To zaczynamy nowego partowca!
Nie mam pomysłu na prolog dlatego zaczynamy od razu od rozdziału.
Pisałyście z kim chcecie tego partowaca, ale Lou i Zayn mieli remis...
Więc musiałam wybrać sama (pomiędzy nimi) i bohaterem tego partowca zostaje....
Zaraz się przekonacie. ;D (bo przecież ja wam nie powiem)
Jest też oczywiście dedykacja: Dla Bookie G ;D
Wszyscy gotowi?
Let's go!
~~~~~~~/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\~~~~~~
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Ymm...Tak..
-Przecież widzę że nie.-dziewczyna tylko westchnęła i spojrzała w okno.-Madeleine!
-Katherine!
-Ugh! Co się dziś z tobą dzieje, nawet mnie nie słuchasz.-westchnęłam.
-Po prostu się zamyśliłam..... O czym mówiłaś?
-Dziś są zapisy na Drama Club.
-I?
-I idziemy.
-Nie!
-No ale czemu??? Będzie super! Zagramy role i może coś zaśpiewasz, bo będziemy wystawiać musical. No proszę.-Widziałam że trochę ją przekonałam tym śpiewaniem, ale dalej się wacha.
-To koło wystawiało Romeo i Julię w zeszłym semestrze?
-Tak, pamiętasz jak Ci się podobało? Teraz ty tam będziesz i to innym uczniom się będzie podobało....i wśród tych uczniów będzie Daniel....
-Dobra! Ostatecznie możemy pójść, ale pamiętaj że robię to tylko dla Ciebie.
-YEEEEEY!!! Choć idziemy się zapisać.-Podskoczyłam ze szczęścia i pociągnęłam za rękę Maddie. Pobiegłam z nią do stołówki gdzie powinien się teraz znajdować Harry.
-Harry!!!HARRY!-krzyknęłam wpadając do sali i puszczając rękę przyjaciółki.
-Tu jestem. Pali się?-zapytał ze śmiechem.
-Nie. Chcemy się zapisać do Drama Clubu.
-Kate, to się nazywa koło teatralne.-powiedziała Mad stając za mną.
-Wiem, ale dla mnie to Drama Club.-odparłam z uśmiechem, wiedząc że ją to zdenerwuje. Ona pokręciła tylko głową.
-To co zapiszesz nas?-wyszczerzyłam się do Harry'ego.
-Tak. Myślę że Drennan nie będzie miała nic przeciwko paru nowym aktorkom. Jutro jest pierwsza próba, pewnie będziemy dobierać role.-westchnął.-Przyjdźcie. Nie wywali was.-Uśmiechnął się.
----------------------
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Kiedy zobaczyłam godzinę siódmą do głowy wpadł mi ciekawy pomysł. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po telefon. Wybrałam numer i zadzwoniłam. Czekając aż odbierze przygryzłam wargę-głupi nawyk. Kiedy usłyszałam dźwięk odbieranego połączenia....
-WSTAWAJ!!! DZIŚ WIELKI DZIEŃ!!! NIE MOŻESZ MARNOWAĆ CENNEGO CZASU!!! ZA DZIESIĘĆ MINUT BĘDĘ U CIEBIE I BEZ MARUDZENIA BO I TAK PRZYJDĘ!!!-wykrzyczałam do słuchawki.
-CZY CIEBIE DO RESZTY PO...-ale nie zdążyła dokończyć bo się rozłączyłam. Szczęśliwa z faktu obudzenia Maddie ubrałam się i zrobiłam wszystkie poranne czynności potrzebne do wyglądania jak człowiek. Zeszłam na dół, chwyciłam z kuchni kanapkę, wcisnęłam buty, narzuciłam kurtkę i zakładając torbę wyszłam z domu.
Zapukałam do domu Mad jakieś dwie minuty później. Otworzyła mi wściekła przyjaciółka.
-CZY TY RAZ NIE MOŻESZ MNIE OBUDZIĆ O NORMALNEJ PORZE??!!
-Też Cię miło widzieć kochanie!-przytuliłam szybko dziewczynę i weszłam do środka. Usiadłam na kanapie w salonie i zdjęłam kurtkę. Jako że Maddie jeszcze nie była w stanie w którym mogłaby się pokazać ludziom, musiałam chwilę poczekać zanim do mnie dołączyła. Zjadła śniadanie i mogłyśmy wychodzić.
