me
it must be fake
my lips start to shake
how does she know who I am
and why does she give a damn about me...

Idzie w moją stronę... Co?! Jakim cudem?! Przecież do tej pory omijała mnie szerokim łukiem! Co powiedzieć, co powiedzieć?! Stoi przede mną. Zaraz chyba zemdleję...
 - Cześć.
 - Cześć - odpowiedziałem przerażony.
 - Słuchaj, Niall... - zaczęła. Zna moje imię! - Zerwałam z tym debilem, Denisem, bo kocham ciebie...
Zamarłem. Ona kocha mnie, a ja kocham ją...

...I've got two tickets to Iron Maiden, baby
cone with me Friday, don't say maybe...

 - Dobrze, rozumiem, nie kochasz mnie... - w jej oczach pojawiły się łzy, odchodziła.
 - [T.I.]! - odwróciła się, łzy spływały jej po policzkach - Mam dwa bilety na koncert Eda Sherana. Proszę, pójdź ze mną, to w ten piątek.
 - Czy to...? - zaczęła, ale jej przerwałem.
 - Jeżeli coś tam zjemy, to tak. To randka. - pocałowałem ją.

...I'm just a teenage dirtbag baby...