poniedziałek, 27 stycznia 2014

Louis cz. 4

Heeey, dzisiaj dodaję część 4 !
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
-----------------------------------------------------

- no to mamy problem * powiedział Harry
Ja nadal płakałam . Louis podszedł do mnie i mnie przytulił .
- Acacia, uspokój się * powiedział .
Nagle Niall wrócił z kuchni .
- Marina przyniesie twoje rzeczy za chwilę . * powiedział
- babe, idź do sypialni i się prześpij .. * powiedział Louis.
Ja posłusznie wstałam i poszłam na górę . Co teraz mam zrobić ? Jak ojciec się dowie, że Louis jest moją bratnią duszą, to mnie zabije !

perspektywa Lou
- to co robimy ? * zapytał Zayn
- hmm. Odwiedzę jej ojca. * powiedziałem pewny siebie
- słuchaj, każdy by z nas tak zrobił na twoim miejscu, lecz zauważ, że jeżeli tam do niego pójdziesz, to skończy się to źle dla ciebie i dla niej . * powiedział
- ale co ja mam robić, jak ją tak kocham ? Muszę wyjaśnić to z jej ojcem . * powiedziałem
- jest pewien pomysł * powiedział ..

perspektywa Mariny .
Szłam z rzeczami siostry . Byłam strasznie smutna, że ona musi zostać już na zawsze u Lou.
Ech .. Może i ja też znajdę sobie jakiegoś faceta ? Lecz dla mnie liczy się bezpieczeństwo siostry. W końcu mam tylko jedyną siostrę . Kiedy weszłam do posiadłości Louis'a i od teraz Acacii, zauważyłam, że Louis ma gości . Hmm, to Acacii nie ma w domu ?! * pomyślałam
- oh, jak dobrze że już jesteś. Musimy porozmawiać . * powiedział Zayn
Bałam się ich spojrzeń. Położyłam torby i usiadłam na sofie, wsłuchując się w rozmowy chłopaków

perspektywa Acacii
Zastanawiałam się nad tym wszystkim . Dlaczego mój ojciec zrobił mi takie świństwo ? Przecież nie jestem małym dzieckiem, nie musi mnie prowadzić ciągle za rączkę. Ale on tego nie rozumie .
Poszłam do toalety się przejrzeć w lustrze. Hmm, jak zwykle blada twarz. Doprowadziłam się do stanu i zauważyłam, jak Louis stał obok mnie .
- kochanie, co robisz w ten piątek wieczorem ? * zapytał
- siedzę z tobą w domu, a co ? * odpowiedziałam, po czym zapytałam go
- bądź gotowa o 8.00 Ubierz to co zwykle . * powiedział
- no dobrze . * oznajmiłam .
Nagle usłyszałam głos Mariny .
- Acacia, mała przyjechała ! * krzyknęła
- mała ? * zapytał
- oh, ty nie wiesz. Od kilku miesięcy jestem opiekunką do dziecka . * powiedziałam
Zbiegłam szybko na dół i wzięłam małą na ręce. Kiedy weszłam do sypialni z małą, Louis'a nie było . Może poszedł na polowanie ? Nie wiem.

Kiedy siedziałam z małą Alice, zaczęłam uczyć ją śpiewać moją ulubioną piosenkę z dzieciństwa. Szybko mała załapała.
- pięknie śpiewasz * powiedział ktoś
Zobaczyłam, że to Louis. Od razu się zaczerwieniłam
- ech, mogłeś powiedzieć, że tu jesteś . Ale wstyd ! * powiedziałam chowając twarz .
- wiesz, nie chciałem przerywać . * powiedział
Nagle mała Alice zaczęła powoli przysypiać, więc położyłam ją na łóżku, przed tym przebrałam ją w przygotowaną przez jej mamę piżamę i ułożyłam do snu, po czym poszłam na balkon z brunetem .
On objął mnie jedną ręką i zaczęliśmy patrzeć się na małego bobasa, który spał na naszym łóżku .
- a więc kogo to dziecko ? * zapytał
- mojej przyjaciółki z liceum . * odpowiedziałam
- dlaczego opiekujesz się małymi dziećmi ? * zapytał ponownie
- kocham dzieci. Zawsze mówiłam, że chcę mieć 10 bobasków * powiedziałam śmiejąc się .
- wiesz 10 dzieci, to za dużo. 1 dziecko wystarczy
Staliśmy tak wtuleni w siebie i patrzyliśmy w różne strony. Po chwili weszliśmy do środka, ja poszłam się umyć, a Louis poszedł na dół do gości .
- co ty gadasz Acacia ? 10 dzieci ? Lepszego nic nie wymyśliłaś * powiedziałam karcąc siebie.

Kiedy wyszłam z łazienki, położyłam się obok małej i zasnęłam.

perspektywa Carol'a
- Skąd wiesz, że Acacia znalazła sobie bratnią duszę?! * zapytałem Grave'ya
- śledziłem ją ostatnio, kiedy biegła z płaczem do jego posiadłości * powiedział
- czyli Troy jej nie pasuje ? Dobrze więc odwiedzę ich niedługo, dziękuje za informacje * powiedziałem
Zanim się obejrzałem, Grave zniknął . Moja córka zrobiła mi takie świństwo ? To już przesada !

~ Piątek (dzisiejsze spotkanie)
Siedziałam i czekałam na Louis'a . Nie wiedziałam o co chodzi. Nagle do sypialni wparował Lou.
- gotowa ? * zapytał
- a na co ? * zapytałam go
- dowiesz się później, chodź * powiedział .
Bałam się trochę. Wiem wiem, powinnam mu ufać, lecz on jest wampirem, jego przyjaciele, rodzina tak samo. A co jeśli mnie zabiją ? Nie wiem co już myśleć .

Podczas jazdy do jakiegoś miejsca siedzieliśmy w ciszy.
Kiedy stanęliśmy obok domu Harry'ego, zauważyłam wysoką brunetkę .
- witaj Acacia, miło mi cię poznać. Jestem Gemma * powiedziała
- mi ciebie też miło poznać. * odpowiedziałam
- Kochanie idź z Gemmą do środka, a ja zaczekam w ogrodzie na was * powiedział
- ale o co chodzi ? * zapytałam
- dowiesz się za chwilę, chodź * powiedziała Gemma, prowadząc mnie za rękę.

Poszłyśmy do jej sypialni. Miała piękny pokój. Nie był aż tak wystrojony, ale był skromny.
- zajmiemy się twoją fryzurą * powiedziała biorąc grzebień

perspektywa Lou.
Stałem i czekałem na nią. Nagle do mnie podeszła moja siostra Lottie .
- no no, Lou, nie widziałam cię w takim stroju od lat. * powiedziała
- ech, jak zwykle te twoje żarty mnie wnerwiają * oznajmiłem
- daj, poprawię ci fryzurę . * powiedziała
- z moją fryzurą jest wszystko ok ! * krzyknąłem
- oj, Loueh, chyba możesz w jeden dzień zmienić fryzurę co ? Przecież to nie boli * powiedziała śmiejąc się. Ja jej uległem, ona zaczęła przekładać włosy raz na lewą stronę, raz na prawą .
Po kilku minutach skończyła i odsunęła się ode mnie
- no i teraz to wyglądasz lepiej braciszku. * powiedziała
Nagle do ogrodu przybyli wszyscy przyjaciele . Zaczęliśmy rozmawiać .

perspektywa Acacii
- I jak ci się podoba ? * zapytała
- dziwnie się czuję, ale jest piękna . * oznajmiłam
- to teraz załóż to * powiedziała podając mi . . .
Zaskoczyła mnie i to bardzo !
Ubrałam się w to co mi podała . I po kilku minutach zniknęła z sypialni .

perspektywa Lou ( znowu xd)
- Louis przygotuj się * powiedziała po czym zawołała moją miłość.
Zauważyłem ją kiedy wychodziła z ganku. Była prześliczna . Mam szczęście, że ją spotkałem i że jest moją bratnią duszą . * powiedziałem
Ona podeszła powolnym krokiem do mnie . Widać, że była strasznie zdziwiona tą całą sytuacją.
Denerwowałem się, bo mogłoby pójść coś nie tak . Lecz wziąłem się w garść. Uklęknąłem przed nią i zacząłem mówić jak bardzo ją kocham . Otworzyłem małe pudełeczko, w którym był pierścionek zaręczynowy .
- wyjdziesz za mnie ? * zapytałem
- oczywiście, że TAK ! * powiedziała po czym założyłem jej pierścionek na palec i przytuliłem ją. Każdy bił brawo. Lecz to jeszcze nie koniec. Poszliśmy do wielkiego łuku z prawdziwych kwiatów i zaczęło się to, o czym Zayn mówił .
Nam ksiądz był niepotrzebny . Po kilku minutach byliśmy małżeństwem .
Goście zaczęli bić nam brawo.
Podeszliśmy do stołu i zaczęliśmy zajadać się pysznymi 'wynalazkami' które przygotowała Lottie.
Nagle Liam wstał z kieliszkiem i zaczął przemawiać.
- Chcę wznieść toast za o tą młodą parę . Mam nadzieję, że wam się powiedzie .
I potem każdy przemawiał

Kiedy skończyliśmy jeść, wziąłem moją żonę na mały placyk w ogrodzie i zaczęliśmy tańczyć. Każdy dołączył potem do nas.
- kocham cię * powiedziałem do niej
- ja ciebie też kocham * powiedziała tuląc się do mnie .

Kiedy skończyliśmy tańczyć, każdy znowu usiadł do stołu, lecz ja poszedłem na chwilę po coś do samochodu. Zobaczyłem mulatkę, która stała obok mnie .
- witaj Louis * powiedziała
- oh, Shaniqua, co cię tu sprowadza ? * zapytałem
- Wiesz, że muszę zabić tych, którzy złamali zasady . A ty jesteś tą osobą .* powiedziała po czym zaatakowała mnie. Upadłem z bólu.

Perspektywa Acacii.
Kiedy szukałam Louis'a zobaczyłam dziewczynę, która próbowała go zabić. Podbiegłam trochę bliżej, by móc sprawdzić, kim ona jest. Zobaczyłam. że to Shaniqua !
- Shaniqua zostaw go proszę ! To jest mój mąż ! * krzyknęłam
- Acacia ! Kazałem ci przecież być z gośćmi ! Wracaj do nich . Natychmiast ! * krzyknął


3 komentarze:

  1. Boski !!!! I czekam na next !!!
    Zuza
    polishgirls-and-onedirection.blogspot.com

    Zapraszam do nas :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow zaczyna się dziać !!! SUPER !!!!!

    OdpowiedzUsuń