poniedziałek, 22 lutego 2016

Louis

Hej! Znowu dawno nie pisałam, ale cóż... nauka. Czekam na mnóstwo komentarzy. Możecie mnie nawet zabić za to,że tak rzadko ostatnio dodaję. Ok, no to powtarzam, że proszę o duuuużo komentarzy i miłego czytania!

------------------------

Szłam właśnie do kawiarni, gdy ktoś wpadł na mnie.
 - Przepraszam - powiedział i minął mnie, nawet nie podnosząc głowy, jednak po chwili zawrócił.
 - [T.I.]? - zapytał.
 - Louis Tomlinson? - to był mój idol i właśnie mnie rozpoznał. Nie mogłam uwierzyć - O Boże, to ty! Kocham cię. Mogę twój autograf? - zachowywałam się jak rozszalała fanka, a on zmarszczył brwi.
 - Nazywasz się [T.I.] [T.N.], prawda?
 - Tak, skąd mnie znasz?
 - Nie pamiętasz...?
 - Nie... co mam pamiętać?
 - Dzieciństwo...
 - Przykro mi, kilka lat temu miałam wypadek i nie pamiętam, co się działo wcześniej.
 - Nie pamiętasz dzieciństwa...
 - Niestety. Szczerze mówiąc chciałabym, bo mama mi opowiadała, że miałam najlepszego przyjaciela, z którym robiłam dosłownie wszystko i on był niesamowity, a ja nawet się w nim zakochałam i w dniu, kiedy miałam mu to powiedzieć, wyjechał do Xfactora, nie mówiąc mi o tym. - już po chwili płakałam wtulając się w jego ramię. Czasami śniło mi się to wszystko, ale nigdy nie zobaczyłam jego twarzy. I nikt nie chciał mi powiedzieć, jak on się nazywał.
 - To może nadrobicie dzieciństwo?
 - Ale jak? Nawet nie wiem, jak ma na imię.
 - Nazywa się Louis Tomlinson i właśnie stoi przed tobą. - byłam pewna, że żartował, dopóki w mojej głowie nie pojawił się obraz, którego zawsze mi brakowało. Młody Lou.
 - Kocham cię, Loui.
 - Też cię kocham, cukierku. - kolejny element trafił na swoje miejsce, ponieważ Tommo użył mojego ulubionego przezwiska - I teraz już cię nie opuszczę.
 - Nie pozwoliłabym ci.

Tej nocy śniło mi się całe moje dzieciństwo od początku do końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz