czwartek, 3 stycznia 2013

#23 Niall cz.I

N: Cześć Kochanie!- Powiedział, gdy wszedł do domu.
T: Hej.- Ucałowałaś go.
N: Co tak ładnie pachnie?- Wziął głęboki oddech.
T: Nie wiem nic się nie gotuje.
N: A ja wiem.
T: Co?
N: Ty!- Uśmiechnął się.
T: Niall co przeskrobałeś?
N: Nic.
T: Niall!
N: No dobra. Dzwoniła dzisiaj do mnie moja mama i powiedziałem jej o zaręczynach.
T: Nie jestem zła, ale mieliśmy zrobić to razem.
N: No wiem, ale mama powiedziała mojemu bratu, wszystkim znajomym i twojej mamie.
T: HORAN!
N: No wiem straszna ze mnie papla.
T: To wszystko?
N: I chłopcy przyjdą na osiemnastą na kolację.
T: A z tą kolacją to jak już się dowiedziałeś, to nie mogłeś zadzwonić?
N: Nie pomyślałem.
T: Chodź.- Złapałaś go za rękę i zaczęłaś iść w kierunku drzwi.
N: Gdzie?
T: Na zakupy, bo nie mam z czego tej kolacji zrobić.
N: Okej.
Wyszliście z mieszkania i pojechaliście waszym autem do sklepu. Horan zaparkował samochód i weszliście do środka.
T: Nialler weź wózek.
N: Biegnę. Co będziesz tak a pro po robić?
T: Będę robić koperty z piersią z kurczaka i serem.
N: O... to super, a ciasto będziesz robić, czy kupisz?
T: Kupię, bo nie zdążę go zrobić do ich przyjścia.
N: Po co najpierw.
T: Po ciasto francuskie.
N: Gdzie mogą być?
T: Chyba w drugie aleje.- Wskazałaś miejsce i poszliście w jego kierunku.
N: Ile wziąć?
T: Weź pięć.
N: Pięć? To nie za dużo?
T: Nie bój się, to co by miało zostać i tak pochłoniesz.
N: W sumie... masz rację. Teraz?
T: Teraz po mięso i ser.
Wzięliście potrzebne wam rzeczy i poszliście do kasy. Zapłaciłaś i spakowałaś zakupy. Obejrzałaś się dookoła, ale blondyn znikł ci z pola widzenia, lecz nie musiałaś go długo szukać, bo poszedł do pobliskiego kiosku. Podeszłaś do niego.
T: Co tam masz?
N: Nic.
T: No pokarz.
N: Niech ci będzie.- Powiedział ze smutkiem w głosie.
Było to jakieś młodzieżowe pisemko. Na okładce znajdowało się zareklamowanie kilku artykułów. Wśród nich był: "Directioners mówią: Zayn cię kocha naprawdę, a dla Nialla to tylko przelotna przygoda"
T: Nie przejmuj się, przecież wiesz jaka jest prawda.
N: Wiem, ale jak one mogły tak powiedzieć?
T: One na 100% tak nie powiedziały, a poza tym to jest pisemko plotkarskie, wszystko jest na pewno zmyślone.
N: Masz rację.
T: Ja zawsze mam rację.- Uśmiechnęłaś się.
Pocałował cię i pojechaliście do domu. Wzięłaś zakupy i pobiegłaś do kuchni robić kolację.
N: Pomóc ci w czymś?
T: Nie, ale możesz nakryć do stołu.
N: Dobrze.
Wziął z szalki talerze i sztućce i zaczął nakrywać do stołu.
N: Zadanie wykonane.
T: To dobrze.- Zaśmiał się.
N: A jak tobie idzie?
T: Właśnie wkładam koperty do pieca.
W kuchni rozległ się trzask metalu o podłogę. Niall szybko przybiegł zobaczyć co się stało.
***
Mam nadzieję że podobają wam się moje wpisy :)
Ale jednak prosiłabym o jakiś miły komentarz od was. To naprawdę nieźle motywuje człowieka do pracy :) z góry dzięki :) ! 


8 komentarzy:

  1. Naprawde super! Dzisiaj przeczytałam juz wszystkie twoje wpisy najbardziej podobjają mi się Oluisie! <33333

    Maja G.

    OdpowiedzUsuń
  2. heheh... zaczelam od razu czytać jak mi wyslalas wiec...

    Maja G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a który o Lou ten starszy czy ten drugi imagin?

      Usuń
    2. każdy! trudno umarł... ;) ale było romantyczne... Zapraszam do mnie na http://plotkigwiazdypl.bloog.pl/?ticaid=6fd30

      Maja G.

      Usuń
  3. To jest super.. :D Jak będą kolejne częśi to przesyłaj proszę linki.. Proszę... :D Z góry dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest boskie !

    OdpowiedzUsuń