niedziela, 26 stycznia 2014

Louis cz. 3

Czeeeść! WRESZCIE FERIE ! cieszycie się ? Bo  ja bardzo !
A wiecie co to oznacza ? WIĘCEJ POSTÓW !!!! YAAAAY
Mam teraz taką super wenę na imaginy, że chyba połowę zostawię na następne wolne !
Dobra, nie będę przeciągać bo się jeszcze zanudzicie !
Miłego czytania ...
---------------------------------------------------------------------
- Acacia uciekajmy ! * krzyknęła Marina
- Co się dzieje ?! * zapytałam
- Andrew i Rick tu są ! Zobaczyłam ich, jak demolowali nam mieszkanie ! * krzyknęła
Ja wstałam szybko z łóżka i przez okno wyskoczyłyśmy i pobiegłyśmy do lasu.
Kiedy tak biegłyśmy, zatrzymałyśmy się przed domem Louis'a.
- chyba ich zgubiliśmy * powiedziałam
- AAAAAH ! * krzyknęła Marina
Odwróciłam się i zobaczyłam jak ją złapał Rick
* ach, jak miło was znów zobaczyć. * powiedział śmiejąc się
- zostaw ją w spokoju ! To mnie chcesz zabić, a nie ją . * powiedziałam
On rzucił ją o beton ulicy i podbiegł do mnie, łapiąc mnie za szyję .
- skoro tak uważasz, to czemu nie ? * powiedział

Perspektywa Louis'a
Wychodziłem akurat z kuchni do salonu, kiedy zobaczyłem przez okno, jak jakiś wampir dusił moją blondynkę . Zaraz zaraz. Czemu powiedziałem 'moją' ?! Przecież nie kocham jej. Chyba ..
Wybiegłem z domu i podbiegłem przed nią. Ona lekko upadła, ale nic nie zrobiła sobie .Mam nadzieję .

- ooo, Louis . Miło cię widzieć znowu . * powiedział
- skąd mnie znasz co ? * zapytałem
- Każdy już cię zna, skoro jesteś bratnią duszą Acacii * oznajmił
- czego ty od niej chcesz co ? * ponownie zapytałem
- ty wiesz co od niej chcę . * powiedział
Nagle mi się przypomniały wspomnienia, kiedy zabiłem Victor'a siostrę .
- a czemu on sam nie przyjdzie ? * zapytałem
- woli poczekać na odpowiedni moment.
Nie wytrzymałem .. Podszedłem do niego i zacząłem walczyć .

Perpesktywa A.
Po chwili się obudziłam na zimnym betonie i szybko wstałam . Zobaczyłam jak brunet bił się z Rick'iem. Nagle Rick wyciągnął pistolet i wymierzył prosto w niego. Ja podbiegłam do niego i poczułam mocny ból w brzuchu.
Upadłam. Zobaczyłam ciemne, pochmurne niebo oraz Louis'a, który zabił Rick'a. Zamknęłam oczy



- Jestem do niczego. Nie mogłam jej uchronić przed nim. * powiedziała Marina
- to nie twoja wina * powiedział Niall
Nagle do salonu przyszedł Louis
- co to kurwa miało być ?!
- uspokój się * powiedział Niall
- co się wgle stało, że tu trafiłyście ? * zapytał Niall
Marina opowiedziała sytuację jaka zaszła u nich w domu.

Obudziłam się w nie swoim łóżku . Brzuch był cały zabandażowany . Nagle do pokoju wszedł Louis.
- widać, że już wstałaś . Jak się czujesz ? * zapytał brunet
- nadal mnie boli brzuch, lecz jest ok . * powiedziałam, po czym wstałam .
Louis do mnie podszedł i przytulił mocno .
- dziękuje, że mnie uratowałeś. Gdyby nie ty, to bym pewnie była martwa * powiedziałam
- Jesteś moją bratnią duszą. Muszę cię chronić, nawet gdybym zginął chroniąc ciebie. * powiedział
Nasze oczy się spotkały, a twarze były bardzo blisko. Nagle się stało. Pocałowaliśmy się. Czułam, że potrzebujemy siebie. Kocham go, teraz to już wiem .

Później wylądowaliśmy nadzy w łóżku, kontynuując pocałunek .
Godzinę później leżeliśmy nadal w łóżku .
- wiem, że jesteś zmęczona. Zamknij oczy i odpocznij, potrzebujesz snu. * powiedział
- chcę iść spać, lecz nadal jestem jeszcze przestraszona tym co się wydarzyło * powiedziałam
Po jakimś czasie, zasnęłam .

Perspektywa Lou.
Leżałem jeszcze przez chwilę, by się upewnić czy zasnęła . Potem wyszedłem do reszty, która siedziała w salonie
- i jak ona się czuje ? * zapytała zmartwiona Marina
- trochę lepiej, lecz nadal jest przestraszona . Ma nadal bóle brzucha . Nie dziwie się jej * powiedziałem.
- Marina, skoro Acacia jest bratnią duszą Louis'a ona musi z nim zamieszkać. * powiedział blondyn
- Nie ma takiej opcji ! Jak nasz ojciec się dowie, to będzie koniec ! * krzyknęła

~ Tak, mam ojca . Mama mi mówiła, że moim ojcem jest Paul. Poznałam go dopiero mając 15 lat. Dlaczego tak długo ? Podobno się rozstali, ale potem wrócili do siebie . Po jakimś czasie nasza mama zginęła przez wampira. Dziwne i skomplikowane prawda ?

Perspektywa Carol'a
Siedziałem sobie przy kominku wspominając Cheryl, jak jeszcze żyła .
~ Tak, moja mama nazywa się Cheryl .
Nagle usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi, potem usłyszałem znowu jak ktoś woła o pomoc
Poszedłem do drzwi i zauważyłem chłopaka który był cały zakrwawiony .
- w czym mogę pomóc ? * zapytałem
- Niech pan mi pomoże ! Moi rodzice przed chwilą zginęli przez wampiry ! Ja uciekłem, jak rodzice mi kazali . * powiedział
Wpuściłem go i poszliśmy do salonu.
- jak cię zwą ? * zapytałem
- nazywam się Troy, jestem pół demonem pół wampirem . * powiedział
Siedzieliśmy trochę w ciszy, lecz zaczęliśmy znowu rozmawiać .
- wiesz, dobrze, że trafiłeś akurat do mnie. Potrzebuję cię w pewnej sprawie * powiedziałem
- w jakiej ? * zapytał
- poszukuję dla mojej córki bratnią duszę. A skoro jesteś pół demonem, to ty nim zostaniesz. * oznajmiłem
- dobrze. * powiedział
Moja córka znajdzie kogoś, kogo na prawdę pokocha jak i ją .

Perspektywa A.
Po kilkugodzinnym spaniu, obudziłam się i zobaczyłam jak Louis przygląda mi się . Uśmiechnęłam się, lecz on nie odwzajemnił tego .
- coś się stało ? * zapytałam
- musimy pogadać . * powiedział
Ohohoh, nie wróżyło to nic dobrego.
- o czym chcesz pogadać ? * zapytałam
- Wiesz, skoro jesteś moją bratnią duszą, to od dzisiaj musisz żyć ze mną * powiedział
- co ?! Ale jak to * zapytałam
- Ja muszę ciebie chronić . Nie Marina. * oznajmił
- no dobrze, skoro jestem twoją bratnią duszą to nie mam chyba wyboru * powiedziałam
- masz. Wtedy musiałbym ciebie zabić * powiedział
Zatkało mnie. Po prostu zatkało.
Nagle do pokoju wparowała Marina .
- jak dobrze, że ci nic nie jest * powiedziała tuląc mnie.
- a jak ty się czujesz ? * zapytałam
- jestem trochę poobijana, lecz spokojnie. Wyzdrowieję. Lecz zmieńmy temat. Muszę ci coś powiedzieć. * powiedziała
- o co chodzi ? * zapytałam
- Nasz ojciec przyjeżdża * powiedziała
- oh nie. Jeżeli dowie się, że moją bratnią duszą jest Louis, to wpadnie w szał ! * powiedziałam
- lecz to nie wszystko. Mówił, że ma dla ciebie niespodziankę * oznajmiła

Dzień przyjazdu ojca . .
Czekaliśmy na niego 10 minut, lecz potem otworzyły się drzwi i wszedł do salonu ojciec .
- witajcie dzieci * powiedział tuląc nas.
- witaj ojcze. Co cię sprowadza, że nas odwiedzasz ? * zapytałam
- mam dla ciebie niespodziankę. Na pewno się ucieszysz * powiedziałam * Troy, zapraszam cię ! * krzyknął
KTO TO JEST TROY !?
- To jest Troy. Pół demon  * powiedział tata
- miło mi cię poznać Acacia * powiedział Troy
- mi też ciebie miło poznać * odpowiedziałam
- Acacia, Troy jest twoją bratnią duszą * powiedział
- co ?! -* powiedziała Marina
- Co w tym złego, że znalazłem dla niej chłopaka ? * zapytał
- ojcze, jest ok * powiedziałam * A na ile tu zostajesz ? * zapytałam
- wiesz, odwiedziłem was z nim tylko na chwile. Ja już będę się zbierać . * powiedział wychodząc do drzwi .

Louis będzie wściekły. * powiedziałam do Mariny.
- Troy, muszę ci o czymś powiedzieć, ja już mam bratnią duszę, on nazywa się Louis. Też jest pół demonem . Przykro mi, będziesz musiał znaleźć inną dziewczynę . * powiedziałam znowu
Pobiegłam na górę do swojej sypialni i zamknęłam się na klucz. Usiadłam na swoim łóżku i zaczęłam płakać. Ja nie chcę, by Troy był moją bratnią duszą. To Louis nim jest !

Przebrałam się w krótkie spodenki i ubrałam bejsbolówkę i pobiegłam do domu Louis'a, a raczej do naszego domu. Cała zapłakana wbiegłam do salonu. Zobaczyłam jak Louis siedział z swoimi kolegami : Zayn'em, Harry'm, Niall'em i Liam'em w salonie.
- Acacia ?! Co się stało ?! * zapytał Niall
- Jak on mógł mi to zrobić ! * powiedziałam nadal płacząc.
- ale kto ?! * zapytał Louis
- mój ojciec. Louis, on przyprowadził przed chwilą do domu chłopaka - pół demona. Mój ojciec powiedział, że on jest moją bratnią duszą ! * krzyknęłam po czym upadłam na kolana na podłogę nadal płacząc.
- no to mamy problem * powiedział Harry

------------------------
Dzisiaj dodaję dłuższą część. Mam nadzieję, że wam się spodobała .




2 komentarze: