piątek, 24 stycznia 2014

Louis cz. 2

Sieeema dzisiaj dodaję 2 część. Taka króciutka, przepraszam, ale pisałam ją przed chwilą na szybko bo muszę jechać na zakupy -.-
Mam nadzieję, że wam się spodoba :#

-------------------------------
- prosze prosze, kogo my tu mamy ? * powiedziała osoba
- oo Andrew, witaj w mojej nowej szkole . Co cię tu sprowadza ? * zapytałam śmiejąc się 
- wiesz, obiecałem Drian'owi cię zabić, wiesz ja zawsze spełniam obietnice. Pamiętasz ? * odpowiedział 
Nagle przed oczami ukazał mi się kawałek momentu, kiedy Andrew na moich oczach zabił moją matkę. Ojca nie znałam. 

- tak pamiętam. * powiedziałam
- wiesz powiem ci, że krew twojej matki była słodka . . * powiedział . 
Sprowokował mnie, odłożyłam plecak na ziemię i pobiegłam w jego stronę. Wyciągnęłam pięść, a on zwinnym ruchem złapał mnie za szyję i rzucił na ziemię. 

Perspektywa Louis'a 
Poczułem wielki ból pleców . Nie wiem co się działo .  Niall spojrzał się na mnie i szybko zareagował .. 
- pani Rodriquez, Louis źle się czuje, sądzę, że zaraz zwymiotuje, może on iść do pielęgniarki ? 
- dobrze, ale idź z nim. Weźcie plecaki . * powiedziała 

Wyszliśmy z klasy, i kiedy spojrzałem się w prawą stronę korytarza zobaczyłem blondynkę, która zwijała się z bólu a obok niej stał jakiś koleś .. Kim on jest ! 
Niall nie wytrzymał i szybkim, zwinnym ruchem był za nim i zaczął go atakować. Ja podbiegłem do niej .. 

- L ... Louis! Co ty tu robisz ? * powiedziała 
- co robię ? Ratuje cię . 
Wziąłem ją na ręce i pobiegłem do wyjścia, po chwili dołączył do nas Niall i poszliśmy do mojego domu. 
Kiedy już tam byliśmy, położyłem dziewczynę na kanapie, by mogła trochę odpocząć
Ja poszedłem do kuchni, a tam stał Niall oparty o blat kuchenny
- co robimy ? * zapytał
- nie wiem . * powiedziałem 
- gościu, ty nigdy nic nie wiesz ! Zachowujesz się tak od jakiegoś czasu ! Każdy chce ci pomóc . * krzyknął 
- może i masz racje .. Jestem głupkiem * powiedziałem
- nie jesteś nim . * powiedział klepiąc mnie po ramieniu
- wiesz kim był ten koleś ? * zapytałem
- tak. Pamiętam go jeszcze, kiedy byłem małym bobasem. Bawiliśmy się, lecz kiedy poznałem Mary, zaczął się totalny koszmar. Ciągle gdzieś wychodzili. Ja siedziałem w domu. Lecz to się zmieniło. Kiedyś przechodziliśmy po parku o 22, nagle zjawił się on. Był silniejszy ode mnie. Przemienił moją ukochaną w wampira i porwał ją . Ja zamiast ją szukać, ryczałem jak dziecko * powiedział 
- więc masz okazje go spotkać i zabić . * powiedziałem
On się uśmiechnął i zaczął pić sok, który stał na stole . 
- to dziwne, że doznajesz bóle które doznaje Acacia. * powiedział
- wydaje mi się, że jest moją bratnią duszą, ale to nie możliwe, bo przecież ludzie nie mogą nimi być. * powiedziałem twierdząc
- Muszę się dowiedzieć o niej czegoś więcej . * oznajmił
- no to pytaj * powiedziała
Odwróciłem się i zobaczyłem jak blondynka stała przy wejściu do kuchni 
- co słyszałaś ? * zapytałem
- to co musiałam * powiedziała . 
Opowiedziała nam o sobie i Marinie wszystko. Czułem, jakbym ją znał od dawna, ale to tylko uczucie. 
Nagle do domu wpadła zmartwiona Marina
- ACACIA ! Szukałam cię wszędzie ! * powiedziała tuląc ją . 
- widzisz, nic mi nie jest, na razie * powiedziała
- co to za rany ? Kto cię skrzywdził ? To ci dwaj ? * zapytała
- to nie oni .. Andrew nas znalazł * powiedziała
- oh nie. * powiedziała . 
Siedzieliśmy tak razem przy stole i rozmawialiśmy o tym Andrew i o nas . Dużo widać nas łączyło. 
- Marina muszę ci o czymś powiedzieć .. * powiedział Niall
- a o czym ? * zapytała
- Sądzimy z Louis'em, że Acacia może być jego bratnią duszą * oznajmił
- CO ?! Ale to nie możliwe ! * krzyknęła
- ale jednak możliwe. Kiedy Andrew uderzał ją, Louis poczuł bóle, które Acacia doznawała podczas walki. 
Po kilku godzinach, dziewczyny wróciły do swojego domu. Niall poszedł również do swojego domu, a ja ? Ja poszedłem do swojej sypialni . Byłem tak zmęczony tym wszystkim. 
Lecz nie mogłem zasnąć, bo ciągle w mojej głowie była Acacia. 
Po chwili zasnąłem .. 

perspektywa Acacia'i 

3 nad ranem .. 
Zerwałam się z łóżka .. Usłyszałam krzyki . Nagle do mojego pokoju wbiegła Marina. 
- Acacia uciekajmy ! * krzyknęła szturchając mnie 



8 komentarzy:

  1. o jej... dzieje się :D
    bardzo mi się podoba, czytam tego blog i nie mogę przestać a to już jest ostatni imagin.... szkoda
    czekam na koleiny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW no koniec powala bardzo fajne czekam na nexta !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski, wspaniały, kocham tego bloga. nie wiem co jeszcze dodać. Jest ogółem wspaniały.
    Serdecznie zapraszam do mnie http://kochamichjaknikogoinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. prze boski, uwielbiam tego bloga.
    Serdeczne zapraszam do siebie http://kochamichjaknikogoinnego.blogspot.com/
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  5. super, Swietnie piszesz. czekam na kolejny i zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ . mile widizane komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daaaaleeeeej <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie ale czemu zawsze jak czytam to główna bohaterka jest blądynką i ma niebieskie oczy xD PS.wiem ze jest rok 2017 a ty napisałaś to 2014 i nie przeczytasz tego.

    OdpowiedzUsuń