W drodze do szkoły opowiedziałam jej wszystko co wiem na temat Drama Clubu, którego zajęcia miały się odbyć dziś po lekcjach. Co jakiś czas przytakiwała lub zadawała pytania, ale ogólnie to ja mówiłam to co się dowiedziałam od Harry'ego.
Chodził na Club już od roku. Mówił że to naprawdę świetna zabawa, ale trzeba to lubić. Jeśli ktoś nie lubi teatru może się od razu wypisać, to nie jest jedno z tych kółek 'dla podniesienia oceny' to jest koło tylko dla prawdziwych aktorów. Przygotowywanie spektaklu może być pewnymi momentami naprawdę nudne i męczące, ale granie na scenie, czy próby kostiumowe, występy, piosenki, choreografie-To naprawdę musi być wspaniałe, tak jak mówił Hazz.
-Już się nie mogę doczekać!-mówiłam dalej kiedy wchodziłyśmy do szkoły.
-Okey. Zrozumiałam.-powiedziała wywracając oczami i śmiejąc się.
Weszłyśmy po schodach rozmawiając o pracy domowej z angielskiego, której obydwie nie zrobiłyśmy. Usiadłyśmy w swojej ławce, którą zajmujemy od początku naszej edukacji szkolnej-trzecia przy oknie.
-Good Morning!
-Good Morning teacher.-odparła klasa z mniejszym entuzjazmem. Nauczycielka mówiła coś o niedługim wystawianiu ocen i proponowanych, ale i tak nikt jej za bardzo nie słuchał. Wyjęłam z torby Geografię i odrobiłam pracę domową.
Następna lekcja- dwie godziny zajęć Informatyczno-technicznych. Raz jest Informatyka raz Technika, a czasem technika informatyki.....ale mniejsza o to. Całą lekcją gadałam z Mad-typowo. Pani nie przeszkadzał hałas twierdziła nawet że jeżeli będziemy się porozumiewać lepiej wykonamy pracę. Rysowaliśmy przekroje, dimetrie i wymiarowaliśmy je. Tak upłynęły kolejne dwie godziny przybliżające nas do upragnionego Drama Clubu.
Kolejna lekcja dłużyła się jak żadna inna, ale tak to już chyba jest z geografią. Pracę domową miałam zrobioną. Nikt nie śmiał się odezwać. Ciszę przerywał tylko mocny głos trzydziestolatki i miarowe uderzenia jej obcasów o podłogę. Stuk-stuk-Stuk-stuk....
-Dziś będziemy śpiewać kolędy, bo nie można zapominać że święta już tuż tuż!-stwierdziła godzinę później trochę za bardzo rozentuzjazmowana blondyna od przedmiotów artystycznych.
-Ona będzie nas uczyła śpiewać do musicalu.-szepnęłam Maddie, a ona jak zwykle wywróciła oczami. Po prześpiewaniu chyba wszystkich znanych ludzkości kolęd wypuściła nas, życząc miłego dnia. Wokół nas było słychać westchnięcia typu 'nareszcie koniec', ale my musiałyśmy zostać tu trochę dłużej.
-Draaaaaamaaaaa Time!-pisnęłam szczęśliwa kiedy stanęłyśmy obok Harry'ego w holu. Chłopak zaśmiał się.
-Dobrze widzieć taki entuzjazm u nowych rekrutów, chociaż nie łudźcie się że dostaniecie jakieś role.-włączyła się jakaś wysoka blondynka.
-Czy wszędzie muszą być wredne suki?-zapytałam.
-To takie urozmaicenie naszych nudnych żyć.-odpowiedział Hazz, a obrażona blondi udała się do swoich psiapsiółek. Wywróciłam oczami widząc je razem.
-Idzie.-szturchnęła mnie Mad odwracając moją uwagę od blond suki. Spojrzałam się we wskazanym kierunku. W wejściu do 'korytarza szafek' stała farbowana blondynka ubrana w czarną sukienkę do kolan.Miała około czterdzieści lat, ale trzeba przyznać że dobrze się trzyma. Uczyła u nas w szkole angielskiego i ma własny program nauczania z elementami teatru. Jest wychowawczynią Harry'ego.
-Czy tu są tylko blondynki?-mruknęłam pod nosem, mimo że osoba Pani Drennan robiła na mnie wrażenie. Słyszałam o niej wiele od uczniów z innych klas. Jakby to powiedzieć.... Wiele mrocznych legend krąży po tej niemal stuletniej szkole............
Nauczycielka ruszyła w głąb korytarza, a za nią osoby zainteresowane dołączeniem do koła, stali aktorzy i my. Skręciła na boczne mało używane schody, w sumie nie do końca wiem co się tam znajduje. Weszliśmy na górę i naszym oczom ukazał się mały korytarz ozdobiony kilkoma parami drzwi. Drennan siłowała się właśnie z zamkiem w jednych z nich. Kiedy drzwi ustąpiły weszła pewnym krokiem do środka, a my za nią.
-Sala lustrzana.-szepnęłam gdy znalazłam się w środku. Sala wyglądała jak te do ćwiczeń baletowych. Przy jednej ścianie były drabinki, a na drugiej wisiały lustra. Sala nie była duża, ale spokojnie zmieściła naszą grupę, która najmniejsza nie była. Według polecenia usiedliśmy na podłodze na przeciwko lustra, znajdowałam się teraz pomiędzy Maddie i Hazzą.
-Witajcie młodzi artyści! Cieszę się, że widzę tu tak dużo starych twarzy, ale widzę też wiele nowych młodych ludzi gotowych na ruszenie ścieżką aktorstwa!
-Ona jest psychiczna.-mruknęła cicho Mad komentując wesoły ton głosu nauczycielki. Ja jednak słuchałam jej. Byłam nią wręcz oczarowana.- Mam nadzieję że jesteście gotowi przyjąć magię teatru.To miejsce posłuży nam przez jakiś czas, jednak możecie być pewni że wasze stopy dotkną nie raz desek prawdziwej, wielkiej sceny! Będziemy wylewać na tych próbach siódme poty, będziemy siedzieć po nocach w szkole ucząć się choreografii i ruchów scenicznych, spędzicie nie jedną godzinę przed lustrem ćwicząc odpowiednią mimikę, ale jest warto. Może teraz nie brzmi to zachęcająco, ale pomyślcie o waszych widzach! Stworzycie z nimi inny wszechświat przekazując im coraz nowsze wydarzenia i scenariusze, pokażecie im emocje jakich nie ma w kinie! Pokarzecie im inny wymiar teatru! Stworzymy nową historię!-mówiła podniosłym głosem, jakby obwieszczała nam nową konstytucje.- A więc czas zacząć Teatr!-zaczęliśmy klaskać. Wszyscy klaskali, nawet Maddie, która no cóż nie była do niej na początku przekonana. Ta kobieta ma moc, potrafi motywować, ona tak działa na ludzi, już się nie mogę doczekać pracy z nią.
-Już skończcie, to wcale nie było takie dobre!-zaśmialiśmy się.-Zacznijmy już. Więc tak.. W tym przedstawieniu..-zaczęła siadając na przeciwko nas.-musicie wcielić się w grupę młodych artystów. Chcecie dostać się na casting do przedstawienia w bardzo znanym teatrze. Cześć z was umie śpiewać, niektórzy tańczą, macie wiele talentu i ambicji, ale niestety mało doświadczenia. Główna bohaterka, Anna, też bierze udział w castingu. Nie udaje jej się, podobnie jak większości z was... Poznajecie się w metrze, chcą wyjechać z miasta, ale nie robicie tego...Tworzycie grupę, starcie pokazać właścicielowi teatru co stracił. Do waszej grupy dołącza uliczny grajek. Organizujecie przedstawienia, w metrze. Dążycie do spełnienia waszych marzeń o teatrze. Macie coraz większą publiczność, ale też coraz bardziej się zżywacie ze sobą. Anna znajduje miłość w tajemniczym grajku, który ją odwzajemnia. Jednak pewnego dnia właściciel teatru zauważa swój błąd i postanawia zaprosić was na casting i daje wam jeszcze jedną szansę na bycie sławnym i zarabianie pieniędzy, które chcąc nie chcąc, są potrzebne... ale Josh, ten grajek, nie chce wyjść z metra. On nie potrzebuje pieniędzy, jemu wystarczy gitara..... Tylko jak to wpłynie na resztę grupy?
-Dowiecie się w kolejnych odcinkach.-powiedział jakiś chłopak wyrywając nas z zasłuchania w tą piękną opowieść Drennan. Kilka osób się zaśmiało, jednak większość dalej otrząsała się po fabule przedstawienia.
-I co podoba się wam taki pomysł/
-TAK!!!-wykrzyknęło około pięćdziesiąt szczęśliwych głosów.
-A więc zacznijmy spełniać nasze marzenia!-Kiedy minutę później każdy już trzymał swój scenariusz okazało się że ten okrzyk nie był przypadkowy. Tytuł spektaklu: 'Dreams" (Marzenia)
-Więc tak do głównej roli myślałam o..-Rozejrzała się z przymrużonymi oczami po naszym licznym gronie.-Rebecca!-Blondyna którą spotkaliśmy na korytarzy wstała i ze sztucznym uśmiechem podeszła do nauczycielki.
-Co?!-zapytałam i zlustrowałam wściekłym spojrzeniem jej 'idealną figurę modelki bikini'. Moja mina musiała być naprawdę zabawna bo Hazz i Maddie zaczęli chichotać. Wiedziałam że nie dostanę głównej roli, ale no mogła wybrać kogoś innego... kogokolwiek byle nie ją!!!!
-A do roli męskiej....może...Zayn!
-Słucham?-zapytał chłopak o ciemnej czuprynie, który widocznie wcześniej nie był zajęty słuchaniem Drennan.
-Zagrasz główną rolę, Zaini!-zapiszczała ta cała Rebecca, a ja... no cóż musiałam zakryć uszy.
-Przestań piszczeć?
-A ja z tobą Zaini!
-Nie mam na imię Zaini i przestań piszczeć.-warkną chłopaka.
-Dawaj stary też jej nie lubię.-powiedziałam tak żeby usłyszeli tylko moi przyjaciele. Ale chłopak chyba usłyszał rozejrzał się po twarzach innych osób i na tą chwilę w sali zapadła cisza w której było słychać jak nauczycielka kreśli coś w swoim scenariuszu.
-To co, Zayn, możesz zagrać tą rolę?
-Tak, z przyjemnością.-ta nagła zmiana humoru mimo iż dziwna wydawała się prawdziwa.On lubi teatr, po prostu wkurzają go blond piszczące suki.
-Okey. Teraz reszta.. Inne role są zdecydowanie krótsze bo jest was bardzo dużo, a chciałabym aby większość z was zagrała. Dobra.. Sally podejdź..
-Teraz właśnie zaczyna się jedna z nudniejszych części zabawy w teatr.-mruknął Styles. Po dwudziestu minutach większość roli była już przydzielona. Nawet ja dostałam kilka zdań. Teraz siedziałam na swoim miejscu uśmiechając się jak głupia.
-Madeleine, czemu się nie zgłaszasz do ról?-Pani D zwróciła się do Maddie, skąd ona ją zna?
-Bo pani mi żadnej nie da.
-A kogo byś chciała grać?-zapytała niewzruszona.
-Przecież nawet jak powiem że chciałabym mówić więcej niż dwa zdania i może zaśpiewać piosenkę, bo lubię śpiewać, to pani powie że piosenkę śpiewa Caroline i że jest nas tak dużo że to niemożliwe, więc nawet odzywanie się jest bezsensu.-wszyscy zgromadzeni przestali rozmawiać i przysłuchiwali się tej wymianie zdań. Zobaczyłam że ten chłopak, Zain chyba... przygląda się uważnie Mad.
-Zaczekaj zaraz coś Ci dam.
-Właśnie tego nie chce! Nie chcę litości chcę żeby mi pani dała rolę bo uważa pani że to zgram..-chyba się wkręciła w ten Drama Club..-chcę że pani powiedział że ładnie śpiewam i dlatego to zrobię nie dlatego że się pani nade mną lituje!-krzyknęła wstając.
-Spokojnie Maddie, usiądź, zaraz coś..
-Nie będziesz mi mówić co mam robić!-chwyciła torbę i wyszła. Westchnęłam i zatopiłam oczy w scenariuszu.
-Dlaczego za nią nie idziesz?
-Bo to Mad...
-Zayn, idź za nią.-Nauczycielka machnęła ręką na chłopaka. On wstał i bez słowa sprzeciwu wyszedł z sali jak wcześniej Maddie.
-Ma przesrane?
-Nawet nie wiesz jak..
--------------------------
Oczkami Maddie
Wyszłam z sali próbując sobie przypomnieć dlaczego tak wybuchłam. A tak już pamiętam.. zobaczyłam tą wredną babkę od dodatkowego angielskiego jak zmienia się w potulnego baranka...tak zdecydowanie to. Zbiegłam po schodach. Ruszyłam korytarzem do mojej szafki. Stanęłam przed numerkiem 516 i wykręciłam kod.
-Czekaj!-odwróciłam się na krzyk.Podbiegł do mnie ten chłopak. Zayn. Znaki szczególne:wysoki, ciemne włosy, mulat, przystojny....
-Dlaczego wybiegłaś?-przypomnę wam że mówienie że ktoś jest przystojny nie znaczy że mi się podoba...
-Nie twoja sprawa!-fuknęłam wyjmując kurtkę z szafki.
-Cieszę się że nie jesteś piszczącą blond.-odparł zuśmiechem. Zgromiłam go spojrzeniem i starłam z niego ten uśmieszek, następnie narzuciłam kurtkę.
-To było dobre nauczysz mnie tak?
-Dawno morda kapcia nie widziała?! Co żeś się tak uczepił? Nie masz ciekawszych zajęć idź do tej blondi bo zdechnie jak będziesz tak daleko od niej. Już! A sio! Nie ma Cię!-powiedziałam i trzasnęłam szafką. Odeszłam parę kroków.
-O co ci chodzi? Czemu jesteś taka wredna?-Zatrzymałam się i odwróciłam do niego.
-O co mi chodzi?-prychnęłam.-Może o to że jakaś wredna nauczycielka przy was zmienia się w potulnego baranka! Trzy lata się z nią męczyłam! Trzy lata mówiła mi jakim jestem beztalenciem i że powinnam się więcej uczyć bo jestem w tym okropna! Nie doceniała mnie ani w angielskim którego mnie uczyła, ani w piosenkach które jej śpiewałam żeby poznać jej opinię bo kiedyś była ona dla mnie ważna! A teraz??!!Teraz się mnie pytać czemu się przy niej nie zgłaszam!!! BO MAM JĄ GDZIEŚ I NIE ZAMIERZAM SIĘ ZGŁASZAĆ NA TYM JEJ GŁUPIM KOLE!!!-wykrzyczałam i wybiegłam z płaczem ze szkoły. Teraz już nic mnie nie obchodziło. Nie obchodził mnie chłopak który stał jak skamieniały na środku korytarza, nie obchodziło mnie to że Kate będzie musiała wracać sama do domu, ani to że zostawiłam w szafce książki od Geografii. Biegłam ile sił. Nie wiem kiedy znalazłam się w parku niedaleko mojego domu. Przysiadłam na jednej z ławek i płakałam. Wiem że inni mają większe problemy i nie powinnam płakać z powodu jakiejś głupiej nauczycielki, ale to była moja chwila słabości. Teraz się nie przejmowałam głupotą mojego wybuchu. Wiedziałam że będę tego żałować, ale po prostu płakałam i pozwalałam słonym łzom spadać na zimny chodnik.
~~~~~~/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\~~~~~~
Sama się nie spodziewałam że to napiszę, ale myślę że nie jest źle.
Mam nadzieję że wam się podoba taki początek, jeśli tak komentujcie.
Macie jakieś uwagi też komentujcie.
Macie pytania do bohaterów też komentujcie.
Generalnie powinniście to skomentować
To mnie naprawdę bardzo motywuje.
Możecie też pisać co wam się nie podoba
to postaram się coś z tym zrobić ;D
To do napisania ;*
Bardzo mi się podoba. A co najważniejsze bohaterem jest tu Zayn :) Pomysł jest naprawdę ciekawy i czekam na dalszy rozwój sytuacji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do następnego :*
Doma
Właściwie to jest METRO xD
OdpowiedzUsuńCieszę się ze Ci się podoba :D
Dziękuję :D
Do napisania :* :*
Super cudo wspaniałe !! Kocham cb :* :* :* jesteś. super haha
OdpowiedzUsuń