niedziela, 27 stycznia 2013

#49 Harry

Wróciłaś do domu po koncercie, który trwał cztery godziny bez bisów. To nie był zwyczajny koncert, tylko twój występ. Usiadłaś wygodnie na fotelu i zadzwonił twój telefon. Był to twój menadżer.
T: Co się znowu stało Daniel?
D: Jutro o 11:00 przyjdź do wytwórni, mamy do ciebie sprawę.
T: Okej.- rozłączyłaś się.
Następnego dnia...
Wstałaś niechętnie i pojechałaś taksówką w umówione miejsce. Wjechałaś windą na szóste piętro i weszłaś do studia nagraniowego. Czekał tam na ciebie twój menadżer Daniel i Harry Styles twój były chłopak.
T: Cześć Daniel! Hejka chłopczyku!
D: Cześć (t.i). Harry i ty będziecie teraz śpiewać w duecie.
T: Oo... a co się stało z jego zepołikiem?
H: Rozpadł się.- wymamrotał pod nosem.
T: No co ty? Na prawdę?- powiedziałaś sarkastycznie.
D: Daj już sobie spokój.
T: Okej.
D: To ja was zostawiam i spróbujcie coś stworzyć.- powiedział i wyszedł ze studia.
T: To do roboty.- podałaś gitarę loczkowi.
Tworzyliście różne niezbyt dobre melodie. Zaczęły wracać wspomnienia z waszego związku, który rozpadł się przez jego zespół. Na Big Benie wybiła 20:00. Harry zatopił się w twoich oczach i zaczął cię całować. Odwzajemniłaś pocałunek. Pojechaliście do ciebie. Przespałaś się z nim i zasnęliście w swoich objęciach. Obudziłaś się nad ranem, gdzieś koło 04:00. Wstałaś, wyrwałaś kartkę z jakiegoś zeszytu i napisałaś do Hazzy liścik:
" Przepraszam Cię, ale to był błąd. Postaram się, żebyśmy się już nigdy nie spotkali, jak już to możemy zostać przyjaciółmi. Jak będziesz wychodził zamknij drzwi i schowaj klucz pod wycieraczką.
(t.i)"

2 komentarze: