piątek, 7 sierpnia 2015

Liam

Hej, to znowu ja, Alina. Strasznie mnie cieszą te trzy komentarze pod moim pierwszym imaginem! Zapraszam na już drugiego imagina. (I przepraszam za tą długość. Następny będzie już partowiec.)

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Hej, jestem [T.I]. Wiecie o czym marzę? Żeby nareszcie piraci drogowi zniknęli z tego świata. Czemu? Każda osoba, którą kiedykolwiek pokochałam, została rozjechana. Codziennie chodzę na ich groby. Jest ich dziewięć: rodzice, brat, babcie i dziadkowie, moja najlepsza przyjaciółka-Zoe i moja pierwsza miłość-John. Co tydzień wymieniam (zafarbowane) czarne róże na każdym z nich.
Jutro mija rok, od śmierci ostatniej bliskiej mi osoby, Zoe. W ten dzień zamierzam... popełnić samobójstwo. No bo kto mi zabroni? Ale to samobójstwo nie będzie typu: potnę się, czy coś, tylko rzucę się pod samochód.

***NASTĘPNY DZIEŃ***

Do kieszeni włożyłam kopertę z imieniem, nazwiskiem i powodem mojej śmierci (tak, by wystawała), i byłam gotowa. Szłam do ulicy przy lesie (tak ją każdy nazywał!), nucąc moją ulubioną piosenkę, Little Things. Zobaczyłam limuzynę, która dość szybko jechała. Natychmiast położyłam się na ulicy.

Czułam tylko ogromny ból i widziałam brązowe tęczówki. Piękne... I nagle nie czułam nic. Leciałam nad przystojnym brunetem, który właśnie wyciągał z mojej kieszeni list. Przeczytał i (ku mojemu ogromnemu zdziwieniu) odwrócił się w stronę... moją.
 - [T.I] - wyszeptał Liam Payne, po czym poderżnął sobie gardło scyzorykiem.
 - Liam! - krzyknęłam, jako moja niecielesna forma.
 - Jestem tu. - odpowiedział mi duch lecący obok mnie.
I razem polecieliśmy w stronę słońca...

THE END

1 komentarz: