sobota, 5 września 2015

Liam

Hello! Gdzie Bookie? Teraz imagin, którego tworzyłam, wymyślałam i pisałam dość długo.
(T.M. - Twoje miasto, M.T.K - Miasto w twoim kraju, M.O.T.M. - Miasto obok twojego miasta, D. - Jakaś dziewczyna, F. - Ten facet)

°°°°°°°°°°°°°

Ręce położył na moich policzkach i delikatnie mnie pocałował. Tak, Liam Payne właśnie mnie pocałował. Jak to się stało? Może zacznę od początku.
Jestem [T.I.] [T.N.]. Jestem oczywiście Directionerką i pewnego pięknego dnia surfowałam po internecie. Odkryłam, że niedawno przeprowadzono wywiad z Niallem i Liamem. Oglądałam i oglądałam, aż padło pytanie: "Gdzie zamierzacie grać?".
N:W [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.T.K.], [M.O.T.M.], [T.M.].
Wstrzymałam oddech, a po chwili przewinęłam do początku jego wypowiedzi i odsłuchałam jeszcze raz. Jedyna w miarę dobra do koncertu arena jest obok mojego domu. Do tego mam urodziny za kilka dni. Może poproszę o bilet? W podskokach ruszyłam w stronę pokoju rodziców.
T.I.:Mamo, tato, błagam, mogę bilet na koncert One Direction?!
Rodzice spojrzeli na mnie i mama westchnęła.
M:[T.I.], mówiliśmy ci już, że nie będziesz nigdzie wyjeżdżać.
T.I.:Ale to nie ja wyjeżdżam, tylko oni przyjeżdżają tutaj.
T:Tu? Do [T.M.]?
T.I.:Tak!
T:No dobrze, zastanowimy się.

###Kilka dni później###

Rodzice pozwolili mi pójść na koncert. Gdy w końcu nadszedł ten piękny dzień, ubrałam śliczną, czerwono czarną sukienkę, a we włosy wpiełam czarnego kwiatka. Wszyscy mówili, że wyglądam ślicznie. Gdy wyszłam z domu, zauważyłam mężczyzne, którego ubrania były rozrywane przez wrzeszczące dziewczyny.
T.I.:CO WY DO CHOLERY ROBICIE?!?!?!?!?!
Wszystkie popatrzyły w moją stronę, a tamten uciekł.
D:No i co zrobiłaś, idiotko?! To był Liam!!!
T.I.:Liam Payne?
D:Nie, wiesz, święty Mikołaj.
T.I.:To lećcie na koncert, a nie rozrywajcie go! Zgłupiałyście?!
Ruszyłam dalej, a one za mną. Wyzywały mnie. W końcu dotarłam na arenę i stanęłam w kolejce.

###Po koncercie###

Wyszłam, żałując, że to już koniec. Nagle przede mną pojawił się mężczyzna w bluzie z kapturem i okularach.
F:Ciii... Nic nie mów. Chcę ci się tylko odwdzięczyć, śliczna.
To był głos Liama Payne.
L:Widziałem cię ze sceny. Jesteś Directioner?
T.I.:Tak
L:A mogę cię pocałować?
Co? Co on powiedział? Moje oczy zmieniły się w pięciozłotówki. I dotarliśmy do momentu z samego początku. Co stało się później? Zostałam dziewczyną Liama, który przyznał, że już wtedy, gdy go uratowałam, spodobałam mu się.

THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz