piątek, 29 marca 2013

# 71 Liam cz.2





Stałaś przed kawiarnią. Po kilku minutach na miejscu pojawił się Li. Rozmowa sama wam się układała. Bardzo go polubiłaś. Nie wierzyłaś w to, że taki niesamowity i popularny chłopak może być w rzeczywistości taki wyluzowany i słodki.

- Bałem się, że mnie nie polubisz… - powiedział w pewnym momencie. Ty w duchu uśmiechnęłaś się. „Nie tylko ty miałeś takie obawy” – pomyślałaś.

- Ciebie nie da się nie lubić… - na waszych twarzach zagościły szerokie uśmiechy. Nawet nie zauważyłaś, kiedy złapaliście się za ręce. Spacerowaliście po parku, a ty marzyłaś żeby ten dzień nigdy się nie kończył. Obserwowaliście właśnie gwiazdy, kiedy Liam położył swoją dłoń na twojej.

- Nie sądziłem, że ktoś może mi tak zawrócić w głowie. – szepnął ci do ucha, a ty poczułaś, że się rumienisz. Niepewnie zbliżyliście się do siebie. Wasze ciała dzieliły milimetry. W końcu poczułaś słodki smak jego ust. Pocałunek z każdą chwilą pogłębiał się, a tobie naprawdę się to podobało. W twoich myślach zapanował jeden wielki chaos.

- Nie mogę uwierzyć, że sam Liam Payne postradał zmysły dla takiej przeciętnej osoby jak ja… - teatralnie przewróciłaś oczami i zaczęłaś machać i wachlować się rękami jak psychofanka, co wywołało u Liama paniczny napad śmiechu.

- Jesteś zupełnie szalona… - parsknął brązowooki przyciągając cię do siebie. Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w policzek. – Tylko tu.?

 - A zasługujesz na więcej.? – zachichotałaś, po czym przygryzłaś wargę i odwróciłaś się. Liam objął cię w tali i zaproponował żebyście poszli do niego. Zgodziłaś się. Payne zrobił popcorn i włączył jakąś komedię. Oparłaś głowę na jego ramieniu. Co chwila śmialiście się. Zrobiło się naprawdę późno. Liam jednak nie chciał pozwolić ci wyjść.

 -Li, puść mnie.! – wykrztusiłaś przez śmiech, kiedy Payne złapał cię za nogę. Po chwili leżał pochylony kilka milimetrów nad tobą i łaskotał cię, a ty zwijałaś się nie mogąc powstrzymać ‘głupawki’, która cię dopadła.

- Puszczę, ale zostajesz u mnie.! – rzucił po chwili. Westchnęłaś przeciągle po czym pokiwałaś głową, na znak, że się zgadzasz. Liam podniósł i się i pomógł ci wstać. Do jego sypialni prowadziły kręte schody. Miałaś wrażenie, że ciągnął się bez końca. W końcu dotarliście na piętro. Poprosiłaś swojego chłopaka, żeby wskazał ci łazienkę, po czym weszłaś pod prysznic rozkoszując się słodkim zapachem olejków, który roznosił się po całym pomieszczeniu. Ubrana w T- Shirt należący do Liama, najciszej jak umiałaś weszłaś do pokoju. Brązowooki wciąż bawił się swoim telefonem.

- Co robisz.? – zapytałaś klękając za nim na łóżku i opierając głowę o jego ramię.

- Nic specjalnego. – rzucił oschle i schował telefon pod poduszkę.

 - Wszystko OK.? – zmarszczyłaś brwi i odsunęłaś się od Liama. Nie wiedziałaś czemu się tak zachowywał.

- Tak, chodźmy już spać. – Li zgasił lampkę i położył się. Wyciągnął rękę i wykonał zapraszający gest. Po chwili zasnęliście wtuleni w siebie. Ale ty cały czas zastanawiałaś się nad zachowaniem twojego chłopaka… Miałaś nadzieję, że w końcu dowiesz się prawdy.
 

---
Mam nadzieję, że Imagin się spodoba, mimo, że jest dosyć krótki.. ;xx No cóż, niedługo dodam 3 część, która będzie zdecydowanie ciekawsza ; *

1 komentarz: