sobota, 5 stycznia 2013

#26 Niall cz.IV

Gdy dotarłaś na miejsce od razu poszłaś się zameldować. Dostałaś pokój numer 69. Wzięłaś klucz do pokoju i pojechałaś windą na trzecie piętro. Weszłaś do pokoju i rzuciłaś bagaż na łóżko. Wyciągnęłaś z niego kosmetyczkę i poszłaś wziąć długi prysznic. Po dwóch godzinach wyszłaś z łazienki. Ubrałaś się w piżamę, bo nie miałaś zamiaru już nigdzie wychodzić. Twój telefon zaczął dzwonić. Wzięłaś go do ręki. To był Niall, odrzuciłaś. Odblokowałaś telefon, miałaś tam chyba siedemdziesiąt nieodebranych połączeń od Zayna, Niallera i Harrego. Zaczęłaś płakać. Byłaś strasznie bez radna, nie wiedziałaś co zrobić. Gdy po raz, chyba setny zadzwonił Hazza rzuciłaś telefonem o ścianę. Wyleciała z niego bateria i już nikt nie mógł do ciebie dodzwonić. Wzięłaś twojego przyjaciela laptopa i weszłaś na twittera. Przestałaś obserwować chłopaków i wszystko co z nimi związane. Musiałaś zapomnieć.
Osiem dni później...
Chłopcy wciąż nie dawali za wygraną. Wstałaś jak zwykle od kilku dni z tęsknotą za twoim Horanem i ogromnym poczuciem winny. Usiadłaś na łóżku i zaczęłaś na spokojnie myśleć o różnych rzeczach. Dopiero po tej chwili wyciszenia zorientowałaś się, że od sześciu już dni spóźnia ci się okres. Spodziewałaś się najgorszego dla ciebie w tej sytuacji, czyli ciąży. Ubrałaś jakieś stare, potargane ciuchy, założyłaś na głowę kaptur i wyszłaś. Ubierałaś się w ten sposób jak chciałaś wyjść, bo cały czas szukali cię paparazzi. Poszłaś do apteki, kupiłaś to co miałaś kupić i wróciłaś biegiem do hotelu. Pierwsze co zrobiłaś, gdy weszłaś do pokoju to poszłaś zrobić test. Po pięciu minutach już wszystko było jasne, wynik był pozytywny. Usiadłaś na łóżku, trzymając go w ręce i zaczęłaś głośno płakać. Nie wiedziałaś co teraz zrobić i szczególnie martwiłaś się, czy z twoim dzieckiem wszystko dobrze, bo w sylwestra przeholowałaś z alkoholem. Zapukał ktoś do drzwi. Otarłaś swoje oczy i otworzyłaś.
H: Czy chce Pani obiad do pokoju?
T: Nie, dziękuję.- Powiedziałaś i zaczasnęłaś mu drzwi przed nosem.
Za chwilę znowu zaczął się ktoś dobijać.
T: Przecież mówiłam, że nie chcę obiadu!- Krzyknęłaś otwierając, przy tym drzwi.
Li: Ja jestem tutaj w innej sprawie.
T: Co ty tu robisz, jak mnie znalazłeś?
Li: Wpuścisz mnie, zajmę ci tylko kilka minut, a ty zrobisz co uważasz.
T: Dobrze.- Wpuściłaś go do pomieszczenia.
Li: My wiemy dlaczego odeszłaś, ale to nie tak jak myślisz.
T: A jak?- Zaniosłaś się płaczem.
Li: To było tak, że ty się upiłaś i urwał ci się film, a Zayn wszystko pamiętał i nam opowiedział. Gdy wypiliście szampana poszłaś się przebrać w piżamę. Wróciłaś do salonu, gdzie Zayn szykował dla siebie kanapę. Rozkazałaś mu, żeby nie spał na nie wygodnej kanapie, tylko z tobą w łóżku, ale nic między wami nie zaszło.
T: O Boże jak dobrze.- Przytuliłaś Liama.
Li: Pojedziesz teraz ze mną do Nialla? On strasznie tęskni.
T: To tak samo jak ja. Oczywiście, że pojadę.
Liaś wyciągnął z kieszeni telefon i zadzwonił do Bad Boya, żeby ogarnął Horana, bo zaraz z tobą przyjedzie. Wybiegliście z budynku i pojechaliście do twojego mieszkania. Dotarliście na miejsce. Wysiadłaś z auta i szybko weszłaś do środka. Na środku salonu stał Niall. Obojgu wam puściły nerwy. Podeszłaś do niego i zaczęłaś go mocno tulić.
T: Ja...- Zaczęłaś.
N: Wiem. Kocham cię, tylko musisz mi jedno obiecać.
T: Co?
N: Zawsze mi o wszystkim mów.
T: Dobrze. Nialler?
N: Tak?
T: Będziesz tatą.
Po tych słowach nic nie mogło popsuć blondynowi humoru.
***
Mam nadzieję, że ocenicie tego imagina ciepło w komentarzach :D

4 komentarze: