piątek, 14 grudnia 2012

#3 Niall cz.I

Dryń, dryń, dryń! Zadzwonił twój budzik oznaczając kolejny dzień szarej codzienności. Jedynym rozjaśnieniem twojego każdego dnia był twój chłopak, z którym jesteś od czterech lat w związku.
-Dzień dobry Kochanie.- Powiedział Niall z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Cześć Skarbie.- Powiedziałaś ze sztuczną dozą radości w głosie.
-Nie martw się jestem pewien, że ich decyzja będzie pozytywna.- Pocieszał cię.
-Mam taką nadzieję.- Uśmiechnęłaś się.
Szybko zeszłaś na dół zjadłaś śniadanie, ubrałaś się w długi brązowy sweter z krzyżem z ćwieków, czarne rurki i szpilki. Wezwałaś taksówkę i ruszyłaś w stronę "Music Play". Gdy dotarłaś na miejsce pojechałaś windą na siódme piętro do sali konferencyjnej, gdzie miało się odbyć spotkanie o podjęciu decyzji w sprawie twojego kontraktu płytowego. Gdy weszłaś do sali przy stole siedział już dyrektor firmy muzycznej,
w której się znajdowałaś nazywał się Robert Derist.
-Dzień dobry.- Powiedziałaś
-Dzień dobry. Niech Pani usiądzie.- Powiedział Derist.
-Dobrze.- Wyszeptałaś
-Nie będę przedłużał naszego spotkania, więc powiem w prost. (t.n) twoje piosenki są fantastyczne, lecz nie wiem czy to wystarczy. Przykro mi ale album nie zostanie zrealizowany.- Powiedział z poważnym wyrazem twarzy.
-Dziękuję za informację.-Powiedziałaś ze smutkiem w głosie.
Po tych słowach wybiegłaś z budynku zanosząc się płaczem. Zadzwoniłaś do Nialla, lecz gdy odebrał nakrzyczał na cb, że jest bardzo zajęty i będzie w domu po 19. Musiałaś się komuś wygadać, bo twoje marzenie o karierze muzycznej legło w gruzach, więc postanowiłaś zadzwonić do rodziców, lecz oni również nie mieli dla cb czasu. Zostały ci jeszcze twoje przyjaciółki, ale kontakt z nimi zaczął ci się urywać kiedy zaczęłaś być z blondynem. Ruszyłaś w stronę pobliskiego kiosku. Poprosiłaś sprzedawczynie o żyletkę. Gdy  ją kupiłaś zadzwoniłaś po taksówkę, aby szybko dostać się do waszego mieszkania. Poszłaś pod prysznic, próbując poukładać sobie to wszystko, lecz podjęłaś decyzję. Zeszłaś na dół w ręczniku i napisałaś karteczkę do Nialla:
"Kochanie przepraszam Cb za to, ale wszystko legło mi w gruzach. Pamiętaj że zawsze będę Cb Kochać :*"
                                                                                                                                     (t.i)
Po napisaniu wyjaśnienia  tego co się miało za chwilę stać, chwyciłaś za żyletkę i miałaś już przejechać po swojej ręce, lecz do domu wbiegł Niall.

2 komentarze:

  1. Koniec jest naprawdę mocny !

    OdpowiedzUsuń
  2. końcówka do bani! cała młodzież tylko by się cięła! Ludzie, pomyślcie...

    OdpowiedzUsuń