wtorek, 1 stycznia 2013

#20 Harry cz.III

Szybkim tempem poszłyście mieszkanie smerfa. Zabrała swoje rzeczy i poszłyście dalej. Po piętnastu min utach byłyście już u ciebie. Całą resztę dnia oglądałyście komedie.
Dwa dni przed koncertem...
Wstałaś jak zwykle o jedenastej. Pierwsze co zrobiłaś, to oczywiście sprawdziłaś nowinki ze świata. Odłożyłaś swojego laptopa na miejsce i poszłaś się przebrać, po czym pobiegłaś do twojego ukochanego miejsca posłuchać trochę muzyki. Kochałaś tam przebywać, szczególnie, kiedy niebo było pochmurne. Mogłaś wtedy obserwować ich różne kształty. Przeszkodził ci w tym telefon od blondynki. Odebrałaś.
T: Co tam?
J: Jedziesz ze mną i Kubą nad jezioro?
T: Pewnie o, której będziecie?
J: Za trzydzieści minut.
T: Okej to ja biegnę się szykować.- Powiedziałaś, po czym się rozłączyłaś.
Popatrzyłaś na godzinę w telefonie. Była czternasta. Przesiedziałaś prawie trzy godziny na wpatrywaniu się w chmury. Ale nic, pobiegłaś na górę przebrać się w kostium. Po dziesięciu minutach byłaś już prawie gotowa, tylko musiałaś jeszcze spakować potrzebne ci rzeczy. Wzięłaś ręcznik, krem do opalania, mp3 i jeszcze kilka różnych przedmiotów. Pod twój dom podjechał samochód. Wyjrzałaś przez okno, był to żółty ford. Zeszłaś na dół do auta.
K: Cześć, wsiadaj.
Otworzyłaś bażnik, schowałaś swój plażowy bagaż i wsiadłaś do środka.
T: Hejka ludzie!
J: No hej.
Ruszyliście.
T: To nad jakie jezioro jedziemy?
J: Pamiętasz gdzie jeździłyśmy na obozy?
T: No.
J: To właśnie tam.
Po godzinie czasu byliście na miejscu.
Wbiegliście na pomost, żeby zająć sobie miejsce. Przez dwie godziny byliście pochłonięci zabawą w wodnym pejzażu.
J: Jedziesz z nami na kajaki, czy chcesz tu zostać?
T: Zostanę wy jedzcie.
J: Okej przyjedziemy po ciebie pod sklep o dziewiętnastej.
T: Spoko.
Wzięli swoje rzeczy i odjechali na spływ. Założyłaś słuchawki i zaczęłaś słuchać albumu "Up All Night". Wpatrywałaś się w wodę, kiedy nagle poczułaś uderzenie w plecy i wpadłaś do jeziora. Wypłynęłaś na brzeg i weszłaś na pomost. Na pomoście stał Styles.
H: Przepraszam zapatrzyłem się i cię nie zauważyłem. Nic ci się nie stało?
T: Nie nic.- Powiedziałaś, zaczynając się ocierać z wody.
H: A co z mp3?
T: Jest wodoodporna.
H: To dobrze. Czy my się z skądś znamy, bo wyglądasz mi znajomo?
T: Znać to nie, ale stratowałeś mnie kilka dni temu.
H: To byłaś ty?
T: Jak widać.- Wskazałaś na kolano.
H: Jeszcze raz cię bardzo przepraszam.
T: Spoko każdemu się może zdarzyć.
H: Jestem Harry, a ty?
T: Jestem (t.i).
H: To (t.i) mogę się przysiąść?- Wskazał na twój koc.
T: Okej.
Usiedliście na wyznaczonym miejscu.
H: Jaką muzykę lubisz, bo zauważyłem, że często jej słuchasz.
T: Ubóstwiam One Direction.
Loczek zaśmiał się głośno.
T: Z czego się śmiejesz?
H: Bo śpiewam w tym zespole.
T: No wiem jesteś Harry Styles i masz dziewiętnaście lat. Jestem directioner.
H: I nie rzuciłaś się na mnie?
T: Powiedziałam, że jestem directioner, a nie psychopatką.- Zaśmiałaś się.


1 komentarz:

  1. Końcowe zdjęcie jest boskie a raczej Harry jest boski !

    OdpowiedzUsuń