piątek, 14 października 2016

Sisters part 2

 - Suka - mruknęła jedna z moich bf, kiedy Lola zniknęła nam z pola widzenia.
 - To prawda. - odpowiedziałam. Byłam zazdrosna, bardzo zazdrosna, ponieważ właśnie zauważyłam, że moja siostra również zakochała się w Harrym, a chłopak wybrał właśnie ją - Powinien wybrać mnie...
 - Nie martw się, Julie, zawsze zostaje Malik. - dodała Sandra, najbliższa mi dziewczyna.
 - Styles jest najlepszą partią w tej szkole. Tylko ja mu dorównuję, więc powinien wybrać mnie. - warknęłam, zarzuciłam włosami i odeszłam do mojej klasy - Zresztą pewnie założył się z kimś, że przeleci żelazną dziewicę i nic do niej nie czuje.
Zerknęłam w lusterko, które zawsze miałam przy sobie i sprawdziłam stan swoich włosów i makijażu. Jak zawsze wyglądałam idealnie. Nie to, co ta mała idiotka, która właśnie szła za rękę z MOIM Harrym i patrzyła się na niego jak w obrazek.
 - Co powiesz na szantaż? - szepnęła mi do ucha Marie.
 - Co mam robić? - odpowiedziałam tylko, a dziewczyna uśmiechnęła się i pociągnęła mnie gdzieś indziej.
 - Jestem pewna, że ta mała kurwa nie znienawidziła cię. Zatem możesz jej powiedzieć, że jeśli nie odda ci Stylesa, zabijesz się.

*tydzień później*

Po długich namowach Marie zgodziłam się na coś takiego. Przez te siedem dni ani razu nie odezwałam się do Loli, zastanawiając się, czy rzeczywiście jest ona taką idiotką, żeby na to pójść. Ja nigdy bym nie oddała Hazzy, nawet sama wbiłabym jej nóż w serce, jeśliby tylko spróbowała powiedzieć coś takiego.
W końcu podeszłam do niej z bolesnym wyrazem twarzy. Byłam doskonałą aktorką.
 - Siostrzyczko moja kochana. Proszę, oddaj mi Harrego... - tu westchnęłam - Tak bardzo go kocham, nie mogę patrzeć na to, jak widzę, że jest strasznie nieszczęśliwy w związku z tobą. Jeśli to dalej potrwa, nie będę mogła już w ogóle na to patrzeć. Zabiję się.
 - Ale jak to, Julie? Przecież ty nie możesz... jak... - dziewczyna zacięła się, żeby po chwili zrozumieć - Muszę ci oddać Hazzę, prawda?
 - Uwierz mi, ze mną będzie szczęśliwszy. Z tobą on się dusi, nie może tak być. Musisz zostawić go mnie.
 - Dobrze, tylko proszę, nie zrób sobie nic złego. I jemu też.
Po mojej twarzy przebiegł cień satysfakcji. Z niechęcią przytuliłam Lolę, dziękując jej najsłodszym głosem, jakim tylko mogłam. Po chwili odbiegłam do Marie.
 - I jak? - zapytała dziewczyna, już znając odpowiedź.
 - Jest mój.

------------------

Hej! Dawno mnie tu nie było. Przybywam z drugą częścią partowca "Sisters", więc mam nadzieję, że się spodobało. Będą jeszcze chyba dwie części.
Czekam na dużo komentarzy i do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Lola to ta suka :D
    I nie powiedziała tego Julie, tylko jej przyjaciółka.
    Dziękuję :DDDDD
    Na pewno wpadnę :)
    #LolaTEAM xdd

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy wrzucisz coś świeżego? Bardzo fajnie się czyta Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń