niedziela, 27 grudnia 2015

Louis

Hej! Założę się,że jest tu tryliard błędów, ale podejrzewam, że i tak zrozumiecie, ale jeśli nie, to piszcie w komentarzach. Wiem, że spóźnione, ale mam nadzieję, że się spodoba.
Przepraszam bardzo Oliwię, zupełnie zapomniałam o tym imaginie. Proszę, napisz jeszcze raz, jaki ma być, a ja postaram się go napisać. 

^^^^^^^^^^^^^^^^

Jak zawsze przyglądałam się plakatom na ścianach mojego pokoju, nudząc się, gdy nagle mój telefon za wibrował. Wzięłam go do ręki i odczytałam tekst, który zmienił moje życie:
"Hey, angels! What do you think about small concurs?"
Pod tym znajdował się zrzut ekranu z telefonu, na którym pisały wszystkie zasady. 
To napisał Louis Tomlinson. Zniecierpliwiona, przeczytałam tekst i zachłysnęłam się powietrzem. 
Trzeba było napisać scenariusz jego przyszłego życia. Kochałam pisać fanfiction, więc zaczęłam natychmiast. 
Po kilku godzinach skończyłam pracę nad tekstem i wysłałam na podany e-mail, więc musiałam czekać, aż Lou zdecyduje, które ff podoba mu się najbardziej. Moje półgodzinne rozmyślania przerwała wibracja. 
"End of the time!" - napisał Louis. 
Czekałam kolejne godziny, aż w końcu mój telefon odezwał się po raz trzeci. 
"And winner is................"
- No, dalej Louis, kto wygrał? - mruknęłam do telefonu. 
"And winner is [T.I.] [T.N.]!!!"
Zamarłam. Kubek, który wzięłam do ręki, żeby się napić, roztrzaskał się na panelach, wylewając moją kawę. Mój telefon za wibrował po raz 473657802, więc szybko wzięłam go do ręki i przeczytałam wiadomość od Louisa. 
"Hello sweet girl! You're winner and you going to meet me. What do you think about it?"
Szybko odpisałam.
"I think it's great idea! OMG, where we going to can meet?" - napisałam, niecierpliwie czekając na odpowiedź,
"Where are you now?"
"In London. Maybe in Demon Street 4? It's fantastic restaurant here."
"Ok, at 3 p.m. tomorrow?"
"Yes, thank you, bye."

Następnego dnia, o 15 znalazłam się w restauracji, którą wskazałam Louisowi. On już tam był, siedział przy stoliku w kącie.
 - Hello Louis. - powiedziałam.
 - Hello... - zaciął się, nie umiejąc wymówić mojego imienia.
 - [T.I.] - podpowiedziałam bardzo wyraźnie, no co ten uśmiechnął się tym swoim idealnym uśmiechem.
 - [T.I.] - powtórzył powoli.
 - Great!
 - I thinked you're normal girl, but you're normal and so beautiful girl. - skomplementował mnie, przyglądając mi się uważnie.
 - Thanks - odpowiedziałam i zarumieniłam się.
I tak ciągnęła się nasza rozmowa. Gadało mi się z nim bardzo dobrze, w końcu jednak przyszedł czas na rozstanie.
 - Goodbye, [T.I.]. I hope that we will meet in future.
 - I hope that too... Goodbye Louis, I love you. - już byłam przy drzwiach, gdy...
 - [T.I.]! Wait! - krzyknął Lou, a ja odwróciłam się jeszcze na chwilę - I love you too - podszedł do mnie i dotknął moich warg, swoimi - tomorrow here at the same time?
 - Yes

Codziennie spotykaliśmy się w tym samym miejscu o tej samej porze, aż Louis poprosił, żebym została jego dziewczyną,wtedy przedstawił mnie chłopakom,a później żyliśmy 'długo i szczęśliwie'

3 komentarze:

  1. Sweet<3 Cieszę się, że wstawiłaś tam angielski. Czytam dużo blogów i prawie nigdy tego nie ma, więc fajnie, że ktoś uwzględnia to iż oni nie są z Polski. A tak trochę zmieniając temat czy mogłabym prosić o dedykację z okazji urodzin?~Nicole

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana nic sie nie stało, cierpliwie czekam :). Z harrym świąteczny, z kłótnia i przeszkodami ale Happy end

    OdpowiedzUsuń