sobota, 1 lutego 2014

Louis cz. 7 FINAŁ

Sieeema, dzisiaj dodaję 7 część, o którą tak prosiliście !
Dziękuje serdecznie za miłe komentarze !
To jest już koniec imagina, Chciałam jeszcze dodać kilka części, ale to zależy już od was.
---------------------------------------------------------------
perspektywa Louis'a
Kiedy wróciłem do domu, Acacia siedziała w ogrodzie z Lottie, więc ja poszedłem do naszej sypialni i zauważyłem Iris, która leżała w koronkowej bieliźnie.
- i jak ci się podoba mój nowy strój ? * zapytała
- Iris, zrozum ja jestem z Acacią. Nie kocham cię . * powiedziałem
- Masz po prostu obsesję na jej punkcie ! Wiem, że mnie nadal kochasz ! * krzyknęła
- nie kocham ciebie ! Zrozum to ! * powiedziałem, po czym wyszedłem z sypialni.
Usiadłem na kanapie i próbowałem się skupić na panującej ciszy, lecz przerwali mi ją Dominic i Zayn
- stary co się dzieje ? * zapytali
- Acacia nie chce być wampirem * powiedziałem
- Musisz ją zrozumieć. * oznajmił Dominic
- rozumiem ją, tylko ona mnie nie rozumie, że jakby była wampirem, to by był koniec z naszymi problemami. * odpowiedziałem
- wiesz, dowiedziałem się czegoś o niej . * powiedział Niall, wchodząc do salonu
- czego ? * zapytałem
- Acacia jest wampirem, lecz wiedźma zaklęła ją i zamieniła ją w człowieka. * powiedział
- co ? To nie możliwe ! Przecież, kto mógłby ją zamienić w wampira ? * zapytałem
- ona się urodziła wampirem. Sądzę, że jest silniejsza nawet od ciebie Louis * oznajmił
- odwiedźmy dzisiaj wiedźmę * powiedziałem

kilka godzin później . .
Czekałem z chłopakami na Cate - wiedźmę . Nie musieliśmy czekać zbyt długo.
- no jestem, o co chodzi ? * zapytała
- musisz mi pomóc * powiedziałem
- Nie będę pomagała wampirom ! Nienawidzę ich ! * krzyknęła
Zobaczyłem, że Niall objął jej szyję dłonią .
- pomóż mu, bo inaczej cię będziemy musieli zabić. Nie chcesz tego prawda ? * zapytał
- ech, no dobra. Co mam zrobić ? * zapytała
- moja żona, chociaż jest wampirem została człowiekiem przez zaklęcie, które na nią wiedźma użyła. Chcę być człowiekiem tak jak ona * powiedziałem
- no dobra. Więc zamknij oczy i rozluźnij się. * powiedziała
Tak jak kazała, zamknąłem oczy. Po chwili czułem się już innym .
- możesz otworzyć oczy. Jeżeli będziesz chciał polować, musisz zignorować głód, jaki będzie podczas pierwszych kilku dni. Jedz to co normalny człowiek. * powiedziała
Spojrzałem na siebie. Uśmiechnąłem się.
- dziękuje, że mi pomogłaś * powiedziałem i wróciliśmy do domu.

perspektywa Acacii
Leżałam sobie z Lottie na podwórku, pogoda była w sam raz jak na lato.
- ej Acacia patrz ! Kto to jest ? * zapytała
Spojrzałam w stronę chłopaka, który przypominał mi Louis'a .
- Wygląda tak samo jak on * powiedziałam
Nagle z Lottie zauważyłyśmy, że już powoli się ściemnia . Wróciłyśmy więc do domu. Letnie wieczory są piękne, kiedy zachodzi słońce .
- chłopaki, wiecie gdzie jest Louis ? * zapytałam
- na górze, ale nie chce się teraz z nikim widzieć * powiedział Niall
Pobiegłam na górę i weszłam do sypialni i zobaczyłam jego, jak stał i patrzył się przez okno.
- Acacia, musimy pogadać * powiedział
- To co powiedziałam, że chcę mieć 10 dzieci, to tylko taki żart. * powiedziałam
- spokojnie. Jeżeli chcesz mieć ze mną dziecko, to ok. W końcu będziemy mogli żyć normalnie * oznajmił
* wygląda dziwnie jak na człowieka* pomyślałam
- wiem, że wyglądam dziwnie. Ty, ja i nasze dziecko normalni ludzie, będący szczęśliwi * powiedział tuląc mnie .
- idziesz na kolację ? Chłopaki podobno zamawiają pizze * powiedział
- zaraz przyjdę, tylko się przebiorę * oznajmiłam
Kiedy Louis wyszedł, ja zaczęłam płakać.
On chce normalne dziecko ! A ja mam za kilka miesięcy urodzić mu wampira ! Co ja teraz zrobię ?! Louis będzie zły
Otarłam po chwili swoje łzy i tak jak powiedziałam mu, przebrałam się w luźne szorty i koszulkę i poszłam na dół.

Później kiedy zjedliśmy pizze, chłopaki poszli na dwór. A ja z Mariną, Lottie zostałyśmy same w domu. Ale czy na pewno ?
Po chwili wyszła z łazienki jakaś brunetka . Kim ona jest ?
- przepraszam, ale jak ty tu weszłaś ? * zapytałam - kim ty jesteś ? * zapytałam ponownie
- Ty jesteś Acacia zapewne * powiedziała
- tak, a ty ? * zapytałam
- jestem Iris.
Usiadła obok nas i zaczęłyśmy oglądać nudną komedię.
- ty jesteś przyjaciółką Louis'a ? * zapytałam
- jestem więcej niż przyjaciółką .* odpowiedziała
- co ? Louis to jest mój mąż ! * krzyknęłam
- Acacia uspokój się ! Iris zamknij się do cholery ! * krzyknęła Lottie
- Niech wie, że ja pierwsza byłam dziewczyną Louis'a ! Ciekawe dlaczego nie powiedział jej, że się ze mną przespał kilka dni temu ! * powiedziała śmiejąc się
- kłamiesz ! * krzyknęłam i wybiegłam z salonu do sypialni. Kiedy już przekroczyła próg drzwi, zamknęłam je na klucz i położyłam się na łóżku, nadal szlochając.
Louis mówił, że mnie kocha. Kłamał. Bawił się tylko mną i moimi uczuciami.

perspektywa Lottie
- Co ty ku*wa jej kłamstw opowiedziałaś ?! Po*ebało cię do reszty czy co ? * zapytałam
- mówiłam to co działo się na prawdę ! Niech lepiej stąd odejdzie !
Nie wytrzymałam, wstałam i zwinnym ruchem przyległam ją do ściany, trzymając za szyję .
- Puść mnie ! * krzyknęła
Nagle do domu weszli chłopcy .
- Lottie co się z tobą dzieje ? * zapytał Dominic
- Gdyby Louis nie przemienił cię tamtej nocy w wampira, byłabyś już martwa ! * krzyknęłam po czym puściłam ją, jeszcze dając jej w policzek .
- ty głupia szmato ! * krzyknęła
- Lottie co się tu dzieje ?! * krzyknął Louis
- Iris opowiedziała bzdury dla Acacii, że przespaliście się kilka dni temu i że jesteście parą ! * powiedziałam
- Iris jak możesz ! * krzyknął Dominic
- niech ta suka wie, że Louis jest tylko mój ! * krzyknęła
Znowu to zrobiła. Wkurzyła mnie totalnie. Zaczęłam ją bić pięściami po twarzy
- tylko zrób coś dla Acacii, to nie wybaczę ci tego i cię po prostu zabije . * powiedziałam
Poszłam do kuchni się czegoś napić. Co ona se wyobraża ?!

perspektywa Louis'a
Pobiegłem od razu do mojej miłości. Kiedy chciałem otworzyć drzwi, zamknęła je. Pukałem, krzyczałem lecz na marne . Nie odzywała się. Postanowiłem, że przez balkon wejdę.
Skoczyłem mocno i zacząłem się wspinać . Po chwili stałem przed drzwiami do balkonu i zauważyłem, ze mój skarb, leżała na łóżku i płakała . Wbiegłem do środka i uklęknąłem przed nią.
- kochanie nie płacz proszę . * powiedziałem
- I..Iris powiedziała, że wy ... * nie dokończyła
- ona kłamała ! Jest po prostu zazdrosna ! Nie wież jej więcej . * powiedziałem, po czym przytuliłem ją.
- kocham cię . * powiedziała
- ja ciebie też . I to bardzo * powiedziałem .
Poszedłem wziąć prysznic. Acacia się trochę uspokoiła.

Następnego dnia ..
perspektywa Acacii
Obudziłam się i zauważyłam, że Louis'a nie ma przy mnie w łóżku. Poszłam się ubrać .
Kiedy wykonałam poranne czynności, zeszłam na dół, zobaczyłam, że chłopaków nie ma, zostałam sama z Iris.
- Iris wiesz, gdzie są wszyscy ? * zapytałam
- też nie wiem, kiedy wstałam, nikogo nie było oprócz nas. * odpowiedziała
Ja usiadłam na kanapie, a ona stała i patrzyła się przez okno.
- martwię się o nich. * powiedziałam
- spokojnie. Nic im się złego nie stanie. Słuchaj, przepraszam, że byłam podła dla ciebie. Rozumiem teraz, że Louis cię kocha * oznajmiła
- wybaczam ci. Na twoim miejscu też bym tak zrobiła * powiedziałam tuląc ją.

perspektywa Lottie
Byliśmy z chłopakami w lesie, czekaliśmy na Elianę i William'a. Są naszymi wrogami . Louis kilka lat temu zabił William'a siostrę, a on chce zemsty.
Po chwili zauważyliśmy, że William przyszedł sam. Gdzie jest Eliana ? Mam złe przeczucia.
- jednak się zjawiłeś . Myślałem, że stchórzysz . * powiedział
- wiesz, ja zawsze dotrzymuję słowa. * powiedział Louis
Wiedziałam, że William go zabije, Louis jest teraz człowiekiem .
William ma żonę Emmę, ona spodziewa się dziecka, więc ukrywała się u mojego przyjaciela.
Nagle zauważyłam Emmę.
William zaatakował Louis'a i zaczął go powalać pięściami, a po chwili Louis upadł

perspektywa Acacii.
Siedziałam z Iris w salonie. Strasznie się martwiłam, lecz kiedy chciałam iść do kuchni się czegoś napić, poczułam ból w sercu. Upadłam
- Acacia ! Co się dzieje ? * zapytała
- ktoś chce zabić Louis'a
Znów oberwałam niespodziewanie tak samo jak Louis .
Po chwili wstałam, a Iris położyła mnie na kanapę. Zaraz nagle usłyszałyśmy jakieś kroki.
- pójdę to sprawdzić, a ty tu zostań . * powiedziała po czym wybiegła z domu

kilka minut później
Czemu tak długo ona nie wraca ? Zaczynam się martwić
Nagle usłyszałam krzyki Iris. Wstałam z kanapy i zaczęłam próbować zlokalizować tą osobę. Lecz na marne poszło, upadłam na podłogę i zobaczyłam Elianę .
- Jackeline powiedziała mi, że masz w sobie demona, który chce ciebie zabić. * powiedziała
Poczułam nagle ogień w swoim ciele. Byłam tak wkurzona, że chciałam kogoś zabić.
Zwinnym ruchem złapałam ją za szyję i przywarłam ją do ściany.
- czego chcesz ode mnie ? * powiedziałam
- twoje oczy . Jednak jesteś wampirem. Wiem kto jest twoim ojcem, więc puść mnie, a powiem ci o wszystkim !

perspektywa Jake
Byłem w domu Jackeline .
- oh to ty Jake, co się stało ? * zapytała
- pomóż mi. Acacia umiera. Uratuj ją. * powiedziałem błagając
- dobrze
Nagle Jackeline zaczęła medytować . Była wiedźmą.
- Acacia ma w sobie demona, który ją chce zgładzić. Spróbuję wyciągnąć demona z jej ciała .
- ale możesz zginąć -* powiedziałem
Po chwili Jackeline zaczęła znów medytować.
- Nie mogę go wyciągnąć. * powiedziała
- przestań, bo zginiesz ! * krzyknąłem
Po chwili Jackeline upadła .


perspektywa Lottie

- William przestań ! * krzyknęła
- Emma ? * powiedział - dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży ? * zapytał
- powiem ci później, tylko przestań tą całą zemstę. To ci nie przywróci siostry ! * krzyknęła

- co się stało ? Dlaczego żyję ? Jestem znów wampirem. * powiedział Louis
- t ... to nie możliwe. * powiedział William
- zapłacisz za to . * powiedział Lou, po czym uderzył William'a a on upadł na ziemię
- Louis przestań. Nie chcę, by moje dziecko żyło bez ojca. Leć do Acacii, ona umiera ! * powiedziała

perspektywa Louis'a
Co ? Acacia umiera ? Nie pozwolę na to. Zacząłem biec do mojej ukochanej .
Nie pozwolę jej zginąć Biegłem z całych sił. Muszę ją uratować, za nim zginie.


perspektywa Acacii
- kto jest moim ojcem ? * zapytałam po czym ją puściłam na ziemię.
Nagle zrobiło mi się ciężko. Czułam się, jakbym nie spała od kilku lat. Lecz nagle poczułam ból w brzuchu. Eliana kopnęła mnie w brzuch, a ja upadłam na podłogę.

perspektywa Harry'ego
Zobaczyłem, jak Eliana wybiegła z domu, ja postanowiłem zajść ją od tyłu.
Kiedy to zrobiłem, złapałem ją za szyję.
- co ? Jak to możliwe ! Nie zauważyłam cię * powiedziała
- za to, że skrzywdziłaś moją przyjaciółkę * powiedziałem po czym zabiłem ją. Zauważyłem jak Louis biegł w moją stronę. Ja pobiegłem do Lottie i do chłopaków.

perspektywa Lou.
Zobaczyłem, jak moja miłość, moje życie leży na podłodze.
- Kochanie, nie umieraj proszę cię. Poczułem jak oddychała. Lecz poczułem coś jeszcze. Ona była w ciąży ! Wziąłem ją na ręce i niosłem ją do sypialni.
- dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży ? * zapytałem
- bo powiedziałeś, że chcesz normalne dziecko, a nie wampira. * odpowiedziała
Kiedy ją zaniosłem, położyłem ją na łóżku, a ona zasnęła.

Później, gdy zszedłem z góry, zauważyłem, że reszta przybyła.
Rozmawialiśmy dużo o tym całym zdarzeniu.

perspektywa Acacii.

kilka godzin później . .

Obudziłam się z wrzaskiem
Wstałam i zauważyłam Lou.
- jak się czujesz ? * zapytał
- trochę lepiej. Jestem spragniona * powiedziałam
- zapolujemy później . * oznajmił
- cieszę, że ci nic nie jest * powiedziałam tuląc się do niego.
Przebrałam się w nowe i czyste ubrania i zeszłam na dół, gdzie byli wszyscy.
- Acacia, dobrze że żyjesz. Mam nadzieję, że z dzieckiem jest w porządku . * powiedziała Lottie
- ja też mam taką nadzieję. * odpowiedziałam
- Louis, kiedy szukałem Iris, zauważyłem, jak leżała martwa za domem . * powiedział Harry
Co ? Iris nie żyje ? To wszystko moja wina .
Siedzieliśmy razem w salonie i rozmawialiśmy.
- Acacia, twoje oczy .. * powiedziała Lottie
- co jest z nimi ? * zapytałam zmartwiona.
Podbiegłam szybko do lustra, które było obok i zauważyłam, że moje oczy były czerwone.
Co się ze mną działo ?

wieczorem .
Leżałam z Louis'em w łóżku .
- nie mogę uwierzyć, że Iris nie żyje . * powiedziałam
- to nie twoja wina. * powiedział
Po chwili zasnęliśmy w objęciu .

perspektywa Shaun'a
Acacia, moja córko. Niedługo staniesz się maszyną do zabijania. Będziesz pod moją władzą.
Jestem wdzięczny, że Louis cię przemienił .
Nagle do pokoju wszedł Jake.
- ojcze co dalej mam robić ? * zapytał
- jutro masz przyjść tu z Acacią. * powiedziałem
- a co jeśli, nie będzie chciała ? * zapytał ponownie
- zabijesz ją * oznajmiłem.

rano ..
perspektywa Acacii
- skarbie, pora już wstać * powiedział Louis
- nie chcę wstać. * powiedziałam
- no wstawaj. Nie bądź leniuszkiem
Kiedy Louis wstał podszedł do okna i wpatrywał się .
- jestem strasznie spragniona. * powiedziałam wychodząc spod kołdry
Louis się odwrócił.
- czuję twoją krew. * oznajmiłam po chwili podbiegłam szybko do Louis'a i ugryzłam go, pijąc jego krew. Nie wiem co się ze mną dzieje.
- kochanie, przepraszam ! Nie wiem co we mnie wstąpiło . * powiedziałam zmartwiona
- nic się nie stało skarbie. Szybko się uleczam, a moja krew powoli uspokaja się. * powiedział tuląc mnie. - już nie jesteś spragniona krwi .
- masz rację. Chciałabym trochę się przejść do parku. Potrzebuję świeżego powietrza.

później w parku . .

KLIK - włącz sobie od 1:21

- Louis ? [wow, zdaję mi się, że szybko wybiegłam z domu] * pomyślałam.
Za mną nagle zjawił się Lou
- Wow, wiedźma miała rację. Jesteś silniejsza, a na dodatek szybsza ode mnie * powiedział śmiejąc się
Ja się do niego odwróciłam . Znowu poczułam ten straszny ból, który władał na de mną.
- kochanie, nie zapomnij, że cię strasznie kocham . Przepraszam * powiedziałam
- co ? * zapytał
Nagle demon, który był we mnie zaczął mną kontrolować i po chwili uderzyłam mocno Louis'a po czym pobiegłam dalej od niego .

perspektywa Louis'a
Acacia uderzyła mnie. Ukucnąłem, zwijając się z bólu.
- Acacia, dlaczego mnie uderzyłaś ? * zapytałem
Lecz po chwili znów poczułem ból  .. Upadłem na ziemię.

perspektywa Jake'a
- proszę, nie krzywdź go ! * powiedziała Acacia płacząc.
- spokojnie, nie przyszedłem po to by zabić Louis'a. Acacia, naszym ojcem jest Shaun . * oznajmił
- to nie możliwe ! * powiedziałam
- dołącz do nas . * powiedziałem po chwili
- a co jeśli zrezygnuję ? * zapytała
- wtedy będę musiał cię zabić. Wybieraj .

POTEM WŁĄCZ OD : 1:45 

perspektywa Louis'a
Obudziłem się po chwili i zacząłem szukać wzrokiem mojej żony .
- Acacia gdzie jesteś ? * krzyknąłem .
Lecz po chwili zauważyłem, jak leżała bez ruchu na ziemi .
Podbiegłem do niej .
- kochanie obudź się. Proszę nie zostawiaj mnie. * powiedziałem próbując ją budzić.
Reanimowałem ją, lecz poszło na marne. Odeszła
- odeszłaś ... To moja wina * powiedziałem po czym zacząłem płakać ..

- -----------------------------------
taki smutny koniec.
Lecz jak już pisałam wcześniej, zależy to już od was czy mam kontynuować dalej ten imagin.
Napiszcie w komentarzu . !

8 komentarzy:

  1. Szkoda że ją usmierciłaś ..
    Lepiej by było jak by się skończyło szczęśliwej :/
    Jak chcesz yo możesz kontynuować ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, ja mam w komputerze dalsze części i mogę je wstawiać. Ale to od was zależy.

      Usuń
  2. Smutny koniec :( Ale bardzo byłabym zainteresowana kolejnymi częściami !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne.x

    http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec jest smutny ;[ Ale dodaj kolejną część ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. imagin swietny!
    Zapraszam http://onedirection-myownvariantofheroin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następną część!!!!! TO JEST ŚWIETNE!!!!!! Pisz dalej ;3 ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Po raz pierwszy czytam tak kreatywny imagin :) ja chce następną część,bo ten imagin jest boski :3 ;**

    OdpowiedzUsuń